Podkowa Leśna wygrała przed WSA sprawę z Ministerstwem Kultury i Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, o wpisania Alei Lipowej do rejestru zabytków. Jest to niestety bardzo smutne zwycięstwo, bo dotacje na prace w alei przepadły, a miastu z budżetu ciężko będzie zrealizować tę inwestycję.

Przypomnijmy, iż Urząd Gminy Podkowa Leśna już od ponad 20 lat planował zagospodarowanie Al. Lipowej. Na ten cel jednak długo nie starczało środków. Dopiero w 2008 r. przystąpiono do sporządzenia projektu przebudowy ulicy na odcinku od ul. Jana Pawła do ronda. Zaplanowano wtedy modernizację jezdni oraz budowę ciągu pieszo-rowerowego na części nieutwardzonej. Zaczęto też szukać możliwości dofinansowania. To udało się w 2016 r., gdy Podkowa Leśna wraz z sąsiednimi gminami uzyskała środki unijne na budowę zintegrowanego systemu ścieżek rowerowych.
Partnerzy zdążyli już wywiązać się ze swojej części zadania, przyszedł więc i czas na Podkowę Leśną. Udało się pozyskać wszelkie pozwolenia. Niestety, w momencie gdy miały ruszyć prace, jedno ze stowarzyszeń, złożyło wniosek o wpis Al. Lipowej do rejestru zabytków. Miasto musiało wstrzymać wszelkie prace.

W sierpniu 2021 r., po trwającym ponad 1,5 roku postępowaniu, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków (MWKZ) wydał decyzję orzekającą o wpisie Alei Lipowej do rejestru zabytków. Miasto złożyło odwołanie od decyzji do Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, zaskarżając ją w całości.  Minister, w połowie grudnia zeszłego roku, uchylił decyzję MWKZ i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Widząc jak procedura ta była prowadzona przez Konserwatora, w celu przyśpieszenia załatwienia sprawy, władze Podkowy wystąpiły do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, wnosząc o uchylenie  decyzji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, uznając że Minister powinien uchylić decyzję w całości, a nie przekazywać do ponownego rozpatrzenia.

Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał nam rację mówiąc, że konserwator wszczął procedurę na podstawie wniosku, bez oceny merytorycznej – mówił nam Artur Tusiński, Burmistrz Podkowy Leśnej. –  Konserwator przez półtora roku procedował, a niemal jedynym zgromadzonym materiałem jest  wniosek organizacji o wpis. Nie ma żadnych innych materiałów. Minister, który rozpatruje odwołanie miasta zauważa, że faktycznie konserwator nie zgromadził materiałów. Sąd uznał, że w tym momencie minister powinien wydać decyzję uchylającą w całości decyzję konserwatora, a nie uchylającą i przesyłającą do ponownego rozpatrzenia. Nie ma sensu ponownie tego rozpatrywać, skoro nie ma w ogóle podstawy by wydawać taką decyzję.

Obecnie miasto czeka na decyzję ministra. Analizując dokumenty – powinna być jednoznaczna. Analizując jednak wcześniejsze decyzje Ministra i zamieszanie wokół stawu w Parku Miejskim, można spodziewać się wszystkiego.

Pytanie jednak ile na działaniach „społeczników” w tym wypadku stracili mieszkańcy Podkowy Leśnej?

Straciliśmy dwa i pół roku projektowania, co kosztowało nas ponad 82 tysiące złotych. Straciliśmy też dotację zewnętrzną na realizację inwestycji – 700 tysięcy złotych. – mówił nam Artur Tusiński – Co prawda udało nam się uniknąć roszczeń od wykonawcy, ale dotację przejęły inne gminy. Straciliśmy więc ok. 900 tysięcy złotych, nie licząc dwóch lat awantury, niepotrzebnych emocji i mnóstwa nieprawdziwych informacji puszczonych w przestrzeń publiczną.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie - czy w tym momencie realna jest jakakolwiek inwestycja w Alei Lipowej?

Nie widzę takiej możliwości. Nie wiem co my powinniśmy zrobić – mówił Artur Tusiński – nie sądzę by minister czy konserwator dali nam dotację. Jak wiedzą Państwo, od tamtego czasu wszystko zdrożało i z pierwotnych 2,5 mln przewidzianych na całość inwestycji,  przypuszczam, że teraz koszt inwestycji wyniósłby 5-6 mln? Biorąc pod uwagę całą tę otoczkę, nie wiadomo czy jakikolwiek wykonawca będzie chciał podjąć się prac.

Tak oto działania organizacji pseudoekologicznych kosztowało mieszkańców Podkowy kilka milionów złotych. Co gorsza stowarzyszenie Dendropolis podjęło podobne działania przy innych inwestycjach, a skutkiem ich działań są widoczne już teraz, wzdłuż głównej ulicy, kikuty obumarłych drzew. Niech mieszkańcy sami ocenią ten efekt.

Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy komentarza drugiej strony postępowania.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: