Milanowska Szkoła Podstawowa Nr 3 ma już 75 lat. Rocznicę tę uroczyście obchodzono siódmego maja w gronie licznie przybyłych absolwentów i znanych osób.
O tym, że Szkoła Podstawowa nr 3 w Milanówku obchodzi swoje 75 urodziny dowiedziałam się ze strony internetowej Urzędu Miasta w Milanówku. Mimo, iż jestem jej absolwentką, nie wiedziałam, że istnieje od 1933 r. Nie spodziewałam się też, że informacja ta i udział w uroczystości wywołają tyle wspomnień.
Mój pierwszy dzień w szkole. Rok 1953, II klasa, do pierwszej nie chodziłam. Umiałam czytać, pisać i liczyć, ale nie potrafiłam odpowiednio zachowywać się w klasie. Klasa liczyła około 30 uczniów i mieściła się w budynku przy ul. Słowackiego, który obecnie należy do Krystyny Jandy. Na parterze budynku były, jeżeli mnie pamięć nie myli, jeszcze 2 klasy. Na piętrze znajdowały się mieszkania prywatne. W czasie dużej przerwy dawano nam mleko. Ciemne wnętrze, zniszczone ławki, nerwowa nauczycielka. Tak zapamiętałam początek mojej szkolnej edukacji. Idąc do szkoły, musiałam pokonać około 1,5 km, na szczęście nie pod górkę. Od czwartej klasy do szkoły miałam już bliżej. Starsze klasy mieściły się bowiem w budynku przy ul. Spacerowej. Niestety, nie pamiętam, od której klasy pojawiła się szansa korzystania z sali gimnastycznej utworzonej w willi Sosnowica przy ul. Wielki Kąt. Jaka to była radość!!! Po lekcjach zorganizowano nawet naukę tańca towarzyskiego.
Kolejne wzruszające wspomnienie, to zapłakana za szczęścia twarz mojej mamy, kiedy na zakończenie roku szkolnego jej córce, kończącej siódmą klasę z samymi piątkami, wręczano nagrodę. Od tej chwili, chwili pożegnania z moją szkołą minęło 50 lat, bo wówczas siódma klasa była ostatnią w szkole podstawowej.
Próbowałam przypomnieć sobie nazwiska pań nauczycielek: Świtalska(?), Dziubecka, Mikulska, Ciaś, Tomczak, Uniejowska, Steiermark, Markiewicz. Moja szkoła… a dziś jakże inna.
Teraz jest to Zespół Szkół Gminnych nr 3, a więc szkoła podstawowa i gimnazjum. Duży, choć jak się okazuje, już zbyt ciasny budynek, nowoczesne niedawno oddane do użytku boisko, hala sportowa. To właśnie w tej dużej, kilka lat temu oddanej hali sportowej, odbyła się główna uroczystość związana z obchodami 75-lecia szkoły. Szkoły, której patronujw Fryderyk Chopin.
Młodzież wprowadza sztandar, chór śpiewa hymn szkoły. Gości powitał dyrektor Krzysztof Filipiak. Powitanie jest dość długie, bowiem zaproszenie do świętowania przyjęło wiele osób. Jest Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, przedstawiciele: Ministra Edukacji Narodowej i kuratorium, komitetu olimpijskiego, powiatu, władze miasta, dyrektorzy milanowskich szkół, księża, którym dyrektor składa podziękowanie za odprawienie 3-go maja uroczystej mszy świętej w intencji nauczycieli, uczniów i absolwentów szkoły.
To podziękowanie jest dowodem na to, jak długą drogę odbyliśmy. Jednocześnie przypomina mi dobrotliwego księdza Rurana, który uczył nas religii do momentu, dopóki mu tego nie zabroniono. Przypomina również walkę dzieci (chodziłam chyba do czwartej lub piątej klasy) o krzyż w klasie. Jednego dnia ten krzyż zdejmowano, a drugiego przynosiliśmy i wieszaliśmy. Zdenerwowana wychowawczyni, nie wiedząc co z tym zrobić, poprosiła nauczycielkę, panią Halinę Markiewicz, by „przemówiła nam do rozumu”. Pani Markiwicz, świeżo wypuszczona z komunistycznego więzienia, osadzona tam za walkę o Polskę, inwalidka bez nogi, którą straciła w powstaniu warszawskim – miała argumenty i zrezygnowaliśmy z narażania naszej wychowawczyni.
Po uroczystym powitaniu głos zabrał Marszałek Bronisław Komorowski, gratulując szkole sukcesów i przepraszając, że za chwilę będzie musiał nas opuścić. Potem obejrzeliśmy piękny film poświęcony historii szkoły i jej obecnym sukcesom. A est ich wiele. I tych naukowych, bo młodzież licznie startuje w różnych olimpiadach i konkursach, zajmując w nich czołowe miejsca, i tych sportowych. To przecież uczniowie tej szkoły, „zarażeni” przez Krzysztofa Filipiaka miłością do łyżwiarstwa szybkiego, od wielu lat stanowią polską czołówkę panczenistów z mistrzem Polski, Sławkiem Chmurą na czele.
Po projekcji filmu kolejni goście gratulowali szkole osiągnięć i życzyli kolejnych sukcesów, wręczają drobne upominki. Nikt nie „przynudzał”, a było nawet dowcipnie.
Burmistrz Jerzy Wysocki wręczył kwiaty czterem, szczególnie zasłużonym paniom. Myślę, że wybór był trafny i sprawiedliwy, bo liczna grupa uczniów nagrodziła uhonorowane spontanicznymi, burzliwymi oklaskami.
Dyrektor Filipiak wręczył następnie Statuetki Honorowego Obywatela Szkoły: burmistrzowi Jerzemu Wysockiemu, który obiecał rozbudowę szkoły; staroście Markowi Wierzbickiemu, bez którego zgody, jak powiedział Krzysztof Filipiak, żadna inwestycja w powiecie nie może być realizowana i Pawłowi Dłużewskiemu, organizatorowi od wielu lat właśnie w tej szkole Kabaretonów, z których dochód wspomaga milanowskie szkoły.
Uroczystość zakończył piękny spektakl słowno-muzyczny, poświęcony patronowi szkoły. Bardzo dobry scenariusz, świetnie przygotowany spektakl, wyjątkowo trafny wybór utworów muzycznych. Byłam oczarowana i ze wzruszeniem słuchałam pięknie zaśpiewanych piosenek "Powrócisz tu”, "Kocham cię życie” i "Kocham świat”.
Właśnie powróciłam tu po prawie 40 latach i choć w życiu było różnie, to kocham życie i świat. Kiedyś, patrząc na skłócone środowisko nauczycielskie Ursynowa, przyrzekłam sobie, że mój syn będzie chodził wyłącznie do szkól prywatnych, to chciałabym, by mój wnuk, którego mam nadzieję będę miała, chodził do takiej szkoły, jaką jest samorządowa milanowska „Trójka”.
i