Od wielu tygodni media ogólnopolskie informują nas o protestach lekarzy zaniepokojonych, podobnie jak my – pacjenci - niewydolnym systemem opieki zdrowotnej i fiaskiem prowadzonych przez nich rozmów z byłym już Ministrem Zdrowia Konstantym Radziwiłłem. W wielu szpitalach w Polsce zamykane są oddziały i przesuwane zabiegi planowane. A jak wygląda sytuacja w Szpitalu Zachodnim?
Lekarze w szpitalach w Polsce nie chcą pracować powyżej 48 godzin tygodniowo i wypowiadają tzw. klauzulę opt-out co powoduje, że zaczyna brakować lekarzy na oddziałach. W wielu miejscach nie wykonywane są planowane zabiegi, a udziela się jedynie pomocy pacjentom w sytuacji zagrożenia życia. Jak wygląda sytuacja w Szpitalu Zachodnim? Czy obecni i ewentualni pacjenci Szpitala Zachodniego mogą czuć się bezpieczni? Takie pytania kierują do redakcji Czytelnicy „Obiektywnej” i z takimi pytaniami zwróciliśmy się do pani Krystyny Płukis - Dyrektora Szpitala Zachodniego.
Z uzyskanych informacji wynika, że w Szpitalu Zachodnim, do ogólnopolskiego protestu przyłączyli się nie tylko rezydenci ale i lekarze specjaliści. Dyrekcji udało się jednak porozumieć z lekarzami i w ciągu najbliższych 2 miesięcy dyżury i obsada lekarska są zapewnione. Pacjenci są bezpieczni. Co będzie dalej? – na razie nie wiadomo. Wszyscy czekamy na działania nowego Ministra Zdrowia.
fot. grodzisk.pl