W piątek, 12 czerwca, miało miejsce uroczyste zakończenie projektu „Gospodarka wodno-ściekowa w Grodzisku Mazowieckim.
Projekt, współfinansowany z budżetu Komisji Europejskiej, był realizowany od 2005 roku i obejmował:
- wybudowanie nowej stacji uzdatniania wody w Czarnym Lesie,
- zmodernizowanie stacji uzdatniania wody „Dąbrówka”, „Bałtycka” i „Cegielniana”,
- wybudowanie około 7,5 km sieci wodociągowej,
- wybudowanie kanalizacji deszczowej i 43 km kanalizacji sanitarnej,
- przyłączenie ponad 1200 gospodarstw do sieci kanalizacyjnej,
- wybudowanie suszarni osadów ściekowych,
- zmodernizowanie oczyszczalni ścieków.
Modernizacja oczyszczalni ścieków, którą oddano do użytku w 1989 roku, budziła najwięcej emocji, szczególnie wśród mieszkańców Milanówka, którzy przez wiele lat odczuwali skutki niedokończonego procesu inwestycyjnego.
Nawiązał do tego burmistrz Grzegorz Benedykciński w swoim wystąpieniu na początku uroczystości. A było naprawdę uroczyście. Burmistrz długo witał zaproszonych gości, a wśród nich biskupa Piotra Jareckiego, biskupa kościoła anglikańskiego, przedstawicieli zaprzyjaźnionych gmin z Austrii, Francji, Litwy, Izraela i Szwecji oraz Włochów budujących suszarnię osadów ściekowych.
Biskup Piotr Jarecki w swoim wystąpieniu poprzedzającym poświęcenie oczyszczalni nawiązał do biblijnej chrześcijańskiej idei „Czyńcie sobie ziemię posłuszną…” i apelował, by dbając o czystość naturalnego środowiska, dbać również o czystość człowieka, jego serca i umysłu.
Uroczystość poprowadził aktor Andrzej Grabowski - znany aktor teatralny i telewizyjny, od niedawna mieszkaniec Grodziska Maz. Po części oficjalnej miały miejsce występy pierwszego tenora w Polsce Bogusława Morki z przyjaciółmi, Beltaine&Comhlan Celtic Motion Projekt oraz Zbigniewa Wodeckiego.
„Obiektywna Gazeta Interntowa” gratuluje wszystkim, którzy swoim zaangażowaniem przyczynili się do realizacji inwestycji tak ważnych dla środowiska, w którym żyjemy.
Na koniec osobista refleksja. Wjeżdżając na teren oczyszczalni, nie byłam pewna, czy dobrze trafiłam. Porządkowi skierowali mnie na duży, betonowy parking. Kiedyś było tu wiele pryzm kompostu, który tak naprawdę kompostem nie był, ale szczególnie przy przesypywaniu wydzielał nieprzyjemny zapach, uciążliwy dla okolicznych mieszkańców, również Milanówka. Ucieszyłam się, że tych pryzm nie ma i mam nadzieję, że nie powrócą.