Na ostatniej Sesji Rady Powiatu nowy dyrektor pruszkowskiego SPZZOZ, Robert Krawczyk, przedstawił zaktualizowane sprawozdanie finansowe za rok 2020. Gdy na początku roku podejmowaliśmy po interwencjach naszych czytelników temat związany z sytuacją szpitala, podejrzewaliśmy, że jest ona dużo gorsza, niż nakreślała to ówczesna dyrektor Elżbieta Makulska-Gertruda. Nie spodziewaliśmy się jednak, że jest aż tak źle.
Pierwsza wersja sprawozdania opracowana została jeszcze pod koniec kwietnia przez ówczesną główną księgową. Nowy dyrektor zwrócił od razu uwagę na to, że sprawozdanie to było, najdelikatniej mówiąc, nierzetelne. W tym czasie główna księgowa znalazła się w areszcie, więc zatrudniona została osoba z zewnątrz, która w maju i czerwcu przeprowadziła audyt potwierdzający przypuszczenia dyrekcji i zarządu powiatu.
Audyt wykazał, że księgi szpitala nie były prowadzone w sposób rzetelny, co powoduje, że prezentacja danych finansowych jest nieprawdziwa i nie oddaje pełnego obrazu sytuacji szpitala. Najpoważniejszymi problemami były nieprawidłowo prowadzone rozrachunki z dostawcami i odbiorcami, nieprawidłowo księgowana amortyzacja, strata z lat ubiegłych nie wynikała z ksiąg, a była korygowana ręcznie. Nieprawidłowo prowadzona była ewidencja zobowiązań. Tym, co najbardziej wpływało na bilans, był brak prowadzonych rezerw na sprawy sądowe i odszkodowawcze, oraz brak rezerw na odsetki i zobowiązania wymagalne.
Jak wynika ze sprawozdania, rok 2020 zamknął się stratą netto w wysokości prawie 13,9 mln zł – zamiast poprawy, jak informowała wielokrotnie poprzednia dyrektor, nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji w porównaniu z rokiem 2019 – strata pogłębiła się o prawie 4 mln zł. Przychody kształtowały się na poziomie ponad 30,7mln zł. W porównaniu z 2019 rokiem był to wzrost. Niestety, koszty działalności operacyjnej wzrosły zdecydowanie bardziej i wynosiły 42,8mln.
Przysłuchując się wcześniejszym sesjom Rady Powiatu Pruszkowskiego, zwłaszcza gdy odwoływana była dyrektor Elżbieta Makulska-Gertruda, słyszeliśmy o znacznej poprawie sytuacji szpitala za jej rządów. Przygotowane przez poprzednią księgową sprawozdanie wykazywało jedynie 6,8 mln zł straty. To wszystko okazało się mrzonką. Podstawowym problemem okazał się brak rezerw na poczet spraw sądowych i roszczeń odszkodowawczych. Problem ten, przyznać trzeba, narastał latami, niemniej znacznie wpłynął na zafałszowanie prawdziwej kondycji szpitala. Mamy nadzieję, że obecne sprawozdanie, przygotowane przez osoby z zewnątrz, zobrazuje aktualną sytuację szpitala i wraz z opracowanym przez dyrektora programem naprawczym pozwoli wyprowadzić szpital „Na Wrzesinie” na prostą.
Obserwując ostatnią sesję, warto zauważyć, że podczas dyskusji padło bardzo wiele szczegółowych pytań, zwłaszcza od radnych opozycyjnych. W porównaniu z wcześniejszymi dyskusjami nad sprawozdaniami szpitala takie zainteresowanie i chęć pogłębienia wiedzy w zakresie zarządzania finansami szpitala może tylko cieszyć. Cieszy też fachowa wiedza dyrektora Roberta Krawczyka i jego zespołu, który cierpliwie odpowiadał na wszystkie pytania radnych i tłumaczył zawiłości tej tematyki.