Koniec sagi! Mariusz Misiura finalnie został zaprezentowany jako szkoleniowiec Wisły Płock. Trener, mimo podpisania kontraktu z ex-Ekstraklasową Wartą Poznań, zamienia miejsce pracy na ligowego rywala Znicza. To wszystko za sprawą niespełnienia jednego warunku przez zespół Zielonych.

Mariusz Misiura to twarz sukcesu Znicza Pruszków w ostatnich latach. Przychodził, jako postać nieznana w świecie polskiej piłki – odchodzi, jako znana i ceniona marka. To z pewnością duża strata dla zespołu z Pruszkowa.

Szkoleniowiec wzmacnia szeregi ligowego rywala Znicza. W najbliższym sezonie Mariusz Misiura poprowadzi Wisłę Płock w 1. Lidze. Drużyna spod znaku potentata paliwowego w zeszłej kampanii zajęła mało satysfakcjonujące 7. miejsce. Zespół Wisły aż dwa razy zmieniał głównego szkoleniowca drużyny w sezonie 2023/2024. Od 16 maja zeszłego roku stanowisko to piastował Marek Saganowski, a pod koniec października znanego ex-Legionistę zastąpił kojarzony z europejskich wojaży z Lechem Poznań - Dariusz Żuraw. Obaj trenerzy nie spełnili pokładanych w nich nadziei i przedterminowo zakończyli pracę w Płocku.

Teraz ma to się zmienić. Kadra Wisły jest bardzo szeroka, jak twierdzi sam trener, w składzie znajduje się wielu zawodników o ogromnym potencjale. Kibice Płoczczan mogą być pewni – to nareszcie odpowiednia osoba na stanowisko głównego szkoleniowca.

Podoba mi się drużyna, która tutaj jest. W składzie znajduje się bardzo duża liczba zawodników z ogromnym potencjałem – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Wisły nowy szkoleniowiec, który kontakt podpisał do 30 czerwca 2026 z opcją przedłużenia. Trener odniósł się również do podpisanego wcześniej z kontraktu z Poznańską Wartą:– Nie chciałbym tutaj przytaczać nazw zespołów, bo uważam, że to do końca nie jest istotne, na pewno faktem jest, że w marcu podpisałem kontrakt z klubem z Ekstraklasy, który miał obowiązywać po spełnieniu się dwóch punktów – jeden punkt był taki, żebym dostał się na kurs UEFA Pro, drugi, żeby ta drużyna utrzymała się na kolejny sezon w Ekstraklasie. W momencie kiedy ta drużyna spadła, mój kontrakt nie był ważny – odpowiedział trener.

 

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: