fot. Michał Inkielman
Takie ironiczne pytania zadawali sobie mieszkańcy tego Miasta-Ogrodu, patrząc na skutki niedzielnej, popołudniowej ulewy. Ten artykuł to aneks do artykułu „Czy mieszkańcy Milanówka przywykli do ul. Warszawskiej zamienionej w rzekę?” Wówczas, przemoczona, idąc z zakupami ul. Warszawską do dość daleko zaparkowanego samochodu, po wodzie sięgającej powyżej kostek – nie miałam możliwości i ochoty na robienie zdjęć.
A oto skutki niedzielnej ulewy, oczywiście tylko ich część:
- Na Granicznej i Przejazdowej woda wlewa się wartkim strumieniem na działki mieszkańców (zaczęliśmy rekonesans po telefonie do redakcji jednego z mieszkańców ul. Granicznej).
- Na Warszawskiej i przyległych do niej Krzywej, Przeskok i Piłsudskiego – woda jak zwykle do połowy łydek. Przyjemność miały tylko dzieci brodzące w kaloszach. Dorośli mieszkańcy musieli uciekać przed „falą tsunami”, którą wywoływały przejeżdżające samochody. Ci, którzy nie zdążyli, buty mieli przemoczone. Niestety, nie wszystkie samochody zaparkowane nieopodal dworca były w stanie ruszyć o własnych siłach. Do tunelu od strony siedziby Straży Miejskiej nie dało się wejść.
- Krakowska – rozlewisko przy tunelu oraz na rogu Krakowskiej i Kościuszki. Tu również brodzące dzieci, próbujące pokonać wodę na rowerach.
- Piasta przy Kościuszki – na koncert organizowany na tyłach Pomnika Bohaterów nie dało się dotrzeć od ul. Piasta nawet 2 godziny po ulewie. Koncert rozpoczął się o 19.00. Miałam ochotę zapytać panią Burmistrz będącą na koncercie – gdzie miejskie służby?
- Kościuszki przy sklepie Społem – głębokie rozlewisko.
To, o czym tu piszę, zobaczą Państwo na zdjęciach, które z poświęceniem wykonywał pan Michał Inkielman.
Wspomnę jeszcze o tym, co mówili mieszkańcy, bo tego na zdjęciach nie widać. Kpili z ciągłych nierealizowanych obietnic pani Burmistrz, z projektów, na które wydaje się niemałe pieniądze, a które nie mają dalszego ciągu. Inni współczuli biednemu miastu, ale ci nie wiedzą, że kasa miasta nie jest pusta, a Pani Burmistrz zamiast realizować odwodnienie, podkreśla z dumą kwoty spłaconych kredytów. Jeszcze inni z rozrzewnieniem wspominali burmistrza Wysockiego.
Następnego dnia rano ok. 8.00, po wczorajszych rozlewiskach pozostały gdzieniegdzie kałuże i na chodnikach śmieci. Mam nadzieję, ale brak mi pewności – że dzisiaj będą sprzątnięte.
ps. I jeszcze jedno, już w innym temacie. Nieopodal Straży Miejskiej znajduje się śmietnisko, które zostało uwiecznione na jednym z zamieszczonych zdjęć. Śmietnisko jest widoczne z okien przejeżdżających pociągów. Może warto zmobilizować właścicieli działki do jej posprzątania.