Od lat obserwujemy przepychanki proceduralne wokół stawu w podkowiańskim parku miejskim. Mieszkańcy, ze zniecierpliwieniem obserwujący całą sytuację, wielokrotnie pytali, kiedy inwestycja ta zostanie zakończona. I nic w tym dziwnego. Miejsce to, z powodu protestów, z ulubionego miejsca spacerów stało się ogrodzonym placem budowy, której końca nie widać. Czy jest szansa, że sytuacja ta się zmieni?