W ostatnim numerze naszej gazety pisaliśmy o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu pruszkowskiego szpitala „Na Wrzesinie” zgłoszonych przez naszych czytelników. Po publikacji tego artykułu, dyrektor placówki została odwołana. O przyszłości szpitala rozmawialiśmy z Grzegorzem Kamińskim – członkiem zarządu powiatu pruszkowskiego.
O!: W ostatnich dniach, po publikacji artykułu w „O!”, odwołana została dyrektor szpitala „Na Wrzesinie”. Na jakiej podstawie została podjęta ta decyzja.
Grzegorz Kamiński: Odwołana dyrektor, Pani Elżbieta Makulska-Gertruda, od początku 2020 r. zaczęła układać szpital „po swojemu”. Jako członek zarządu powiatu, odpowiedzialny za nadzór nad SPZZOZ, akceptowałem to, wymagając, aby było to robione z rozsądkiem bez burzenia tego, co było dobre. Zaniepokoiło mnie zwolnienie pod koniec marca 2020 r. kierownika oddziału chirurgii. Sytuacja ta była na tyle nerwowa, że większość lekarzy chirurgów chciała odejść z pracy, co mogłoby się wiązać z zamknięciem oddziału i brakiem bezpieczeństwa zdrowotnego dla mieszkańców powiatu. Niestety, zmiana kierownika oddziału chirurgii spowodowała odejście z pracy dwóch lekarzy specjalistów. Po zmianie nowy kierownik przy pomocy dyrektora ds. medycznych, odbudował zespół. Funkcję tę pełnił przez 3 miesiące.
W lipcu 2020 r. doszło do zatrudnienia następnego kierownika oddziału chirurgii wraz z lekarzami specjalistami. W październiku 2020 r. na stanowisko kierownika oddziału chirurgii został powołany kolejny kierownik, jeden z lekarzy specjalistów pracujący z kierownikiem przed kwietniem 2020 r., dodatkowo wrócili do pracy lekarze chirurdzy, którzy odeszli w maju 2020 r. Tak naprawdę był to już czwarty kierownik oddziału chirurgii w ubiegłym roku.
Dodatkowo od października 2020 r. zaczęły się problemy z kadrą na oddziale wewnętrznym. Byłem tym bardzo zaniepokojony. Mieliśmy do czynienia z II falą pandemii koronawirusa. Nie do przyjęcia był fakt braku odpowiedniej liczby lekarzy internistów. W grudniu 2020 r. jedna z lekarek chorób wewnętrznych pracowała nieprzerwanie przez 5 dób, co mogło doprowadzić do poważnych konsekwencji wobec pacjentów. Wpływały też skargi dotyczące niewłaściwego postępowania z pacjentami czy ich rodzinami. Rodziny pacjentów miały przez wiele dni problemy z tym, aby porozmawiać telefonicznie o stanie zdrowia najbliższych. Odbyła się też kontrola prowadzenia dokumentacji związanej z finansami i administracją. Wykazała ona ogólny chaos organizacyjny.
Do tego okazało się, że nastąpiły zaniedbania podstawowych obowiązków. Było to m.in.:
- brak sporządzenia i nieprzedstawienie do zatwierdzenia w ustawowym terminie programu naprawczego, co jest bezwzględnym obowiązkiem dyrektora w przypadku, gdy szpital ma ujemny wynik finansowy i stanowi to naruszenie przepisu art. 59 ust. 4 ustawy o działalności leczniczej;
- brak sporządzenia i nieudostępnienie w BIP w ustawowym terminie raportu o sytuacji ekonomiczno-finansowej SPZZOZ, co stanowi naruszenie przepisów art. 53a ust. 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej;
- naruszenie obowiązków w zakresie terminowej płatności składek ZUS i terminowej spłaty rat wynikających z umowy zawartej pomiędzy SPZZOZ a ZUS.
O!: Próbowaliśmy skontaktować się z władzami szpitala w sprawie przedstawionych przez naszych rozmówców zarzutów – bez rezultatu. Czy analizowali Państwo problemy opisane w naszym artykule?
GK: Po ukazaniu się artykułu w gazecie „O!” byłem żywo zainteresowany tym, że opisane tam w sposób bardzo ogólny problemy, które były mi znane, są widoczne i niezbyt pozytywnie świadczą o kondycji szpitala „Na Wrzesinie”. Artykuł ten dość ogólnikowo potraktował problemy, z którymi zmagał się szpital. Doszedłem do wniosku, że niektórzy mogą mieć już dość tej sytuacji, skoro postanowili zwrócić się do państwa o pomoc.
O!: Czy prawdą jest, że odmowa szczepienia Krzysztofa Rymuzy była powodem odwołania dyrektor?
GK: Nie jest to oczywiście prawdą, aby odmowa zaszczepienia Starosty Pruszkowskiego była przyczyną odwołania dyrektor. Wiem, że starosta miał skierowanie na szczepienie, którego dokonał w innym miejscu.
O!: Jaka jest obecnie sytuacja szpitala?
GK: Na stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora do czasu wyłonienia nowej osoby w konkursie powołany został dr Krzysztof Pastewka, dotychczasowy dyrektor ds. medycznych. Doskonale zna on sytuację szpitala i liczę na to, że przy pomocy obecnego zespołu zapewni jego funkcjonowanie w zakresie w pełni bezpiecznym dla pacjentów.
O!: Jakie działania naprawcze planują Państwo podjąć?
GK: Podstawą do działań naprawczych jest jak najszybsze wyłonienie osoby na stanowisko dyrektora. Po rozstrzygnięciu konkursu obowiązkiem nowego dyrektora będzie przygotowanie i przedstawienie zarządowi powiatu i radzie powiatu programu naprawczego.
O!: Jakie mają Państwo oczekiwania wobec przyszłego dyrektora?
GK: Podstawowymi oczekiwaniami, poza formalnymi, wynikającymi z przepisów prawa, są wiedza, doświadczenie oraz umiejętność stosowania tego w praktyce. Ważne jest, aby była to osoba mająca dobre relacje w środowisku lekarskim, gdyż w obecnym czasie kadra medyczna jest na wagę złota. Kolejnym filarem musi być łatwość nawiązywania relacji z NFZ. Do tego osoba ta powinna być dobrym i sprawnym organizatorem, budzącym zaufanie i szacunek podległego personelu.
O!: Dziękujemy za rozmowę
To może Cię zainteresować:
"Ja moich pracowników, jak mnie zdenerwują, to też zajeżdżam tym, że mają przygotować takie zestawienie, takie.., takie..., takie... i oni są po prostu po grzywkę wtopieni w pracę i robią takie tabelki(...). Jest to w mojej opini troszkę karniak, który się należy w pewnych sytuacjach." - te słowa powiedziała podczas ostatniej komisji Wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych Ewa Borodzicz w kontekście zestawień, które oczekiwał od byłej dyrektor szpitala Członek Zarządu Grzegorz Kamiński. Czy Państwo też uważają, że "zajeżdżanie" zestawieniami podległych pracowników jest wytłumaczalnym "karniakiem", czy nękaniem i jednym z przejawów mobbingu?
Jak Radna "zajeżdża" podwładnych?