fot. Archiwum Państwowe w Warszawie, Zbiór Zofii Żóławskiej, sygn.2580
Wraz z kolejnymi obchodami rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego powraca temat pomocy udzielonej wypędzonym z miasta warszawiakom przez ludność podwarszawskich miejscowości. Wiadomo, że była ona ogromna i w tych tragicznych czasach bezcenna. Na tym tle szczególnie wyróżnił się Milanówek. Niewiele osób wie o tym z doświadczeń własnych lub rodzinnych przekazów. Proponujemy więc przypomnieć te chwile opierając się na autentycznych dokumentach znajdujących się w archiwach państwowych. Na początek opowiemy o pomocy udzielanej mieszkańcom Warszawy przez rodzeństwo Stanisławę i Henryka Witaczków na terenie Milanówka i Żółwina.
Już wkrótce powinna ukazać się monografia poświęcona rodzinie Witaczków autorstwa Pani Joanny Prosińskiej – Giersz, która dostarczy znacznie obszerniejszych i bardziej wyczerpujących informacji na ten temat. Na potrzeby tego artykułu ograniczymy się do prezentacji dokumentów przechowywanych w Archiwum Państwowym w Warszawie.
Na ulicy Krzywe Koło 7 w Warszawie przechowywany jest „Zbiór rodziny Witaczek z Milanówka 1944-1952” złożony obecnie z 22 jednostek archiwalnych, przekazanych przez żonę Henryka Witaczka Alicję w 1986 roku.
Najważniejszą część zbioru stanowią trzy oryginalne księgi, w których odnotowywano na bieżąco w latach 1944-45 pomoc udzieloną przez rodzeństwo Stanisławę i Henryka Witaczków uciekającym z ogarniętej walkami powstańczymi Warszawy (Sygnatury archiwalne 5, 9, 10). Wraz z książkami pomocy żona Henryka Witaczka przekazała pokwitowania i załączniki, które wcześniej znajdowały się w księgach, a w trakcie porządkowania akt zostały przez archiwistów wydzielone w jednostki o sygnaturach 6, 7, 8, 11. Lakonicznym zapisom w księgach towarzyszą wydzielone do odrębnych jednostek archiwalnych dokumenty zbierane w latach pięćdziesiątych przez Stanisławę Witaczek, obrazujące zaangażowanie jej brata Henryka w opiekę nad osobami zatrudnionymi w Centralnej Doświadczalnej Stacji Jedwabniczej w Milanówku, a nade wszystko w opiekę nad tysiącami mieszkańców Warszawy skazanych na tułaczkę po upadku Powstania. Zbieranie tych relacji, oświadczeń, zaświadczeń w zdecydowanej większości potwierdzonych notarialnie, zaczyna Stanisława Witaczkówna z początkiem grudnia 1950 roku, po tym jak Henryk Witaczek zostaje w październiku 1950 roku skazany na 8 lat więzienia i osadzony w osławionej „Gęsiówce” (Centralne Więzienie Warszawa II Gęsiówka). Kończy w październiku 1951. Prawdopodobnie dokumenty te miały zostać wykorzystane przy prośbach o ułaskawienie, ale ostatecznie Henryk Witaczek wyszedł z więzienia po trzech latach na mocy amnestii. Oryginały tych dokumentów zostały złożone w ZBOWiD, więc znaczna część oświadczeń przekazanych do APW to odpisy z oryginałów. Zawierają wstrząsające relacje dotyczące tragedii doświadczanych przez ludność cywilną oraz bezprzykładnego wsparcia udzielanego przez Witaczków całym rodzinom, ewakuowanym z Warszawy szpitalom i instytucjom pomocy społecznej. Dokumenty te zebrano w teczce opatrzonej sygnaturą 14. Część z nich będziemy publikować w kolejnych numerach Obiektywnej. Relacje te i oświadczenia pisane są 6-7 lat po upadku Powstania Warszawskiego, gdy wspomnienia tych wydarzeń były jeszcze świeże. Były to też najczarniejsze lata epoki stalinizmu, w których obrona osób prześladowanych przez władzę wymagała odwagi cywilnej. Świadomość, że oświadczenia będą udostępniane władzom, by oczyścić człowieka skazanego na wieloletnie więzienie sprawiała, że zwłaszcza osoby zajmujące wysokie stanowiska starały się być w składanych deklaracjach lakoniczne. Z kolei oświadczenia pracowników, dla których Henryk Witaczek był już byłym pracodawcą, pełne są drobiazgowych szczegółów. Z racji na czas i okoliczności ich powstania wszystkie zasługują na pełne zaufanie. Ich wiarygodność potwierdza także pojawianie się tych samych informacji w innych, znajdujących się w zbiorze dokumentach.
Oświadczenie podpisane przez Marię Wielgolawską mieszkającą po wojnie w Bytomiu i Emilię Szymkiewicz zamieszkałą w Chorzowie złożone 9 stycznia 1951. APW, Zbiór rodziny Witaczek z Milanówka 1944-52, sygn. 14
Oświadczenie Zofii Tałasiewiczowej mieszkającej po wojnie w Katowicach, złożone 8 stycznia 1951. APW, Zbiór rodziny Witaczek z Milanówka 1944-52, sygn. 14
Oświadczenie Witolda Sągajłło zamieszkałego po wojnie w miejscowości Czimek k/Opola złożone 8 lutego 1951. APW, Zbiór rodziny Witaczek z Milanówka 1944-52, sygn. 14
Oświadczenie Eugenii Michałowskiej zamieszkałej w Milanówku, złożone 30 września 1950. APW, Zbiór rodziny Witaczek z Milanówka 1944-52, sygn. 14
Zapraszamy do zapoznania się z wcześniejszymi artykułami z cyklu:
To może Cię zainteresować:
Nie będę wyjaśniać, skąd nazwa tego syndromu. Czuję się jednak w obowiązku wskazać jego objawy. Otóż napotykając w życiu na różne niedogodności, przeszkody w realizacji planów, mamy do wyboru: walczyć o usunięcie przeszkód albo dostosować się – zaakceptować słoną zupę, pinezkę, na której usiedliśmy i zrezygnować z jakichś planów, tłumacząc się obiektywnymi trudnościami lub „wyższą koniecznością”. Ta druga droga – to właśnie syndrom gotującej się żaby. Instynkt samozachowawczy budzi się w nas dopiero, gdy pinezka ma już 10 cm ostrze, zupa jest trująca, a realnych planów nie mamy już żadnych.
Syndrom gotującej się żaby, czyli: „nie spieszmy się”