W sprawie bezpieczeństwa w parku „Zielony Dołek” zwanym przez mieszkańców również błotnym dołkiem piszemy nie pierwszy raz. Nie pierwszy raz interweniowaliśmy w Urzędzie Miasta, zwracając uwagę na różne zagrożenia dla milusińskich. Po naszych interwencjach zrobiło się bezpieczniej, ale kilka zagrożeń jeszcze pozostało. Natomiast zielono jest tylko miejscami.

A na co zwracaliśmy uwagę urzędników?

Na drut kolczasty, który spadł na ziemię z ogrodzenia od strony OPS – drut zdjęto następnego dnia. Pisaliśmy o tym w artykule "Park czy poligon".

Na fatalny stan ogrodzenia od strony OPS i Liceum. Z porozplatanej siatki sterczały druty – tu już tak szybkiej reakcji nie było. Po kilkunastu dniach druty pozaplatano na kołek. Mamy nadzieję, że ta prowizorka będzie miała krótki żywot.

Na sterczące patyki w zielonych tunelach, na brak osoby opiekującej się parkiem, na konieczność cyklicznego realizowania 3 rodzajów przeglądów urządzeń zainstalowanych w parku (obowiązek wynika z polskiej normy PN-EN 1176-1), na kąt nachylenia terenu, który w różnych miejscach przekracza dopuszczalne 30 %, na ciągły brak toalety z przewijakiem i bieżącą wodą, umożliwiającej bezpieczne korzystanie z niej małych dzieci.

Na list, w którym zwracaliśmy uwagę na zagrożenia, otrzymaliśmy następującą odpowiedź:

Stan całego obiektu oraz poszczególnych urządzeń jest na bieżąco monitorowany przez służby miejskie. W okresie od oddania obiektu do użytkowania (listopad 2015 r.) do maja br. obiekt podlegał regularnym oględzinom przez pracowników Ref. Technicznej Obsługi Miasta. W tym czasie kilkukrotnie stwierdzano uszkodzenia mechaniczne urządzeń i wzywano Wykonawcę prac do ich naprawy w ramach przysługujących Miastu uprawnień gwarancyjnych. Od 9 maja br. terenu dogląda pracownik Milanowskiego Centrum Kultury, który został zatrudniony wyłącznie w celu opieki nad „Zielonym Dołkiem”.

Kontrole okresowe i funkcjonalne obiektu są prowadzone z właściwą częstotliwością, a ich wyniki są odnotowywane w książce obiektu. To właśnie w wyniku takich oględzin stwierdzane nieprawidłowości były zgłaszane wykonawcy prac do usuwania w ramach gwarancji.

 Planuje się zlokalizowanie toalety ogólnodostępnej wraz z przewijakiem dla niemowląt w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy (ostateczny termin uzależniony jest od możliwości zawarcia umowy z wykonawcą oraz terminu uzyskania uzgodnionej dokumentacji technicznej). Ponadto należy wskazać, że w chwili obecnej potrzeby sanitarne użytkowników parku mogą być zaspokajane w toaletach przenośnych, których 2 szt. stoją na parkingu od strony ul. Krótkiej.

Podziękowano nam również za zwrócenie uwagi na duże nachylenie skarp zarówno dołka jak i górki przy zjeżdżalniach i poinformowano nas, że w chwili obecnej wraz z wykonawcą modernizacji parku rozważana jest możliwość zastosowania rozwiązań funkcjonalnych, które zniwelują zauważony problem oraz będą wpisywały się w estetykę całego obiektu.

Faktycznie, zatrudniono wreszcie pracownika opiekującego się parkiem. Niestety ciągle nie ma domku socjalnego, w którym  miała być również wypożyczalnia sprzętu. Jak to się stało, że zakończono i odebrano projekt bez pełnej jego realizacji? Pracownik ten, jak mogliśmy zauważyć, bardzo poważnie podchodzi do swoich obowiązków. Obcina ostre gałązki sterczące w zielonych tunelach (pojawiają się po pęknięciu plastikowych wiązadeł), podlewa rośliny, realizuje opryski , wspólnie ze Strażą Miejską chyba uporał się z osobami, które przychodziły do parku by „porozrabiać”, wyzbierał 1,5 wiadra szkła.

Przy szkle warto się chwilę zatrzymać. Ja, podobnie jak inne osoby – również je zbierałam, a zbierając  zauważyłam, że jest ono  mocno starte, a więc nie znalazło się tu po otwarciu parku. Okazuje się, jak poinformował mnie pan mieszkający po sąsiedzku, że było tu kiedyś śmietnisko. Śmieci, w tym również szkła nie wywieziono w czasie prac modernizacyjnych, a jedynie przysypano cienką warstwą ziemi. Można więc spodziewać się, że jeszcze nie raz w parku znajdziemy szkło.

Zagrożeniem dla dzieci jest nie tylko szkło, ale również rowerzyści. Widziałam kilka sytuacji, gdy dzieci w ostatniej chwili uciekały (spadając po skarpie) przed rozpędzonymi rowerzystami jadącymi po głównej ścieżce, którą poprowadzono brzegiem skarpy. Niestety w regulaminie znajdującym się przy wejściu do parku nie ma zakazu jazdy na rowerach.  Wypada tu przypomnieć konsultacje projektu parku. Mojej propozycji, by w parku znalazła się ścieżka do nauki jazdy na rowerze nie uwzględniono argumentując, że

„Teren użyteczności publicznej dla różnych grup wiekowych z założenia nie stanowi miejsca bezpiecznego dla tego rodzaju aktywności dzieci najmłodszych. Takie miejsce nie było przewidziane w ramach realizacji niniejszego projektu.” Warto sobie przypomnieć  te „przekonywujące argumenty” za odrzuceniem wszystkich uwag mieszkańców. http://www.milanowek.pl/pliki/2250/Wyniki%20konsultacji.pdf

Ciekawostką jest również fakt, że  jest to regulamin placu zabaw, a nie regulamin dotyczący korzystania z parku, choć znajduje się przy wejściu do parku, a nie przy placu zabaw. Kłania się logika. Regulamin zawiera również ciekawy zapis, pkt.2 o brzmieniu

„Z urządzeń zabawowych dzieci powinny korzystać pod opieką osób dorosłych, po uprzednim sprawdzeniu przez te osoby stanu urządzeń (zwłaszcza czy nie posiadają uszkodzonych elementów i połączeń) oraz czystości wokół nich”. Jeżeli urzędnicy myślą, że ten zapis przy ewentualnym wypadku ochroni ich - to są w błędzie. W innych gminach, np. w Brwinowie, nie umieszczają w regulaminie tak „przemyślnych” zapisów i w prosty, obrazkowy sposób pokazują czego nie wolno robić.

Na zakończenie kilka słów o estetyce parku. Zielony dołek miejscami zupełnie nie jest zielony, gdyż mimo iż trawę  posiano drugi raz, podobno w ramach gwarancji, to zrobiono to na suchą ubitą ziemię, nie przysypując nasion. Nasiona stanowiły więc świetny pokarm dla gawronów, które tłumnie odwiedzały przyszłe trawniki. Są jednak miejsca bardzo zielone. Ale nie jest to trawa, a oset, komosa i inne chwasty, które zarastają posadzone w dołku kwiaty. Kto odpowiada za usuwanie  chwastów?

W społecznym ogrodzie, ze słomy wyrasta pokaźnych rozmiarów perz, a w kierunku drzew - inne dorodne chwasty. Czy tam będzie jeszcze coś posadzone lub posiane? Może zobaczymy przed zimą, podobnie jak być może prawdziwą toaletę.

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Czy „Zielony Dołek” jest bezpieczny i zielony?


To może Cię zainteresować: