Czy nie zastanawiali się Państwo nad tym, jak to jest, że każda, choćby najmniejsza zmiana czy inwestycja w Milanówku, zamiast budzić entuzjazm, jak w każdej innej, normalnie funkcjonującej gminie, jest kontestowana i rozpoczyna się szukanie „dziury w całym”. Tak działa niestety, mała grupka milanowskich społeczników, którzy, co gorsza, w swoim najbliższym otoczeniu nic nie robią z patologiami, przeciw którym oficjalnie się opowiadają.
Wielokrotnie pisaliśmy o bezpodstawnym, wielomiesięcznym blokowaniu inwestycji przez Annę Krawczyk reprezentującą Stowarzyszenie Na Rzecz Miast Ogrodów. Właściwie w ostatnich latach z tego stowarzyszenia nie poznaliśmy w przestrzeni publicznej nikogo poza Anną Krawczyk. Ostatnio podczas jednej z komisji wyraziła swoje zdanie, że największym zagrożeniem dla Parku Lasockiego będzie to, że znajdą się tam „ludzie, którzy będą się śmiali i słuchali muzyki”. Co gorsza stanie tam „kibel”, z którego będą mogły np. skorzystać rodziny bawiące się ze swoimi pociechami.
Dodatkowo na jednej z ostatnich komisji głośno wyrażała swą wątpliwość dotyczącą sensu stworzenia ścianki do bouderingu na tyłach planowanego przy pl. Stefana Starzyńskiego amfiteatru. Jako przykład oderwania od rzeczywistości może być pytanie o sens budowy takiego obiektu dla ludzi do 1,5 metra wzrostu. Dopiero tłumaczenie pracowników UM rozjaśniło fakt, że takich ludzi, dla których przewidziana jest ta ścianka w większości przypadków nazywa się dziećmi.
Najgorsze w działaniu wspomnianego stowarzyszenia nie jest jednak oderwanie od rzeczywistości, a hipokryzja osób z nim związanych. W ostatnim czasie jeden z czytelników poinformował nas o nielegalnej wycince drzew na działce blisko związanej ze Stowarzyszeniem Ewy M. Zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Milanówka z prośbą o potwierdzenie tej informacji. Z uzyskanej od Straży Miejskiej informacji wynika, że na działce Ewy M. w dniu 11 marca br. przeprowadzona została wycinka drzewa bez wymaganego przepisami zezwolenia. W związku z powyższym Urząd na podstawie art. 88 ustawy o ochronie przyrody wszczął postępowanie administracyjne w sprawie wymierzenia kary pieniężnej za usunięcie drzew bez wymaganego zezwolenia.
Próbowaliśmy wyjaśnić to zajście i podjęte w związku z tym działania przez Annę Krawczyk i Stowarzyszenie Na Rzecz Miast Ogrodów. Niestety, nie udało nam się uzyskać komentarza od przedstawicielki stowarzyszenia.
Zamysł tworzenia organizacji społecznych polegał na lepszej reprezentacji interesów społeczności. W Milanówku, tak jak po części i w Podkowie Leśnej, czyli dwóch miastach ogrodach, o zdawałoby się bardzo wysokiej świadomości społecznej, przy milczącej akceptacji większości idea ta została całkowicie zniszczona. Społecznicy zmienili się w patospołeczników, którzy wykorzystując szyld praktycznie nie działających organizacji, dla swojego lub czyjegoś interesu politycznego starają się blokować wszystkie działania. Jak długo będzie jeszcze na to zgoda?
To może Cię zainteresować: