7 czerwca 1939 roku nieopodal dworca w Pruszkowie miała miejsce tragiczna katastrofa kolejowa. O godzinie 12:07 jadący z nadmierną prędkością pociąg pospieszny relacji Katowice-Warszawy wypadł na zwrotnicy z szyn i przewrócił się. W wypadku śmierć poniosło 9 osób, a ponad 30 zostało rannych.
O pruszkowskiej katastrofie informowała większość ówczesnych polskich gazet codziennych. Na szczególne uznanie zasłużyła sprawnie zorganizowana przez pruszkowskie i stołeczne służby akcja ratunkowa. Reporter „Warszawskiego Dziennika Narodowego”, który wypadkowi poświęcił pierwszą stronę wydania z 9 czerwca 1939 roku, donosił:
Akcję ratunkową zorganizował natychmiast uratowany w katastrofie kpt. Zygmunt Puchalik, który jechał z Częstochowy wraz z maszynistą motorowym z Warszawy, Kazimierzem Śląskim. Kpt. Puchalik zaalarmował dyżurnego ruchu na stacji w Pruszkowie, domagając się wyłączenia prądu […] W jakiś czas później na miejsce katastrofy przybył z Pruszkowa ppłk. Władysław Śpiewak. Wspólnie z lekarzem z komisji poborowej kpt. Rüdigerem zajęto się akcją ratunkową. Rannych umieszczono w szpitalu miejscowym w Pruszkowie, a zwłoki zabitych odwieziono do kostnicy. Miejscowy proboszcz przybył na miejsce wypadku i udzielał umierającym absolucji.
W rodzinnym archiwum Krystyny i Zdzisława Zaborskich zachował się album z fotografiami Ziemowita Zaborskiego dokumentującymi to tragiczne wydarzenie. Warto dodać, że wszystkie zdjęcia pan Ziemowit wykonał z ukrycia, bowiem na miejscu katastrofy obowiązywał całkowity zakaz fotografowania.