Wiele osób poczuło już, że najgorsze za nami. Po kilkunastu tygodniach zamknięcia w domach, bez możliwości spotkania się twarzą w twarz z przyjaciółmi i rodziną, bez możliwości obcowania z przyrodą w jej rozkwicie, rozrywką i kulturą na żywo, po znoszeniu kolejnych nakazów i zakazów poczuliśmy rozluźnienie i zapomnieliśmy o zagrożeniu. Czy słusznie? O tym w rozmowie z Weroniką Sadowską mówi Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, Halina Sankowska.