To już kolejne spotkanie organizowane w ramach projektu „Milanówek czyta”. Tym razem mieszkańcy Milanówka mieli okazję spotkać się z panią Krystyną Czubówną, która swoim aksamitnym głosem czytała fragmenty 4 z 5 wydanych w Polsce książek Swietłany Aleksijewicz, laureatki Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2015r.
Spotkanie miało miejsce w sobotę, 19 listopada, w Przedszkolu Nr 1 przy ul. Fiderkiewicza. Zebranych i oczywiście gościa, powitały inicjatorki projektu „Milanówek czyta”: Dorota Malarska – dyrektor Przedszkola, Ewelina Pawłowska – dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz Mira Opalińska – mieszkanka Milanówka.
Najpopularniejsza polska lektorka i gwiazda telewizji lat 90 na spotkanie z nami wybrała kilkanaście krótkich fragmentów z książek Swietłany Aleksijewicz.
Swietłana Aleksijewicz białoruska pisarka i dziennikarka, urodzona w 1948 r. ma wyjątkowy dar. Jej rozmówcy otwierają przed nią najgłębsze zakątki swojej pamięci. Mówią o tragicznych wydarzeniach w swoim życiu, o których z pewnością chcieliby zapomnieć. Dzielą się z autorką swoimi przemyśleniami. Swietłana Aleksijewicz te ich zwierzenia przedstawia w sposób tak plastyczny, że co bardziej wrażliwi słuchacze fragmentów czytanych przez panią Krystynę przenosili się w świat wspominany przez bohaterów książek. W niejednym oku zakręciła się łza. Wiele czytanych fragmentów było ilustrowanych zdjęciami wyświetlanymi na dużym ekranie.
Poniżej przytoczę fragmenty kilku wspomnień po to, by czytelnikom przybliżyć tematykę poszczególnych książek. Książek o wypieranej historii Rosji: udziale kobiet w drugiej wojnie światowej, katastrofie w Czarnobylu, wojennych losach dzieci, codziennym życiu po upadku komunizmu.
„Wojna nie ma nic z kobiety” to wojenne wspomnienia wielu kobiet, między innymi: księgowej, która z wojskiem doszła do Warszawy; felczerki, która na podstawie swoich wojennych przeżyć doszła do wniosku., że „na wojnie człowiek w połowie jest człowiekiem, a w drugiej połowie zwierzęciem”; Żydówki, która stwierdziła, że jej ojciec muzyk zginął przez skrzypce, a matka, piękna śpiewaczka filharmonii przez urodę.
„Czarnobylska modlitwa” jest wstrząsającym świadectwem nielegalnych mieszkańców strefy. Strefy skażonej promieniowaniem. Jeden z nich mówi o swojej córce Katii, która w dniu wybuchu miała 6 lat. Po wybuchu na jej ciele, podobnie jak na ciele żony pojawiły się czarne plamy. Obie trafiły do szpitala. Córka mówiła do ojca, że nie chce umierać, ale zmarła w wieku 7 lat. Jak twierdzi ojciec - na Czarnobyl. Inny mieszkaniec strefy wspomina, że w każdej chałupie ktoś umarł, nie ma mężczyzn, wszyscy poumierali. Kobiety wewnątrz puste. Kobiecość im wycieli. Jeszcze inny przypomina sobie – Radio nic nie mówiło, a pszczoły przez 3 dni nie wychodziły z ula. Potem gdzieś poleciały. Wróciły po 6. latach.
„Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy”. Dziewczynka, która w trakcie wybuchu wojny miała 13 lat mówi, że wojna kojarzy jej się z zapachem bzu i czeremchy i wspomina swoje dziecięce marzenia o palcie z granatowego bostonu z kołnierzem z popielatych karakułów, którego jednak nigdy nie dostała z powodu wybuchu wojny. Inna opisuje podróż 250 dzieci z domu dziecka, które gdy dotarły na miejsce przeznaczenia z głodu jadły młode pędy drzew, korę i trawę i same nazywały siebie przeżuwaczami, a jeszcze inna wówczas 8 letnia, a obecnie księgowa pyta ”Czy Bóg na to patrzył? I co wtedy myślał?”
Czasy secondhand. To obraz Rosji po pierestrojce, przytaczany przez uczestników przemian. „Wszędzie banki… Biblioteki i teatry puste, za to na bazarach pełno…Inteligenci wyprzedają książki. Książki ludzi rozczarowały…Przyzwoici ludzie gdzieś się pochowali, wszędzie łokcie i zęby… W umysłach zwrot, szpitale dla wariatów przepełnione…To co wczoraj było przestępstwem dzisiaj jest biznesem…Sołżenicyn powrócił, a tu Chicago… Codziennie na ulicach trupy. Czym jest dla nich ludzkie życie – splunąć i rozdeptać… Zło jest bez wątpienia kuszące, bardziej urozmaicone i bardziej atrakcyjne…Nie można mieć jednego serca do miłości i tego samego do nienawiści…Życie minęło, na drugie nie mam już siły.
Pani Krystyna robiła przerwę po przeczytaniu fragmentów danej książki, którą wypełniała pieśń tematycznie związane z następną, zaś czytane fragmenty były ilustrowane zdjęciami wyświetlanymi na dużym ekranie.
Jak zwykle skromna i naturalna Krystyna Czubówna wzięła udział w krótkiej dyskusji, a następnie podpisywała specjalnie przygotowane zakładki do książek.