Coraz więcej mieszkańców Milanówka korzysta z rowerów i nie są to tylko emeryci. Powodów jest kilka, w tym coraz droższa benzyna i brak możliwości zaparkowania samochodów. Od pewnego czasu na sesjach i komisjach Rady Miasta, zarówno mieszkańcy jak i radni zwracali uwagę na konieczność postawienia kolejnych stojaków na rowery. Jak widać ich prośby trafiają w próżnię, a zdenerwowanie mieszkańców sięga "zenitu", czego dowodem jest poniższy list, który ostatnio otrzymała redakcja.
Byliśmy w miejscu opisanym przez autora listu. Opisana sytuacja jest prawdziwa. Rowery dopinane do czego się da i w sposób umożliwiający dopięcie jak największej ilości rowerów. Potwierdza to również zrobione przez nas zdjęcie.
Problem stojaków
Szanowny Panie Komendancie,
Po dłuższej nieobecności w Milanówku przyjechałem na kilka dni, aby odwiedzić teściową. Przy okazji poczytałem lokalne gazety, którymi teściowa karmi się od zawsze, bo stale podrzucają jej te gazety usłużne sąsiadki. I dobrze! Ma zajęcie!
Ja natomiast dowiedziałem się, że postanowiono zainstalować w mieście dalsze parkomaty. Wkrótce całe miasto będzie pokryte parkomatami!
Tymczasem proszę patrzeć co się dzieje pod Waszym nosem (tuż obok Straży Miejskiej) na miejscu usytuowania stojaków po stronie północnej. Tam w dni powszednie biedni emeryci (głownie ich można tam spotkać!) szarpią się by gdzieś przyczepić swój rower. Nie ma gdzie! Wszystkie miejsca zajęte! Co raz więcej ludzi z północnego Milanówka dojeżdża na zakupy, an pocztę itd. do centrum miasta rowerami. Co sprytniejsi przywiązują te rowery, to do latarni miejskiej, to do płotu. Szarpią się, klną, w przekleństwach bohaterem nr 1 jest, a to burmistrz Wysocki, a to jakaś (może radna?) - cytuję "popieprzona Maryśka", to ktoś jeszcze + przekleństwo.
Często podkreślają, że "oni" (!) jeżdżą samochodami i mają w d[adm] cała resztę.
Przypinając rower do latarni - korzystam z dobrego wzorca, który mi podpowiedział Pettyn, miły facet, ale chyba bezradny w swoich interwencjach (powiedział, że sygnalizował problem stojaków na rowery, ale... nie ma pieniędzy!). On zresztą powiedział mi, że jemu stojaki nie są potrzebne, bo sobie kupił długi zamykacz i w ostateczności przypnie rower do klamki drzwi wejściowych do budynku Straży Miejskiej!!!!!!!!!!!!! Zaradny facet!
Będąc tam przy stojakach usłyszałem, że radni specjalnie wynajętym autokarem wybierają się wkrótce do Lidzbarka na popijawkę z tamtejszymi radnymi (to taka wymiana usług!). Na to są pieniądze, natomiast na stojaki nie ma!
Panie Komendancie, Pan też wybiera się na tą popijawkę do Lidzbarka, aby przy okazji zaprzyjaźnić się z tamtejszymi strażnikami? Niech Pan, uważa, bo wtedy czeka Pana rewanż w Milanówku. A oni mają liczniejszą Straż niż ta w Milanówku!
Czy dobrze domyślam się, że Wam podlegają te stojaki pod stacją PKP? Chyba na ten teren skierowane są kamery?
Zróbcie coś z tymi stojakami, jest miejsce, trzeba szybko je doinstalować!
Chyba zaproponuję Zw. Emerytów, Uniwersytetowi III Wieku, może jeszcze innym organizacjom, jak Razem dla Milanówka, żeby zorganizowały zbiórkę publiczną pieniędzy na wybudowanie stojaków dla najbiedniejszych mieszkańców Milanówka. Chętnie pomogę, zaczniemy zbierać po mszach pod kościołem.
Pozdrawiam Pan serdecznie Panie Komendancie i życzę zwiększenia "taboru stojaków na rowery dla najuboższych mieszkańców". Zamiast instalowania w nieskończoność parkomatów. Może zrezygnujcie z wyjazdu do Lidzbarka i za te zaoszczędzone pieniądze kupcie stojaki na rowery!
Jan Adamowicz, warszawianin,
na gościnnej ziemi milanowskiej z wizytą u rodziny
Do wiadomości:
wszystkie portale lokalne,
prasa lokalna
Zw. Emerytów;
Uniwersytet III Wieku,
Razem dla Milanówka,
Towarzystwo Miłośników Milanówka
To może Cię zainteresować: