Bycie zdrowym i szczęśliwym jest stanem ogólnie pożądanym. Są takie aktywności, które dobrze wpływają na nasze zdrowie. Są i takie, które nas uszczęśliwiają. Czy są jakieś cudowne środki łączące jedno i drugie? Jedną z takich pigułek zdrowia i szczęścia jest śpiew.
Czym jest chór? Odpowiedź wydaje się prosta – grupa ludzi, która śpiewa. Jednak klasyczny chór, to grupa ludzi, która śpiewa na głosy. W chórze mieszanym są cztery: sopran – wysoki głos żeński, alt – niski głos żeński, tenor – wysoki głos męski i bas – niski głos męski. Sopran, alt, tenor i bas mają do zaśpiewania zupełnie co innego i dopiero połączenie razem tych czterech „ścieżek muzycznych” tworzy pełen utwór. Brzmi jak coś skomplikowanego? Oczywiście! To jest bardzo skomplikowane, zwłaszcza, jeśli nie mamy za sobą doświadczenia szkoły muzycznej. Nauczenie się swojej części utworu; zaśpiewanie jej jednocześnie z innymi, śpiewającymi całkiem coś innego, za to w tym samym tempie i w odpowiedniej tonacji; czytanie znaków dyrygenta; słuchanie siebie, kolegów z własnego głosu, a także dopasowywanie się do innych głosów… Dodajmy do tego wysiłek fizyczny, związany z prawidłowym śpiewaniem, i mamy – mogłoby się wydawać – przepis na jedno z najcięższych hobby.
Okazuje się, że to trudne zajęcie ma ogromne rzesze zwolenników. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przyjść na odbywające się co roku Grodziskie Kolędowanie. W tym roku, po raz pierwszy ten świąteczny koncert został podzielony na dwa dni, ponieważ chórzyści przestali mieścić się w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Może Grodzisk jest wyjątkowy, jeśli chodzi o liczbę chórzystów przypadających na m² powierzchni, ale inne miasta raźno depczą mu po piętach. Mamy chóry w Żyrardowie, Podkowie Leśnej, Milanówku, Brwinowie, Międzyborowie… Oczywiście mamy chóry w Warszawie i innych miastach. Chóry szkolne, kościelne, przy domach kultury. Chóry uniwersyteckie, uczelni technicznych, rolniczych, medycznych, Akademii Morskiej, uniwersytetów trzeciego wieku… Jeśli dobrze się rozejrzymy, okaże się, że chóry są wszędzie. Dlaczego?
Śpiewanie ma niezwykły wpływ na nasze zdrowie, samopoczucie, inteligencję, zdolności poznawcze i społeczne. Ucząc się śpiewać, rozwijamy słuch muzyczny i głos, ale nie tylko. Śpiewanie wyzwala endorfiny i oksytocynę, a dzięki temu poprawia nastrój i obniża poziom stresu. Śpiew dobrze wpływa na układ oddechowy, krążenia i trawienny. Pomaga dotlenić organizm. A śpiewanie w grupie nie tylko potęguje te efekty, ale także działa terapeutycznie, rozwija kompetencje społeczne i poznawcze. Badanie The Chorus Impact Study, przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych w 2009 r., wykazało, że regularna praca w chórze poprawia pamięć, buduje pewność siebie, uczy współpracy i odpowiedzialności.
Te umiejętności rozwijają się w chórze, ale dotyczą całego życia. Wytrwałość, umiejętność pracy w grupie, chóralne przyjaźnie, poczucie wspólnoty, podróże na konkursy i festiwale, odstresowanie, energia i dobry nastrój – to wszystko nie znika, kiedy skończy się próba. To wszystko dostajemy „na wynos” i możemy z tego korzystać cały czas.
Dlatego, jak śpiewa Artur Andrus w piosence Dam Ci ptaszka, „ludzie, zakładajmy chóry wszędzie, gdzie się da”…
Dominika Wysmułek-Wolszczak jest autorką podcastu "Projektanci Zmian".
O śpiewaniu w chórze możecie także POSŁUCHAĆ.