W poprzednim numerze gazety informowaliśmy, że Milanówek otrzymał 13.647.500 zł na budowę strażnicy, która ma służyć trzem formacjom ratowniczym: OSP, Straży Miejskiej i Pogotowiu Ratunkowemu. W tym numerze informujemy o argumentach tych, którzy walczą z każdym sukcesem Urzędu Miasta, posługując się nie zawsze prawdziwymi argumentami. Bo przecież jakim prawem burmistrz ma sukcesy, bez konsultacji z nimi?
W dniu 4 listopada br. odbyło się posiedzenie Komisji Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska. Temat posiedzenia był jeden - przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu OSP. Niestety, przewodniczący Komisji - radny Jaromir Chojecki posiedzenia nie prowadził i w związku z tym, tylko niewielka część posiedzenia będzie nagrana. A szkoda, bo chwilami przebieg posiedzenia był bardzo ciekawy nie mówiąc już, że chwilami śmieszny. Podczas posiedzenia, zabierający głos nie byli zapraszani do mikrofonu, w związku z tym ciągle było słychać mało zrozumiałe krzyki z sali.
Na początku radny Jaromir Chojecki poinformował jakie pytania zadał pracownikom Urzędu Miasta i przeczytał fragmenty otrzymanych odpowiedzi oraz przedstawił prezentację koncepcji wizualnej całego budynku, łącznie z poszczególnymi jego poziomami : piwnice 438,91 m2, parter 918 m2, piętro 914 m2. Łączna powierzchnia obu działek użyczonych obecnie OSP wynosi 3800 m2.
Głównym argumentem, podnoszonym podczas Komisji przez panie: Justynę Mietelską i Annę Krawczyk (usiadła przy mikrofonie dopiero, gdy ktoś zwrócił uwagę, że posiedzenie się nie nagrywa), pomijając rozbijanie się ptaszków o budynek, szkód w drzewostanie (redakcja jest za ochroną przyrody) - był brak możliwości zapewnienia powierzchni biologicznie czynnej.
Wcześniej podałam parametry budynku między innymi po to, by Czytelnicy sami mogli zorientować się, czy takie zagrożenie istnieje. Na działce o symbolu UA1 (taki symbol jest przypisany działce OSP na mpzp „Śródmieście”) obowiązuje 30% powierzchni biologicznie czynnej. Przy powierzchni parteru 918 m2 i drogach dojazdowych – takie zagrożenie nie istnieje.
Można tylko żałować, że obie Panie nie przychodziły na komisje w kadencji burmistrz Wiesławy Kwiatkowskiej, szczególnie kiedy sprzedawano pas gruntu od strony ul Zawąskiej, po to, by mogły na nim powstać kolejne 2 budynki. Wówczas nie zależało obu paniom na powierzchni biologicznie czynnej? Zwracamy uwagę, że ul. Zawąska leży w III strefie ochrony konserwatorskiej, w której domy można budować na działkach o powierzchni 1500 m, pozostawiając 40% powierzchni biologicznie czynnej (powierzchnia zabudowy 20% powierzchni działki). Tymczasem domy zbudowano na działkach o powierzchni 762 m i 676 m (wg. Geoportalu). Mam nadzieję, że powyższą sytuację dobrze pamiętają radni: Janina Moława i Waldemar Parol. Trudno zrozumieć o co tu chodzi, bo na pewno nie o powierzchnię biologicznie czynną. Zagęszczenie zabudowy ul. Zawąskiej prezentujemy na zdjęciu.
Był jeszcze inny argument – zmniejszyć budynek i wówczas nie będzie potrzeby łączenia 2 działek, a więc zmiana mpzp terenu OSP. Przypominamy, że wizualizacja budynku była załączona do obu wniosków o dotacje.
Na zakończenie temat, na który zwracała uwagę dwójka mieszkańców. Uciążliwość wyjącej syreny, szczególnie, że obok jest żłobek i duży dom mieszkalny. Wprawdzie prezes OSP Sławomir Wieleciński wyjaśniał, że syrena uruchamiana jest przez Centrum Powiadamiania w Radomiu w sytuacji zagrożenia życia - to jednak nie można narażać mieszkańców na taki hałas. Jak mówił pan prezes, istnieje system e-Remiza, którego wdrożenie pozwoli na nie używanie syreny (łączność telefoniczna i internetowa). Wystarczy tylko, by radni zagwarantowali w budżecie miasta kwotę na zakup odpowiedniej licencji na system. A swoją drogą to szkoda, że radni, którzy podobno tak dbają o interes mieszkańców (przykład kupców z Miejskiego Targowiska) potrafią tylko wybrzydzać na tym co im się poda na tzw. talerzu, a nie potrafią wystąpić z żadną inicjatywą. A system e-Remiza w wersji aktualnej istnieje od 2019 r.
To może Cię zainteresować: