Dzisiaj kończy się oktawa Bożego Ciała. Przez osiem dni wierni spotykali się w kościołach parafialnych, na nieszporach eucharystycznych powiązanych z mszą św., a także procesjach, które poza procesją w ubiegły czwartek, kiedy to wyszliśmy na ulice naszych miast, by czcić Jezusa Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, odbywały się na terenach przykościelnych.

Do roku 1955 oktawa obowiązywała w całym kościele rzymskokatolickim, jednak papież Pius XII zniósł ten zwyczaj, zachowany w Polsce na prośbę episkopatu. Koniec oktawy poprzedza Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Historia uroczystości Bożego Ciała sięga średniowiecza. Została ustanowiona przez papieża Urbana IV w 1264 r., pod wpływem objawień błogosławionej Julianny z Cornillon. W Polsce procesje z Najświętszym Sakramentem zostały wprowadzone później. Pierwsza odbyła się w Krakowie w 1320 r., a sto lat później rytuał ten był już popularny w całym kraju. Boże Ciało wypada zawsze 60 dni po Wielkanocy, w okresie pomiędzy Zielonymi Świątkami, a wigilią św. Jana, czyli letnim przesileniem wiosennym. W uroczystość Bożego Ciała, po liturgii eucharystii następuje procesja do czterech ołtarzy. Przy każdym z nich odmawia się modlitwy i czyta ewangelię. Na zakończenie procesji kapłan udziela wiernym błogosławieństwa.

W okresie rozbiorów uroczyste procesje Bożego Ciała łączyły się z manifestowaniem przynależności narodowej. Uczestniczyło w nich duchowieństwo, cechy rzemieślników, bractwa kościelne, szkoły, wojsko i rzesze wiernych.
W okresie PRL-u nie zawsze procesje mogły przechodzić ulicami naszych miast. Od 1961 r. władze lokalne, pod wpływem władz centralnych, zabraniały przeprowadzania procesji Bożego Ciała po ulicach miast. Tak też było w miastach naszego powiatu. Na szczęście ten trudny dla wiernych okres skończył się po kilku latach.

Teraz, w wolnej Polsce, wychodzimy z procesją na ulice naszych miast. W procesjach uczestniczą również przedstawiciele władz samorządowych. Odpowiedzialni za jakość naszych ulic starają się, by wierni mogli iść po równych chodnikach, dokonują na trasie procesji niezbędnych remontów i modernizacji. Mieszkańcy starają się dekorować domy usytuowane przy trasie procesji, a straż miejska lub policja dba o bezpieczeństwo jej uczestników.
 
Tak też było w tym roku w Milanówku. Procesja z kościoła św. Jadwigi Śląskiej wyszła po mszy prymicyjnej księdza Krzysztofa, który odbywał praktyki w tym kościele, a przed tygodniem odebrał święcenia kapłańskie. Szła stałą, piękną trasą, ulicami: Kościelną, Staro Dęby, Mickiewicza, Kościuszki do czterech ołtarzy przygotowanych przez milanowskich kupców, Ochotniczą Straż Pożarną, siostry urszulanki i asystę kościelną. Jak zawsze, małe dziewczynki z wielkim przejęciem sypały kwiatki, a inne z dumą niosły szarfy przy chorągwiach. Homilia, podobnie jak w latach poprzednich, wygłoszona była przy trzecim ołtarzu. Ten ołtarz, usytuowany pod wiekowym dębem, skromny, z jednym słowem „WIERZĘ” umieszczonym na białym płótnie – miał wyjątkową wymowę.
Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Uroczystości Bożego Ciała


To może Cię zainteresować: