Zysk czy strata?

W ostatnim czasie powiat grodziski pozyskał dofinansowania na poprawę bezpieczeństwa na przejściach drogowych poprzez ich doświetlenie i montaż aktywnych tablic. W większości miejsc ich lokalizacja nie budzi zastrzeżeń… z wyjątkiem Milanówka.

Aktywne tablice zostały tam umieszczone na przejściu dla pieszych przy ul. Kościuszki w okolicach kościoła. Pomijając kwestię wizualną i całkowite, wręcz brutalne niedopasowanie do charakteru zabudowy i miejsca, znaki mające na celu ograniczenie prędkości zostały ustawione w miejscu, gdzie trudno jest ją przekroczyć.

Jadąc od strony wiaduktu, widać aktywną tablicę, która stoi kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem z ostrym zakrętem o 90 stopni. Lubię dynamiczną jazdę, ale jeżeli ktoś w tym miejscu jest w stanie przekroczyć dozwoloną prędkość – raczej nie będzie miał czasu spojrzeć na tablice. Z drugiej strony kilkadziesiąt metrów wcześniej ustawiona jest aktywna sygnalizacja świetlna, która została usytuowana właśnie w celu zatrzymania wszystkich, którzy jadą za szybko. Ruszając z miejsca, fizycznie prawie niemożliwe jest przekroczyć prędkość przy aktywnym oznakowaniu. Dlaczego instalacja ta stanęła właśnie w tym miejscu, choć mieszkańcy bez problemu wskazywali nam na tej ulicy kilka innych miejsc, gdzie spełniłaby swój cel?

Próbowaliśmy to ustalić zarówno w rozmowie z wicestarostą Krzysztofem Filipiakiem, jak i Powiatowym Zarządem Dróg. Spośród wspaniałych haseł o poprawie bezpieczeństwa, przy szczegółowych pytaniach pojawił się jeden argument – kryteria pozyskania dofinansowania. To miejsce najlepiej spełniało kryteria i pozwoliło uzyskać dofinansowanie w wysokości 76 629 zł dla tej wynoszącej 147 842 zł inwestycji. Pytanie czy spełni ona swój cel? Wielu mieszkańców z przerażeniem patrzy na tę instalację i jej niedopasowanie do miejsca. Nie wierzy w jej skuteczność, a wręcz przy takiej liczbie znaków i bodźców w jednym miejscu obawia się rozproszenia uwagi kierowców.

Niestety, znaków nie da się przenieść w inne potencjalnie niebezpieczne miejsca na tej ulicy – oznaczało by to utratę dotacji. Pytanie tylko czy dotacja na tak „kontrowersyjne” instalacje w tym miejscu jest rzeczywiście pozyskaniem 76 tys. zł, czy stratą ponad 71 tys. przeznaczonych na wkład własny?

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: