Wiele osób poczuło już, że najgorsze za nami. Po kilkunastu tygodniach zamknięcia w domach, bez możliwości spotkania się twarzą w twarz z przyjaciółmi i rodziną, bez możliwości obcowania z przyrodą w jej rozkwicie, rozrywką i kulturą na żywo, po znoszeniu kolejnych nakazów i zakazów poczuliśmy rozluźnienie i zapomnieliśmy o zagrożeniu. Czy słusznie? O tym w rozmowie z Weroniką Sadowską mówi Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny, Halina Sankowska.
Weronika Sadowska: Jak wygląda obecnie sytuacja epidemiologiczna na terenie powiatu grodziskiego? Jak ona się zmieniała od początku ogłoszenia epidemii?
Halina Sankowska: Sytuacja jest wciąż dynamiczna i trudno powiedzieć, co będzie w przyszłości. Obecnie jest w miarę stabilna, choć cały czas rejestrujemy nowe przypadki zakażeń. Na początku występowało znacznie więcej ognisk, głównie wśród pracowników służby zdrowia. Obecnie rejestrujemy przypadki indywidualne oraz ogniska w rodzinach i te wynikające ze spotkań towarzyskich.
WS: Po znoszeniu kolejnych obostrzeń przez rząd, wiele osób poczuło ulgę i już nie przykłada tak dużej wagi do zasad bezpieczeństwa, jak na początku. Czy to ma wpływ na liczbę zachorowań?
HS: Tak, to na pewno skutkuje następnymi zachorowaniami. Należy pamiętać, że nie mamy wygaszonego stanu epidemii ani na świecie, ani w Polsce. Krzywa zachorowań wciąż utrzymuje się na podobnym poziomie. Stąd powinniśmy nadal zachowywać się w sposób odpowiedzialny. Konieczne jest dalsze ograniczenie kontaktów społecznych, a także noszenie maseczek i dezynfekcja rąk. Są to podstawowe elementy higieny, które mają działać profilaktycznie w przypadku zarażenia SARS-CoV-2.
WS: Wiele osób bagatelizuje noszenie maseczki – a jeśli już mają ją przy sobie, to noszą ją pod brodą, w kieszeni lub torbie.
HS: Maseczka jest elementem, który podczas tej epidemii ma duże znaczenie przede wszystkim dla otoczenia. To zabezpieczenie dla ludzi wokół nas, chroni otoczenie przed aerozolem, który wydychamy, bo jak wiemy, wirus przenosi się drogą kropelkową. Należy również pamiętać, że maseczka tzw. chirurgiczna jest jednorazowa i po użyciu, po kilku godzinach stosowania, powinna być wyrzucona. Maseczki wielorazowe materiałowe powinny być albo prane, albo dezynfekowane i prasowane, co zapewni skuteczne pozbycie się drobnoustrojów.
WS: Czy to jest bezpieczne dla naszego zdrowia, gdy nosimy nieuprane maseczki wielorazowego użytku?
HS: Na pewno nie, gdyż wirus utrzymuje się jakiś czas na materiale, przez który oddychamy. Jeśli jesteśmy osobą zakażoną i używamy maseczki przez dłuższy czas, a potem włożymy ją do kieszeni, to musimy mieć świadomość, że ten materiał jest potencjalnie zakaźny. Dlatego powinniśmy się go pozbyć.
WS: Jakich miejsc powinniśmy szczególnie unikać? Gdzie najczęściej dochodzi w do zachorowania?
HS: Do zachorowań najczęściej dochodzi w miejscach, w których spotykają się duże grupy osób, w zamkniętych pomieszczeniach, bez zachowania odpowiedniego dystansu, na przykład na weselach. Mamy przypadki osób, które uczestniczyły w takich uroczystościach i rzeczywiście uległy tam zakażeniu. Takich imprez może być więcej – to różnorodne spotkania towarzyskie, w których nie zachowujemy zasad bezpieczeństwa. Jeśli już uczestniczymy w zbiorowych spotkaniach, powinniśmy starać się zachować z otoczeniem pewien dystans, zwłaszcza jeśli to nie jest najbliższa rodzina i osoby, z którymi mamy stały kontakt. Zaczynajmy jednak od siebie – pilnujmy swojego postępowania, a następnie oczekujmy, żeby inni również stosowali te zasady.
WS: Co w takim razie powinniśmy zrobić, gdy podejrzewamy, że mogliśmy zostać zarażeni lub mieliśmy styczność z osobą zarażoną?
HS: To są dwa różne postępowania. Jeżeli mamy do czynienia z objawami chorobowymi, to przede wszystkim musimy skontaktować się z lekarzem rodzinnym lub specjalistą chorób zakaźnych. To pozwoli na zastosowanie leczenia, jeśli takie będzie wskazane. Jeśli lekarz uzna, że mamy do czynienia z podejrzeniem choroby zakaźnej COVID-19, wtedy zgłasza to do Inspekcji Sanitarnej, a my obejmujemy taką osobę nadzorem epidemiologicznym – przeprowadzamy dochodzenie epidemiologiczne i obejmujemy zarówno tę osobę, jak i jej otoczenie nadzorem i badaniami. W ten sposób staramy się ustalić źródło i drogi zakażenia i zapobiec rozprzestrzenianiu zakażenia. Oczywiście w takiej sytuacji zalecamy izolację takiej osoby od otoczenia, dlatego wydawana jest decyzja o kwarantannie albo hospitalizacji, jeśli lekarz uzna, że stan pacjenta tego wymaga. Natomiast w przypadku, gdy ktoś podejrzewa, że mógł mieć kontakt z osobą chorą lub zarażoną, to powinien skontaktować się przede wszystkim ze stacją sanitarną, która nakłada obowiązek kwarantanny domowej i zleca wykonanie badań.
WS: Czy każda taka osoba ma robiony test na obecność wirusa? Czy sami możemy się zgłosić do placówki, aby taki test wykonać, np. gdy podejrzewamy, że mogliśmy przebywać w środowisku występowania wirusa?
HS: Wszystkie osoby, które przebywają na kwarantannie i ich otoczenie, mają przeprowadzane badania – czy to w placówce leczniczej, np. w szpitalu chorób zakaźnych, czy przez tzw. wymazobusy, czyli służby medyczne, które przyjeżdżają do domu pacjenta. Istnieje również możliwość samodzielnego wykonania testu w laboratorium mikrobiologicznym. Wiem, że na terenie powiatu grodziskiego takie badania wykonuje Szpital Zachodni. Jeżeli mamy wątpliwości i chcemy sprawdzić, czy jesteśmy zarażeni, to możemy takie badanie wykonać prywatnie, ale uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy zgłosić się do lekarza, który ustali czy te nasze wątpliwości i objawy chorobowe rzeczywiście wskazują na zakażenie.
WS: Czy dużo takich testów wykonuje się w powiecie grodziskim?
HS: Od początku epidemii w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grodzisku Mazowieckim zarejestrowaliśmy 69 przypadków potwierdzonych laboratoryjnie z wynikiem dodatnim. Objęliśmy kwarantanną 1250 osób, a izolacją domową 119 osób. Wszystkie te osoby oraz ich otoczenie domowe zostały poddane testom. Niektóre z nich miały badania powtarzane aż do uzyskania wyniku negatywnego.
WS: Jak w takim razie wyglądają procedury, gdy już jesteśmy na kwarantannie?
HS: Jeśli dana osoba przebywa na izolacji domowej i ma objawy chorobowe, to badanie należy wykonać możliwie najszybciej. Natomiast jeśli przebywa na kwarantannie, gdy miała styczność z osobą chorą, to wtedy według wytycznych krajowego konsultanta ds. chorób zakaźnych i głównego inspektora sanitarnego, badanie jest wykonywane w 7 dobie od kontaktu, bo dopiero wtedy we wiarygodny sposób możemy określić, czy doszło do zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Wynik uzyskujemy w ciągu 24 godzin. Jeśli jest ujemny, to zwalniamy osobę z kwarantanny. Jeśli jest dodatni – to osoba ta musi zostać odizolowana i poddana ponownemu badaniu w 10 dobie od uzyskania pozytywnego wyniku. Za osobę zdrową uznana jest dopiero wtedy, gdy uzyska dwa ujemne wyniki testu.
WS: Co powinniśmy robić, a czego nie – będąc na kwarantannie?
HS: Covid-19 to choroba, która przebiega zarówno z ciężkimi objawami w postaci duszności, kaszlu, wysokiej temperatury, wymagającymi hospitalizacji pacjenta, ale również może mieć przebieg łagodny lub bezobjawowy. Zdarza się, że osoby zakażone zarażają innych, ale same nie wykazują żadnych objawów chorobowych. Dlatego w przypadku podejrzenia lub rozpoznania tej choroby, mimo że czujemy się dobrze, musimy pozostać na kwarantannie minimum 14 dni lub do uzyskania negatywnego wyniku badań. Jest to na pewno uciążliwe, ale w ten sposób zabezpieczamy nie tylko osobę potencjalnie chorą, ale także otoczenie przed zakażeniem. Dlatego tak dużo mówimy o przestrzeganiu zasad higieny i bezpieczeństwa, aby ta epidemia nie miała charakteru masowego.
WS: Wiele osób martwi się, że jesienią czeka nas druga fala zachorowań. Jakie są Państwa przewidywania?
HS: Wirus SARS-CoV-2 jest wirusem nowym. Jego możliwość utrzymywania się w populacji np. w formie nosicielstwa oraz mechanizmy nabywania odporności po przebytej chorobie są nam bliżej nieznane. Dlatego byłoby gdybaniem przewidywanie, co zdarzy się za jakiś czas. Wiemy, że jesień to okres sezonowej grypy, a to zapewne utrudni rozpoznanie rodzaju zachorowania. Nie możemy również wykluczyć, że zostanie wynaleziona szczepionka, która pozwoli nam wyeliminować z populacji tego wirusa. Trudno zatem powiedzieć, jaki będzie przebieg epidemii jesienią. Na pewno musimy zachować ostrożność i im mniej będziemy mieli przypadków zachorowań, tym większe szanse, że ta epidemia nie będzie dla nas prawdziwym problemem – nie tylko medycznym, ale i społecznym.
WS: Czy szpitale są przygotowane na drugą falę zachorowań?
HS: Przyznam, że nie czuję się kompetentna, żeby to określić. W ostatnim okresie dużo zrobiono, aby tak było. Laboratorium Szpitala Powiatowego w Grodzisku zostało wyposażone w sprzęt do badań mikrobiologicznych, który pozwala na opracowywanie testów w kierunku SARS-CoV-2. To ogromny sukces, dlatego że szybka diagnostyka w przypadku tego typu schorzeń to podstawa. Jak jest w innych ośrodkach – trudno mi powiedzieć, ale chciałabym, abyśmy wszyscy byli do tego jak najlepiej przygotowani.
WS: Gdzie możemy uzyskać rzetelne informacje na temat koronawirusa, aby nie ulegać panice, a być faktycznie doinformowanym w tym temacie?
HS: Zarówno Powiatowa Inspekcja Sanitarna, Główny Inspektor Sanitarny jak i Ministerstwo Zdrowia zamieszczają obszerne informacje na temat sytuacji epidemiologicznej i wiedzy medycznej dotyczącej wirusa. Myślę, że są to najlepsze źródła, aby tę wiedzę pozyskiwać. Nie kierujmy się wiedzą z Internetu, ale sięgajmy do źródeł wiarygodnych.
To może Cię zainteresować:
Jak twierdził ostatnio jeden z naszych rozmówców, Władimirowi Putinowi udało się to, z czym ludzkość nie może sobie poradzić od dwóch lat – w ciągu jednego dnia zakończył pandemię. Rzeczywiście, analizując informacje w mediach, zdominowane tematem wojny na Ukrainie, nie da się ukryć, że temat pandemii spadł na dalszy plan. Niestety, w naszej okolicy, po znacznym wzroście z przełomu stycznia i lutego, liczba zachorowań nie spada wyraźnie poniżej tego, co było na początku roku. Spada za to przestrzeganie zasad pandemicznych.
Cisza nie oznacza końca pandemii