Spotkania listopadowe pod nazwą Zaduszki Milanowskie, zainicjowane przed dziesięciu laty przez Dariusza Biernackiego, obecnego prezesa Milanowskiego Towarzystwa Letniczego, stały się w Milanówku tradycją. W tym roku piszemy o nich równocześnie z ze spotkaniem o podobnym charakterze, które miało miejsce tydzień później w Podkowie Leśnej.
Wspomnienia o Milanowianach, którzy odeszli, snute przez rodziny, przyjaciół, rówieśników - świadków ich życia, w oprawie muzycznej miejscowych artystów, tworzą intymną atmosferę, wzruszającą przez to, że dla uczestników łączą się z ich własnymi wspomnieniami. Pierwsze Zaduszki Milanowskie zorganizowane przez TMM odbyły się 22 listopada 2008 r. w Teatrze Letnim (wtedy jeszcze był czynny).
W tym roku 25 listopada w Starym Kinie wspominaliśmy troje Milanowian: Leszka Kałużę zmarłego 4 września b.r., Ninę Gąsowską zmarłą 5 listopada b.r. i Jana Szczepkowskiego w 54. rocznicę śmierci. Całość spotkania prowadził Dariusz Biernacki, wspomagany przez Annę Kuldanek.
O Leszku Kałuży mówił Jacek Łocz, którego życie artystyczne łączyło się ze zmarłym, poczynając od wspólnej pracy w zespole Trapiści w latach 60. ub. wieku. Mówił o Jego roli akustyka w zespole muzycznym, roli przyjaciela, a także miłośnika Bieszczad. Opowieściom towarzyszyły ballady z akompaniamentem trzech gitar: Hanny Kobylańskiej, Mirka Bogdana i oczywiście Jacka Łocza. Wspomnienia o Ninie Gąsowskiej przywołała Aleksandra Boniecka czytając fragmenty Jej książki Ekspres Moskwa-Milanówek, w której Nina opisuje swoje życie, a w szczególności ostatni jego etap w Milanówku, który pokochała. Książka została napisana w 2017 r., a w lutym tego roku mogliśmy ją czytać, nie przeczuwając, że wkrótce wiele jej fragmentów będzie brzmiało jak pożegnanie. Doskonałym tłem muzycznym do wspomnień o Ninie były ballady Okudżawy w wykonaniu Barbary Wałaszek, z jej przesympatycznym głosem. Ola Boniecka ogrzała wspomnienia o Ninie osobistym komentarzem. Nic dziwnego – przyjaźń z jednej milanowskiej ulicy. Wspomnienia o Janie Szczepkowskim przygotowała Anna Kuldanek – jak na pedagoga przystało – w formie wykładu na temat życia artysty i jego twórczości jako rzeźbiarza. Muzyczną ilustracją były utwory romantyczno-patriotyczne w wykonaniu chóru Capella Milanoviensis. Ostatnim akcentem spotkania było wspomnienie Darka Biernackiego o Matce, która zmarła 28 marca b.r.
Wspomnienia o Leszku Kałuży nie mogły odbywać się bez udziału Podkowy Leśnej, z którą artystycznie był związany nie mniej niż z Milanówkiem – a to za sprawą zespołu Trapiści. Koncert, który odbył się w dniu 2 grudnia 2018 r. o godz.19.00, w sali widowiskowej Centrum Kultury w Podkowie Leśnej zgromadził licznie przybyłych przyjaciół i znajomych Leszka z Podkowy Leśnej i Milanówka. Motto koncertu to: "Wczoraj byłeś nam wielkim przyjacielem, a dziś w naszych sercach smutek i żal". W koncercie wystąpił .zespół Latający Dywan, grupa muzyków i wokalistów uczestniczących w nagraniu jedynej płyty zespołu Trapiści – "Pan przyjacielem Moim" wg kompozycji Katarzyny Gaertner i zespół Bez Zgrzytu. W repertuarze znalazły się więc utwory towarzyszące w pracy akustyka i bieszczadzkich wędrówkach Leszka Kałuży: bieszczadzkie ballady, Trapiści, a nawet „Truskawki w Milanówku” w wykonaniu Doroty Dyksowskiej, która w 2006 r śpiewała w IX Twórczym Milanówku (Leszek Kałuża prowadził wówczas konferansjerkę). Całość prowadził Jacek Łocz, który podobnie jak w Milanówku, mówił o pasjach Leszka, o przyjaźni z nim i wspólnych przeżyciach.
To może Cię zainteresować: