Pierwszą wersję artykułu napisałam przed dwoma miesiącami. Początkowo miałam zamiar opisać tu niehonorowe zachowanie 2-3 osób z milanowskiego samorządu. Kiedy przejrzałam listy kandydatów na radnych i to zarówno do Rady Miasta jak i do Rady Powiatu, poza zdziwieniem uznałam, że ilość osób, którym powinnam poświęcić trochę miejsca – jest znacznie większa.
Honor, to w dzisiejszym społeczeństwie, a więc i w samorządach – prawie obce słowo. Ludzie posługują się kłamstwem, manipulacją, wchodzą w dziwne interesy, a złapani na tym zachowują się tak, jakby nic się nie stało. Ci, którzy ich otaczają, zachowują się podobnie. Pokazują się z nimi, podają im rękę, czasem publicznie mówią o szacunku. Jest społeczne przyzwolenie na niehonorowe zachowanie.
Jeszcze w okresie II Rzeczpospolitej obywatelom zależało na tym, by swoim zachowaniem nie zasłużyć na miano człowieka niehonorowego. Niektórzy, gdy mieli „wpadkę”, woleli popełnić samobójstwo niż spotkać się ze społecznym odrzuceniem, wykluczeniem z towarzystwa. A teraz… Teraz są członkami zarządu stowarzyszenia zasłużonego dla miasta Milanówka – Milanowskiego Towarzystwa Letniczego (poprzednio Towarzystwa Miłośników Milanówka). Mam tu na myśli 2 milanowskich radnych: jednego, już byłego – Witolda Rytwińskiego (ostatnie posiedzenie Komisji Praworządności prowadził w czerwcu 2017 r) i drugiego, niestety jeszcze ciągle funkcjonującego w Radzie Miasta i kandydującego do Rady Powiatu, przewodniczącego Komisji Kultury - Włodzimierza Starościaka.
Pierwszy nie złożył zeznania majątkowego, bo wszedł w biznesy, których nie chciał i chyba nie mógł ujawnić (pisaliśmy o tym w artykule „Witold Rytwiński bez mandatu”), zaś drugi kłamał publicznie, że pracował społecznie w sytuacji kiedy miał za to płacone, a poza tym nie zadbał o archiwalia, które powierzyli mu mieszkańcy Milanówka, wówczas kiedy prowadził Mini Muzeum (pisaliśmy o tym w artykule Podobno odpowiedzialny radny).
Niestety, Przewodnicząca Rady Małgorzata Trębińska, do której zwróciłam się między innymi w sprawie wyjaśnienia zaginięcia proporczyka Szarych Szeregów, przekazanego przez mieszkańców W. Starościakowi, nie odpowiedziała na moje pismo.
Witold Rytwiński jest prawnikiem, powinien rozumieć sens słów wypowiadanego ślubowania radnego i cenić mandat zaufania wyborców, o który tak bardzo się starał, wspierany przez Małgorzatę Trębińską. Zlekceważył jedno i drugie. Wybrał biznes, narażając miasto na koszty przeprowadzenia ponownych wyborów w jego okręgu. Zapomniał tylko o jednym – w internecie są ślady różnych działań, a nawet inicjatywy, które kojarzą te działania. Znajdując przypadkowo ciekawy link, który poniżej udostępniam, oraz wchodząc w KRS-y wymienionych tam spółek, dowiedziałam się wiele o biznesach prowadzonych przez pana Rytwińskiego (i nie tylko) wówczas kiedy był radnym, ale i teraz. Kiedy był radnym i prezesem Spółki Wodnej (dotowanej z budżetu miasta), biznes (Polska Energetyka Wodna sp. z o.o.) prowadził z właścicielami firmy, która wówczas równolegle realizowała zlecenia Spółki Wodnej. Obecnie właściciele tej firmy (nie są już udziałowcami Polskiej Energetyki Wodnej) realizują milionowe zlecenia Urzędu Miasta na odwodnienie. Interesy z panem Rytwińskim wówczas, kiedy jeszcze był radnym, jak również obecnie prowadzi główny specjalista ds. strategii i rozwoju gminy – Witold Szymczak, którego nie wymieniono, kiedy pytałam – kto pracuje nad „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Milanówka” (Komisja Praworządności 23 kwietnia 2018, czas od 2:04:03). Zamykając ten wątek uważam za celowe zwrócić Państwu uwagę na fakt, że jedną ze spółek – Spółkę WKC, radny Rytwiński i Witold Szymczak kupili od męża i córki Burmistrz Wiesławy Kwiatkowskiej (3.04.2017), która swoje udziały w spółce sprzedała (12.03.2015) Joannie Monice Kwiatkowskiej, kiedy została burmistrzem Milanówka (tego wymagało obowiązujące prawo).
Należy zaznaczyć, że prawo nie zabrania posiadania udziału w spółkach ani radnym, ani pracownikom urzędów gmin, jednak takie powiązania z firmą wykonującą duże zlecenia dla Urzędu Miasta mogą budzić wątpliwości. Sugeruję zerknięcie w schematy dostępne w internecie i kliknięcie na wymienione tam spółki: https://rejestr.io/osoby/797735/witold-szymczak i https://rejestr.io/osoby/526120/witold-rytwinski. Historię spółek znajdą Państwo korzystając z numeru KRS.
O spółkę WKC i prowadzoną przez pracowników Urzędu Miasta działalność gospodarczą pytali mieszkańcy panią Burmistrz, w trakcie posiedzenia Komisji Praworządności w dniu 18 grudnia 2017, tłumacząc, dlaczego to jest takie istotne i prosząc o ujawnienie tych informacji radnym i mieszkańcom. Dotychczas nie otrzymali żadnych informacji na ten temat, mimo iż pani Burmistrz po wypowiedziach mieszkańców i radnych powiedziała:
„ZADBAM O TO BY OPINIA PUBLICZNA DOWIEDZIAŁA SIĘ PEŁNEJ PRAWDY…”
Proponuję wysłuchanie nagrania z komisji https://youtu.be/ETazFiwb77U?t=15440 od 4:17:27, a szczególnie wypowiedzi pani Burmistrz 4:46:17. Myślę, że pani Burmistrz zna treść Ustawy o samorządzie gminnym, w tym art.11b ust.2 zapewniający obywatelom prawo do informacji oraz treść Ustawy o pracownikach samorządowych, szczególnie art. 6 ust 3 (pracownikiem samorządowym może być osoba, która cieszy się nieposzlakowaną opinią) oraz art. 31 i art. 32, z których wynika między innymi, że pracownik zatrudniony na stanowisku urzędniczym ma obowiązek złożyć oświadczenie o prowadzonej działalności gospodarczej. W tej sytuacji uznałam za celowe przynajmniej częściowe „wyręczenie” pani Burmistrz.
A teraz kilka zdań o samych radnych
Na początek przypomnienie tekstu ślubowania, które złożył każdy radny:
„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców.”
Zacznę od członków Komisji Kultury, obecnych kandydatów do Rady Powiatu z listy KWW Wspólny Powiat Grodziski: Elżbieta Kubek, Hanna Młynarska i Włodzimierz Starościak. Stawiam tym trzem radnym publiczne pytanie: co zrobili dla kultury w naszym mieście? Moim zdaniem nic - ale liczę, że w komentarzach do niniejszej publikacji zaskoczą wszystkich swoimi osiągnięciami. Nie pamiętam by wykazali się jakąś inicjatywą. Wielokrotnie próbowałam ich zmobilizować do jakiegokolwiek działania. Bezskutecznie. Kiedy pytałam o rozbiórkę Teatru Letniego czy siedzibę MCK zawsze słyszałam odpowiedz - nic nie wiemy. A czy próbowali się zainteresować? Działania radnych w tejże komisji, ale nie tylko w tej, były przyczynkiem do napisania przez Michała Inkielmana artykułu Czy w Milanówku funkcjonuje jeszcze Rada Miasta? .
Hanna Młynarska została przewodniczącą Komisji Praworządności, po wygaszeniu mandatu radnemu Rytwińskiemu. Po to by działać w tej komisji należy rozumieć – co znaczy słowo praworządność. Jej głosowanie przeciwko wygaszeniu mandatu swojemu koledze, który nie przestrzegał ograniczeń wynikających z ustawy samorządowej i prokuratura zwróciła się do Rady Miasta o wygaszenie mandatu, każe wątpić, czy jest za przestrzeganiem obowiązujących regulacji prawnych. Podobne wątpliwości można mieć również w stosunku do radnych: Anny Haber, Patrycji Kaniewskiej, Aleksandry Krystek, Elżbiety Kubek, Bożeny Osiadacz, Jarosława Paćko, Włodzimierza Starościaka którzy w tej sprawie głosowali podobnie jak Hanna Młynarska. W trakcie XLVI sesji Rady Miasta w dniu 21 czerwca 2018 r. radni przegłosowali, że nie będą odpowiadali na pytania mieszkańców w sprawie wygaszenia mandatu ich koledze radnemu.
Bliscy Radnych Bożeny Osiadacz i Hanny Młynarskiej są zatrudnieni: w jednym z referatów Urzędu Miasta oraz w ZGKiM. Można mieć wątpliwości czy chwalebna troska o bliskich sprzyja pełnieniu funkcji radnych, a szczególnie funkcji kontrolnej. Czyżby nowa forma nepotyzmu, który jak wynika z artykułów osób zajmujących się tematem, jest plagą w samorządach, gorszą nawet od korupcji.
Radna Bożena Osiadacz kandyduje z listy KWW Projekt Milanówek, gdzie liderem i kandydatem na burmistrza jest obecny radny - Jarosław Paćko. Z trudem mogę sobie wyobrazić, że osoba, która podczas komisji i sesji Rady Miasta prawie nie zabierała głosu, a jak zabiera to wypowiada się zaledwie w kilku zdaniach – na poważnie myśli o byciu burmistrzem. Nie wiemy czy to jest problem braku chęci do dyskusji, braku wiedzy, czy też emocjonalnych problemów z publicznymi wystąpieniami. Jaką sztuczkę przygotowuje dla mieszkańców Milanówka radny Paćko? Ci lepiej zorientowani w różnych samorządowych układach - już się domyślają. Można tylko żałować, że radny Paćko zapomniał o złożeniu sprawozdania z delegacji do Norwegii, na którą wybrał się za publiczne pieniądze razem z radnymi: Rytwińskim i Czarneckim i ze swoich działań w Społecznej Radzie Szpitala Zachodniego. Mieszkańcom Milanówka te sprawozdania się należą. Chcieliby wiedzieć, jaką pożyteczną wiedzę dla naszego miasta posiedli radni i jak ją wykorzystali dla dobra mieszkańców. A może radny Paćko za chwilę nas zaskoczy „Projektem dla Milanówka” i wszyscy pójdziemy głosować tylko na niego? Do tej pory radny Paćko nie przedstawił jednak żadnego projektu dla Milanówka, ale ma jeszcze chwilę czasu, więc dajemy mu szansę.
Radna Anna Haber startująca, podobnie jak w poprzednich wyborach, z listy KWW Wiesławy Kwiatkowskiej „Decydujemy Razem”. Była to jedyna radna, która dostała się z tej listy do Rady Miasta. To musiało być bardzo upokarzające dla Pani Wiesławy Kwiatkowskiej. Naprawdę jej współczułam takiego wyniku. Jak sobie przypominam radna Haber zawsze głosowała za uchwałami przygotowanymi przez Burmistrz W. Kwiatkowską. Ja zapamiętałam radną przede wszystkim jako przeciwniczkę uchwały Rady Seniorów, proponującej wydatki na badania w kierunku osteoporozy. Radna wówczas potrzebom seniorów przeciwstawiła potrzeby ludzi młodych. Wypowiedź radnej znajdą Państwo na nagraniu z posiedzenia Komisji Zdrowia w dniu 18 października 2016 r. https://youtu.be/AE-Btgsf0q4?t=5563 czas od 1:32:46.
Jeszcze jeden akapit poświęcę Komisji Rewizyjnej w składzie: Przewodniczący Henryk Dąbek, Anna Haber, Jarosław Paćko, Włodzimierz Starościak, Krzysztof Wiśniewski, zwracając uwagę tylko na zachowanie radnych podczas przedostatniego posiedzenia. Jedna skarga, jedna skarżąca, która zgodziła się na nagranie audio i video (na posiedzeniach Komisji Rewizyjnej jest nagrywany wyłącznie dźwięk, co może mieć uzasadnienie tylko wówczas, gdy skarżący chce pozostać anonimowym). Przewodniczący Dąbek próbuje zmusić nagrywającego mieszkańca do wyłączenia kamery i nie pomagają wyjaśnienia, że posiedzenia komisji są jawne i on w tym przypadku działa niezgodnie z prawem. Przewodniczący ogłasza głosowanie za przerwaniem posiedzenia komisji. Wszyscy radni, poza Krzysztofem Wiśniewskim są za przerwaniem posiedzenia. Obowiązujące prawo zostało złamane, ale czy ma ono jakiekolwiek znaczenie dla radnych? Można mieć wątpliwości. Pisaliśmy o tym niechlubnym wydarzeniu w artykule Posiedzenie Komisji Rewizyjnej RM Milanówka, które się nie odbyło.
A teraz wisienka na torcie, wprawdzie trochę inna niż ta, o której mówiła pani Burmistrz kiedyś, wspominając willowy Turczynek – podobno radni blokowali inicjatywy pani Burmistrz. Przepraszam, ale większej bzdury dawno nie słyszałam. Mam nadzieję, że w komentarzu Urząd poda ile to projektów uchwał radni zablokowali. Odbieram to jednoznacznie – jako tłumaczenie niewielkiej ilości sukcesów. Przecież winnego trzeba znaleźć.
Największe moje zdziwienie (z rozmów z wieloma mieszkańcami Milanówka wynika, że nie tylko moje) wywołały dwa rodzinne klany na listach PiS. Po ogłoszeniu list radnych otrzymałam telefony od kilkunastu mieszkańców pytających – czy jest możliwe, aby na radnych startowały osoby z poważnymi problemami zdrowotnymi . Poproszono mnie abym przypomniała treść artykułu „Dwa oblicza prawdy” z października 2017 r. W mojej ocenie nie są zabronione ani rodzinne „występy” w wyborach samorządowych, ani kandydowanie przez osoby z problemami zdrowotnymi. Ponieważ taka sytuacja ma w naszym mieście miejsce po raz pierwszy, a informacja w przedmiotowej sprawie i tak jest publiczna, więc najlepszym rozwiązaniem jest wyjaśnienie sprawy, a nie uleganie plotkom i nieporozumieniom. Aby mieszkańcy mogli dokonać świadomego wyboru, to powinni jak najwięcej mieć informacji o kandydatach na radnych i burmistrza.
Kończąc chciałabym przypomnieć Państwu fragment treści opinii prawnej, którą udostępniłam przy moim artykule https://www.obiektywna.pl/Milanowek/kruk-krukowi-oka-nie-wykole. …”Weryfikacja zachowań radnych następuje w trakcie wyborów samorządowych”. Pełną treść opinii znajdą Państwo klikając w odpowiednim miejscu w treści artykułu.
Pamiętajcie Państwo, że teraz wybieramy burmistrza i radnych na 5, a nie na 4 lata, jak to miało miejsce dotychczas. Od Państwa rozsądnych wyborów będzie zależało, czy Milanówek będzie się rozwijał, czy też dalej będzie miastem bez wizji i strategii rozwoju, a my będziemy chodzili po brudnych ulicach, grzęźli w błocie, korzystali z samochodów asenizacyjnych zasmradzających okolice bo w wielu miejscach nie ma kanalizacji, oddychali powietrzem o przekroczonej normie pyłów, patrzyli na fatalnie realizowane inwestycje i marnotrawione nasze pieniądze, słuchali koncertów pod chmurką. Życzę trafnych wyborów.
To może Cię zainteresować:
Przysłuchując się ostatniemu posiedzeniu Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Milanówka, nie można nie odczuwać zażenowania. Kilka osób, które odsłuchały nagranie pytało mnie, czy zauważyłam, że radni włączyli się w działania na rzecz jednej z firm zajmujących się techniką estradową, która przez krótki czas współpracowała z Milanowskim Centrum Kultury (MCK). Inni zwracali uwagę na brak profesjonalizmu radnych przeprowadzających kontrolę i na „nagonkę” na Straż Miejską (SM). Nagonka dotknęła również MCK, a druga wersja protokołu świadczy o tym, że kontrolujący z pewnych nieuprawnionych stwierdzeń wycofali się, co nie oznacza, że złożyli broń.
Oskarżanie, pomyłki czy nieprawdy?