Wczoraj o godzinie 13.00 w Nadarzynie odbyła się manifestacja połączona ze zbieraniem podpisów pod referendum w sprawie odwołania Wójta i Rady Gminy Nadarzyn. Około 150 mieszkańców pikietowało, chodząc wokół ronda w centrum Nadarzyna, a następnie przeszło pod urząd Gminy.
Jak tłumaczył nam pan Krzysztof Jakubowski z grupy inicjatywnej „Nasz Zielony Nadarzyn”, mieszkańcy stawiają wiele zarzutów władzom gminy, ale elementem, który przelał czarę goryczy jest rozwój zlokalizowanej w gminie instalacji do przetwarzania odpadów, która otrzymała ostatnio status instalacji regionalnej. Instalacja ta ma przetwarzać odpady komunalne dla co najmniej 120 tys. mieszkańców. Dodatkowo, przy pozytywnej opinii Wójta, ma zostać w najbliższym czasie rozbudowywana. Niestety, nie towarzyszy temu dostosowanie infrastruktury gminy, a duża liczba pojazdów z odpadami przejeżdża przez centrum Nadarzyna.
Wśród innych grzechów Wójta Janusza Grzyba mieszkańcy podają:
- Bardzo wysokie zadłużenie gminy finansowane z drogich kredytów komercyjnych.
- Brak przejrzystości ponoszonych wydatków.
- brak konsultacji z mieszkańcami.
- Nierównomierny rozwój terenów gminy.
- Nieprzejrzystą politykę kadrową.
- Utrudnianie udziału w życiu społeczno-kulturalnym osobom działającym prospołecznie.
Wiele zarzutów pada także pod adresem Rady Gminy, która jest zdominowana przez osoby wywodzące się z tego samego komitetu wyborczego, co urzędujący Wójt.
Obecnie, na podstawie wstępnych wyliczeń, w nieco ponad tydzień, organizatorzy zebrali już wymaganą do przeprowadzenia referendum liczbę podpisów. Zbierają je jednak dalej i proszą wszystkich niezadowolonych mieszkańców Nadarzyna o wsparcie dla tej inicjatywy.
Przy każdym referendum pojawia się pytanie o jego koszty. Jak podał nam pan Krzysztof Jakubowski – nie powinny przekroczyć 20 tys. zł. Czy to duża kwota? W ostatnim czasie w Nadarzynie zorganizowany został weekendowy wyjazd szkoleniowy dla pracowników urzędu gminy do SPA za 53 tys zł.
To może Cię zainteresować: