Z dnia nadzień milanowska strażnica nabiera kształtu. O pracach przy tym projekcie z Dariuszem Kaczanowskim, prezesem MPWiK rozmawiał Kamil Kubacki

Kamil Kubacki: Przed Bożym Narodzeniem, do mieszkańców Milanówka dotarła bardzo dobra nowina – wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Milanowskiego Centrum Bezpieczeństwa (MCB). O inwestycji pisaliśmy wielokrotnie i do tej pory mierzyła się z wieloma problemy. Rozumiem, że te problemu udało się rozwiązać?
Dariusz Kaczanowski: Wydaje się, że tak, ponieważ budowa strażnicy w końcu ruszyła. Przypomnę, że w 2022 roku wygraliśmy przetarg na budowę MCB. Wraz z firmą Jerzy Cichocki, Usługi Budowlane, tworzymy konsorcjum, którego MPWiK jest jego liderem, tzn. pełni rolę organizacyjną. Same roboty budowlane wykonuje konsorcjant, czyli firma p. Jerzego Cichockiego. Warto dodać, że jest to największa inwestycja w historii Milanówka.

KK: Budowa MCM spotkała się z problemami dotyczącymi udzielenia zgody Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na przesadzenie dębu. Czy udało się rozwiązać tą nieścisłość?
DK: Tak, był problem dotyczący jednego drzewa, a konkretnie braku zgody na wycinkę dębu, który kolidował z budynkiem. Warto tutaj zaznaczyć, że konserwator opiniując projekt strażnicy, nie miał zastrzeżeń do wycinki. Dopiero pod naciskiem lokalnych stowarzyszeń zmienił zdanie i zgody nie wydał, wstrzymując cały proces uzyskania pozwolenia na budowę. Pikanterii dodaje tu fakt, że miało to miejsce po uzyskaniu zgody na rozbiórkę starej strażnicy. Tak więc, po realizacji rozbiórki stanęliśmy w miejscu, czekając na rozwiązanie problemu. Z takiego obrotu sprawy zadowolona była wyłącznie grupa milanowskich radnych, która od samego początku była przeciw tej inwestycji. Tylko dzięki determinacji Burmistrza – Piotra Remiszewskiego – udało się wypracować kompromis, polegający na przesadzeniu drzewa w tym roku. Spowodowała ona to, że uzyskaliśmy pozwolenie na budowę, która trwa w najlepsze.

KK: Skąd pozyskano środki na budowę obiektu?
DK: Budowa placówki jest największą inwestycją w historii Milanówka. Łączna kwota dofinansowania wynosi 16 milionów złotych. 13, 5 milionów złotych stanowi dofinansowanie z Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach Polskiego Ładu oraz funduszy Marszałka Województwa Mazowieckiego. Wkład własny wyniósł 2,5 miliona złotych. Tak na marginesie, zauważyłem tutaj pewną zależność, a mianowicie – im więcej pozyskanych środków przez Burmistrza – tym większy sprzeciw radnych. Widać wyraźnie, że również w przypadku strażnicy opór radnych spowodowany jest wyłącznie niechęcią do Burmistrza, a konkretnie jego sukcesów na tym polu. A to, że ta walka polityczna odbywa się kosztem rozwoju Milanówka, radnych zdaje się już nie obchodzić. Dlatego spodziewamy się dalszych interwencji w kwestii zatrzymania budowy strażnicy.

KK: Słyszeliśmy już, że „troska” ze strony mieszkańców miasta doprowadziła do podjęcia kontroli ze strony konserwatorów zabytku i nadzoru budowlanego. Czy znane są już wyniki kontroli?
DK: Kontrole konserwatora i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (PINB), oczywiście, nic nie wykazały. Wszystko odbywa się zgodnie z przepisami budowlanymi i zaleceniami konserwatora – drzewa są odpowiednio zabezpieczone, a donos „zatroskanej” mieszkanki o rzekomych nieprawidłowościach w sztuce budowlanej, okazał się fałszywy. Muszę zaznaczyć, że ta okazywana „troska” jest odpowiednio nagłośniona, zwłaszcza przez przewodniczącego Napłoszka, który stara się jak tylko może, by zatrzymać budowę strażnicy. Zresztą, ujawnianiu przez niego „nieprawidłowości” służyły przepytywanie mnie na komisji oraz zainteresowanie się projektem strażnicy… To ostatnie po to, by twierdzić, że projekt jest przestarzały.

KK: Czy radni udzielili wsparcia kiedy wynikła problematyczna sytuacja związana z przesadzeniem drzewa?
DK: Jest to pytanie retoryczne – oczywiście, że nie. Tak jak wspominałem, od samego początku grupa radnych starała się najpierw uniemożliwić realizację tej inwestycji, a potem jej zatrzymanie. Po to, by móc ogłosić, iż p. Burmistrz rozebrał starą strażnicę a nie może wybudować nowej. Oczywiście, wszystko to, w ramach „troski” o zachowanie bezpieczeństwa mieszkańcom Milanówka.  I tak, na przykład na jednej z sesji Rady Miasta zwolennicy p. Napłoszka, przy braku chęci merytorycznej rozmowy na ten temat, krzyczeli z satysfakcją, że „strażnicy nie ma i nie będzie!”. Mnie, doświadczonemu samorządowcowi, trudno w to uwierzyć. Prawdziwa troska o zachowanie bezpieczeństwa mieszkańców powinna stanowić granicę, której nie wolno przekraczać. Innymi słowy, ta inwestycja powinna jednoczyć i stanowić pole do współpracy, a nie pole do partykularnych rozgrywek. Tym bardziej, że odbywają się one kosztem mieszkańców. Pragnę jednak uspokoić wszystkich mieszkańców Milanówka – strażnica, dzięki determinacji Burmistrza Piotra Remiszewskiego – powstanie już w przyszłym roku.

KK: MCB budowane jest na terenie byłej Ochotniczej Straży Pożarnej. Czy docelowo będą stacjonować tam tylko strażacy?
DK: W nowym obiekcie znajdzie się również miejsce nie tylko dla straży pożarnej, ale i ratownictwa medycznego i straży miejskiej. Tak więc, w jednym oraz nowoczesnym centrum będą znajdować się wszystkie służby, które kompleksowo zapewniają mieszkańcom bezpieczeństwo. Dlatego tak ważna jest ta inwestycja.

KK: Dziękuję za rozmowę.

 

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: