Obserwując XXX sesję Rady Powiatu pruszkowskiego, zastanawiałem się, jaki cel mieli radni wnioskujący o zwołanie. Czy na pewno mieli na uwadze troskę o stan szpitala i zdrowie mieszkańców?
Ostatnio na naszych stronach szeroko opisywaliśmy sytuację i problemy szpitala „na Wrzesinie”. O zeszłorocznych problemach szpitala informowały z resztą też inne media, w tym ogólnopolskie. Sytuacja ta niepokoi wielu mieszkańców oraz radnych. Dlatego nie można dziwić się, że złożyli wniosek o zwołanie sesji, gdzie mieliby okazję poznać sytuację szpitala. Podczas sesji, pełniący obowiązki dyrektora, dr Krzysztof Pastewka szczegółowo tłumaczył strukturę wpływów i wydatków szpitala. Tłumaczył, skąd wzięła się trudna sytuacja szpitala, sięgając do 2017 r. Zwracał jednak uwagę, że ze względu na niezamknięcie roku bilansowego nie można poznać jeszcze ostatecznej sytuacji finansowej szpitala za zeszły rok oraz wyciągać z tego wniosków.
Wokół tego właśnie trwała prawie 3 godzinna dyskusja, gdzie przedstawiciele wnioskodawców pytali o dane, które jeszcze w dużej mierze były niepełne, oraz o analizy, których bez pełnych danych nie można przeprowadzić.
Dyskusja na sesji była niezwykle gorąca, mimo tego, że nie brała w niej udziału była dyrektor szpitala - Elżbieta Makulska-Gertruda. Wypowiedział się w tej sytuacji przewodniczący Rafał Sieradzki.
– Uznałem, że dyskusja powinna dotyczyć kwestii merytorycznych, natomiast w związku z tym, że nastąpiło tutaj rozwiązanie stosunku pracy z Panią dyrektor, chciałem wykluczyć kwestie emocjonalne. Pytanie, czy jej udział pozwoliłby na uzyskanie w tym momencie dodatkowych informacji, czy tylko podgrzał atmosferę dyskusji?
Analizując przebieg sesji oraz kolejne projekty uchwał, coraz bardziej zastanawiałem się, jaki był jej cel. Zastanawiająca była zwłaszcza ostatnia uchwała, która, jak zrozumiałem, w dość karkołomnej konstrukcji miała zobowiązać Starostę do złożenia wniosku o odwołanie odpowiedzialnego za nadzór nad służbą zdrowia etatowego członka zarządu – Grzegorza Kamińskiego. Warto zaznaczyć, że jest to wyłączna kompetencja Starosty, tak jak odwołanie dyrektora szpitala jest kompetencją Zarządu Powiatu.
Mimo wszystko, z uzyskanych informacji wynika, że współpraca między Zarządem a Panią dyrektor nie układała się od dłuższego czasu, a jest ona jedyną osobą, poprzez którą organ założycielski może wpływać na działanie szpitala. Trudno bez takiej współpracy działać i realizować zamierzone cele. Z pełną oceną minionego roku i podejmowanych decyzji też chyba warto poczekać na komplet danych.
To może Cię zainteresować:
"Ja moich pracowników, jak mnie zdenerwują, to też zajeżdżam tym, że mają przygotować takie zestawienie, takie.., takie..., takie... i oni są po prostu po grzywkę wtopieni w pracę i robią takie tabelki(...). Jest to w mojej opini troszkę karniak, który się należy w pewnych sytuacjach." - te słowa powiedziała podczas ostatniej komisji Wiceprzewodnicząca Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych Ewa Borodzicz w kontekście zestawień, które oczekiwał od byłej dyrektor szpitala Członek Zarządu Grzegorz Kamiński. Czy Państwo też uważają, że "zajeżdżanie" zestawieniami podległych pracowników jest wytłumaczalnym "karniakiem", czy nękaniem i jednym z przejawów mobbingu?
Jak Radna "zajeżdża" podwładnych?