W piątek, 31 lipca br. odbyła się pierwsza w Milanówku tego typu wizja lokalna zorganizowana przez Urząd Miasta (UM), a dotycząca rodzaju zabudowy na zadrzewionych dwóch działkach (80/1 i 51/2 obręb 07-04) o łącznej powierzchni ok. 10700 m2.. Do UM wpłynął bowiem wniosek o wydanie warunków zabudowy dla 11 domów jednorodzinnych dwulokalowych na tych działkach. Burmistrz Piotr Remiszewski po wysłuchaniu stron stwierdził, że nie będzie jego zgody na takie zagęszczenie domów w Milanówku i zaprosił właściciela działki i dewelopera do UM w celu przedyskutowania zmiany koncepcji.
W wizji lokalnej poza Burmistrzem wzięli udział: Kierownik Referatu Planowania Przestrzennego i Estetyki Miasta Krzysztof Jarosz, 2 pracowników tego referatu oraz kilku mieszkańców sąsiednich działek, a także właściciel działek i deweloper.
W dyskusji emocji nie brakowało i trudno się dziwić. Właściciele sąsiednich działek zamieszkali prawie na peryferiach miasta-ogrodu chcąc mieć spokój. Sąsiadów przeraża powstanie 11 domów, sprytnie zwanych jednorodzinnymi dwulokalowymi, ruch samochodów, 22 szamba ekologiczne, konieczność wycinki wielu drzew i mała powierzchnia biologicznie czynna, która spowoduje usychanie pozostawionych drzew.
Rozmawiałam z deweloperem. Twierdził, że poszczególne domy (lokale) nie są duże (110 m2). Ofertę kieruje do młodych małżeństw. I trudno się dziwić, bo przecież wiadomo, że oferta kierowana do tej grupy docelowej spowoduje szybką sprzedaż domów. Tylko czy na taką ofertę nie szkoda tak pięknego miejsca?
A może deweloper zmieni koncepcję i skieruje swoją ofertę do ludzi, którzy docenią walory przyrodnicze tego miejsca i będą zainteresowani domami jednorodzinnymi (jednolokalowymi) usytuowanymi na działkach min. 1500 m2?
Mam świadomość, że Milanówek żyje z PIT-ów mieszkańców (praktycznie jedyny dochód budżetu miasta), ale nawet przy tej świadomości nie umiem zaakceptować takiego zagęszczenia. Przeraża mnie, że w ubiegłej kadencji wyrażono zgodę na sprzedaż terenu należącego do miasta, niezbędnego by na terenie działki znajdującej się na rogu ul. Zawąskiej i Długiej (strefa konserwatorska) mógł powstać duży dom. Trudno zaakceptować budowę bliźniaków na działce przy ul. Ludnej i na działkach przy ulicach od Ludnej odchodzących. Miasto traci swój charakter.
Cieszy więc, że Burmistrz Piotr Remiszewski podjął decyzję o poszukaniu tzw. złotego środka, który z jednej strony da możliwość obecnemu właścicielowi sprzedaży działek, a mieszkańcy sąsiednich działek zachowają obecny komfort. Nowa koncepcja ma być im przedstawiona, podobnie jak poprzednia, którą oprotestowali.
To może Cię zainteresować: