Znicz Pruszków zakończył kampanię 2023/2024, utrzymując się w Fortuna 1. Lidze. Drużynie Mariusza Misiury należą się ogromne gratulacje – dokonali niemożliwego, choć wszyscy skazywali ich na pożarcie od samego początku. Teraz czas na podsumowanie i otwarcie szampana, do Pruszkowa za kilka miesięcy znów przyjadą takie marki jak Wisła Kraków czy Wisła Płock, ale także spadająca z Ekstraklasy Warta Poznań, ŁKS Łódź czy Ruch Chorzów. Potrzebne będą wzmocnienia, ale zmieni się i sternik. Mariusz Misiura wraz z końcem sezonu kończy pracę w Pruszkowie.
Ostatnie kolejki pokazały, że Znicz potrafi mierzyć się z najlepszymi. Do poprzednich wyników z chociażby Arką Gdynia (2:0), o czym pisaliśmy w poprzednich wydaniach O!, pruszkowianie dołożyli domowe zwycięstwo z aspirującą do awansu Wisłą Płock (2:1). Niestety, na zakończenie rozgrywek Żółto-Czerwoni przegrali w Opolu (2:0), lecz spotkanie rozstrzygnęły aż dwie czerwone kartki dla drużyny Mariusza Misiury. Zawodnicy z Opola mogą wracać w dobrych nastrojach. Swoją robotę wykonali wzorowo i spisali się ponad stan. Znicz na koniec sezonu zajmuje 13. lokatę z dorobkiem 42 punktów (12 zwycięstw, 6 remisów, 16 porażek) i z pewną dozą optymizmu może podchodzić do kolejnego sezonu.
Nie wiemy, czy Mariusz Misiura finalnie zostanie trenerem poznańskiej Warty. Podobno w jego kontrakcie znalazła się klauzula unieważniająca cały kontrakt w przypadku spadku ekstraklasowicza.
– Warta Poznań może zostać bez Ekstraklasy i… trenera. Jeśli spadnie, to Mariusz Misiura najprawdopodobniej nie poprowadzi tej drużyny. Wynika to z wcześniejszych zapisów – napisał na platformie X Dominik Pasternak, dziennikarz TVP Sport, przed końcem meczu Jagiellonii z Wartą.
Niestety, w ostatniej kolejce Korona Kielce na koniec spotkania wygrała 2:1 z Lechem Poznań, który tylko „przyklepał” spadek swojego sąsiada. Medialne doniesienia mówią o Motorze Lublin w kontekście nowego miejsca pracy trenera Misiury. Jedno jest pewne, Mariusz Misiura na pewno odnalazłby się ligę wyżej.
To może Cię zainteresować: