Wygrane wybory w Milanówku przez nieznaną dotychczas grupę obywateli, to symboliczny protest wobec tego, co działo się w ostatnich latach.
Opór przeciwko metodom działania byłej burmistrz W. Kwiatkowskiej miał swój początek kilka miesięcy po objęciu przez nią fotela burmistrza. Z początku ze zdziwieniem, a później z niepokojem patrzyłam, jak burmistrz W. Kwiatkowska stopniowo podporządkowuje sobie poszczególnych radnych. Komitet Pani W. Kwiatkowskiej wprowadził do Rady Miasta jedną radną (p. Haber), lecz zaledwie w ciągu kilku miesięcy większość byłych opozycyjnych radnych, głosowała tak jak chciała pani burmistrz. Gdyby za tym stylem głosowania stały argumenty merytoryczne, nie widziałabym w tym nic złego, bo ważny jest interes miasta, a nie to kto jest pomysłodawcą jakiegoś projektu. Często było jednak inaczej. Obrazowo mówiąc: papierek z wierzchu był ładny i kolorowy (słowa i otoczka), ale w środku była pustka. To, że organ wykonawczy przedkładał Radzie Miasta różne wątpliwe projekty, to świadczyło jedynie o poziomie i faktycznych intencjach tego organu. Ale to, że większość radnych bezkrytycznie głosowała za takimi projektami, to problem poziomu kompetencji lub układów radnych.
Jako przykład podam pomysł organu wykonawczego, aby finansować ze środków gminy budowę dworca PKP. Na pierwszy rzut oka wydawało się to dobrym pomysłem: będziemy mieli nowy dworzec! Wystarczyło jednak pochylić się nad przepisami, aby stwierdzić, że finansowanie cudzych zadań (w tym przypadku PKP ) i zwiększanie kosztem gminy cudzego majątku było po prostu nielegalne. Niestety, Rada Miasta „przyklepała” wydatek, wprowadzając budowę dworca do wieloletniego planu inwestycji (Wieloletniej Prognozy Finansowej). Organ wykonawczy wydał prawie dwieście tysięcy złotych na opracowanie projektów, które później „poszły do kosza”. Po interwencji kilku radnych okazało się, że wydatek jest niezgodny z prawem. Niewykorzystane na budowę dworca ok. 1,5 mln zł przeznaczono na inne pilne miejskie cele.
Dodam jeszcze, że w ubiegłej kadencji Rada Miasta nigdy nie skorzystała z uprawnień uchwałodawczych i całą inicjatywę w tym zakresie przejął organ wykonawczy. Dochodziło do takich sytuacji, że burmistrz sobie coś planowała, o czym Rada Miasta nie wiedziała, zgłaszała projekt uchwały, który Rada większością głosów przyjmowała. A gdy dochodziło do realizacji planu to radni, którzy za tym projektem głosowali przecierali oczy i pytali się jak to się stało. Przykładem mogą być plany budowy niektórych dróg z kostki granitowej.
Punktem zwrotnym stał się protest mieszkańców, w grudniu ubiegłego roku, w sprawie budowy infrastruktury sanitarnej. Dążąc do próby ustalenia kryteriów, według których typowano realizację inwestycji miejskich stwierdzono, że ich wybór nie wynikał z publicznie podanych kryteriów lub zewnętrznych uwarunkowań. Stwierdzono również, że w Urzędzie Miasta nie opracowano koncepcji rozwoju miasta (inwestycyjnych kierunków rozwoju) w perspektywie wieloletniej, na bazie których powinno się budować wieloletni plan inwestycji miejskich. Tym samym inwestycje mogły być zupełnie przypadkowe, nieobjęte konsultacjami społecznymi. Upubliczniony wtedy problem zagrożeń tzw. centralnego kolektora ścieków zmobilizował radnych i chyba wówczas po raz pierwszy Rada Miasta sprzeciwiła się woli burmistrz W. Kwiatkowskiej i zagłosowała za zdjęciem środków finansowych na budowę drogi z kostki granitowej i przeznaczeniem tych środków na modernizację kolektora tranzytowego. Na bazie tego protestu zaczęły aktywizować się różne grupy społeczne. Wtedy rozpoczął się nowy rozdział w historii naszego miasta.
To już wspomnienia. Przed nami nowe wyzwania. Przede wszystkim chcę zadeklarować, że Rada Miasta będzie nie tylko z nazwy organem stanowiącym.
Podzielam opinię mieszkańców, że niezbędne jest przestrzeganie ustawowego rozdziału kompetencji między organem stanowiącym i wykonawczym oraz korzystanie z ustawowych prerogatyw Rady Miasta, w tym w szczególności inicjatywy uchwałodawczej. Liczę tutaj na aktywność i pomoc wyspecjalizowanych organizacji pozarządowych działających w Milanówku oraz poszczególnych mieszkańców.
Biorąc pod uwagę potrzebę usystematyzowania działań (zasady zarządzania), w mojej ocenie pierwszą rzeczą, jaką powinien zrobić organ wykonawczy (burmistrz), to przedstawienie Radzie Miasta planu działania na najbliższy rok, a w dalszej kolejności na najbliższe pięć lat. Jeżeli mamy podjąć decyzję o koncepcji rozwoju miasta, to takie zamierzenie musi być zharmonizowane z projektami wieloletnimi, w tym o charakterze rzeczowym. Nie możemy sobie pozwolić na marnowanie środków finansowych, podejmując działania, które później okażą się nietrafione. Będę postulowała, aby ważne propozycje organu wykonawczego poparte były wynikami analizy ryzyka. Decyzje nie mogą być intuicyjne, gdyż mogą prowadzić do przypadkowości działań i marnowania środków finansowych.
Mogę zadeklarować, że jedną z pilniejszych prac będzie nowelizacja Statutu Miasta. W tej spawie już kilka miesięcy temu zgłaszane były uwagi przez organizacje pozarządowe. To bardzo istotna sprawa, którą przedstawię mieszkańcom w najbliższym czasie. Ważne sprawy, a niewątpliwie taką jest zmiana Statutu Miasta, należy poddać konsultacjom społecznym.
Wiele do życzenia pozostawia obecnie obowiązujący regulamin konsultacji społecznych, gdyż prawdą jest, że pełni on rolę parawanu dla decyzji organu wykonawczego. Najpilniejsze sprawy inwestycyjne to remonty dróg. Ta sprawa wzbudzała najwięcej kontrowersji za kadencji burmistrz W. Kwiatkowskiej. Przypomnijmy, że w marcu 2018 r. podczas posiedzenia komisji Rady Miasta mieszkańcy wskazywali na poważne problemy bytowe wynikające z braku inwestycji drogowych. Mieszkańcy mówili m.in., że ich drogi są w tragicznym stanie (koleiny nawet do 40 cm, samochody osobowe są wyciągane z błota ciągnikami, służby miejskie oraz pogotowie nawet nie próbują wjeżdżać w niektóre drogi), a pomimo takiego stanu technicznego ich drogi nie są ujęte w wieloletnim planie inwestycji miejskich. W kwietniu br. jedna z organizacji pozarządowych przekazała burmistrzowi opracowany Model (kryteria) porównywania dróg i kwalifikowania ich do danego etapu inwestycji w Wieloletniej Perspektywie Finansowej. Wydawało się, że wreszcie będzie można publicznie i obiektywnie typować drogi do remontu. Stało się inaczej. Burmistrz W. Kwiatkowska tak przeciągała sprawę wdrożenia kryteriów, że do końca swojej kadencji decydowała jakie drogi poddać remontowi. Przypomnę, jak wielkim zaskoczeniem dla nas wszystkich była informacja, że już w trakcie kampanii wyborczej, w październiku, ogłoszony został przetarg na budowę dróg z kostki granitowej. Na szczęście burmistrz W. Kwiatkowska nie zdążyła podpisać umowy na realizację tej inwestycji.
I ostatnia sprawa. Na najbliższej komisji i sesji Rady Miasta mieszkańcy, którzy będą chcieli podjąć dyskusję, będą mieli możliwość zabrania głosu siedząc razem z władzami miasta. To będzie symboliczny wyraz uszanowania mieszkańców i budowy nowego rozdziału w historii Miasta Milanówka.
Od redakcji:
Z duża przyjemnością zamieszczamy artykuł, który przesłała do redakcji przewodnicząca rady pani Janina Moława. Poruszone w artykule tematy świadczą o tym, że rzeczywiście jesteśmy świadkami wyjątkowych zmian, nowego rozdziału w historii Milanówka. Zwrócę uwagę na jeden fakt, o którym pisze pani Janina Moława – na stosunek radnych do mieszkańców. Podczas posiedzenia Komisji Praworządności, które miało miejsce w lutym br. https://youtu.be/Vur4l6XBHdY?t=10960, zwróciłam się do radnych tymi słowami „Czy Państwu nie przeszkadza, że my, mieszkańcy, stoimy prawie na baczność przed Wami, a Wy sobie siedzicie…” (czas 3:02:43 do 3:05:39). Do końca minionej kadencji nic się nie zmieniło, a z tego co pisze pani Przewodnicząca wynika, że ta „niefortunna” sytuacja nie będzie już miała miejsca.
Ewa Kubacka
To może Cię zainteresować: