Zawsze cieszymy się, gdy otrzymujemy listy od mieszkańców, tym razem trudno się jednak cieszyć, gdyż łamy naszej gazety stały się jedynym miejscem, gdzie mieszkańcy mogą wyrazić swoje zdanie na temat ostatniej milanowskiej sesji. Nie dziwi nas to jednak, gdyż część radnych, korzystając z pandemicznych ograniczeń i wzorując się na sposobach działań Trybunału Konstytucyjnego, postanowiło zmienić przyjęte wcześniej uzgodnienia w sposób uniemożliwiający protesty czy nawet dyskusje mieszkańców.
Szanowna Redakcjo,
Nie wiem, z kim mam się podzielić moim rozczarowaniem i rozżaleniem po grudniowej sesji Rady Miasta w Milanówku. Piszę więc do Was i proszę o zamieszczenie mojego listu w gazecie. Niech wszyscy go przeczytają, bo to wstyd, co robią nasi radni. Jestem matką dziecka, które uczęszcza do Szkoły Podstawowej Nr 2. Szkoła jest stara, warunki w niej są tragiczne i według mnie – niebezpieczne dla dzieci. Jeżeli tej szkoły jeszcze nie zamknięto, to pewnie tylko dlatego, że nauka w Polsce jest obowiązkowa, a dzieci nie ma gdzie przenieść.
Pamiętam, że w zeszłym roku radni planowali przekazać pieniądze na projekt szkoły. Wiem, że było kilka spotkań w szkole, w których brali udział. Myślałam, że radni zrozumieli, że to jest bardzo ważna inwestycja. Interesowałam się mocno tą sprawą i wiem, że budowa nowego budynku szkoły wstawiona była we wrześniu do budżetu i podjęto uchwałę o zmianie budżetu w tej sprawie. Jednak kilka dni temu usłyszałam, oglądając sesję on-line, że teraz – na wniosek radnego Napłoszka – radni skreślili z Wieloletniej Prognozy Finansowej budowę szkoły i wstawili jej przebudowę.
Na sesji jeden z pracowników urzędu miasta mówił, że już przystąpiono do zmiany planu zabudowy rejonu, w którym znajduje się szkoła, że są uzgodnienia z konserwatorem zabytków, że wystąpiono z wnioskiem o środki zewnętrzne i że dzieci nie ma gdzie przenieść, a trudno prowadzić naukę na placu budowy. Żadne argumenty do radnych nie docierały i przegłosowali wniosek radnego Napłoszka. Miałam jeszcze nadzieję, że podczas drugiej części sesji, na której głosowali nad budżetem, opamiętają się i przywrócą budowę szkoły. Nic z tego.
Przyznam szczerze, że jestem przerażona społecznym egoizmem radnych, ich ignorancją i głuchotą na racjonalne argumenty. Innej postawy spodziewałam się po ludziach, którzy podejmują decyzje ważne dla społeczności. Nie pomyśleli ani o dzieciach, ani o pracy, jaką urzędnicy już włożyli w inwestycję.
Wiem, że inni rodzice, podobnie jak ja, są załamani takimi decyzjami. Czy nasze dzieci nie mają prawa uczyć się w godziwych warunkach?
Szanowna Redakcjo O! Nie sądziłem, że kiedyś tak bardzo poczuję potrzebę publicznego podzielenia się refleksjami na temat WYSTĘPÓW samorządu, choć zdaję sobie sprawę, że polityka, nawet ta lokalna, to niezła ARENA…
Staram się być na bieżąco z tym, co dzieje się w naszym mieście, ale sesję Rady Miasta w Milanówku on-line oglądałem pierwszy raz. Słyszałem nie raz od znajomych, że to niezły cyrk. Kilka razy czytałem też na fb burmistrza Remiszewskiego narzekania na radnych. Zacząłem zastanawiać się, ile w tym prawdy i postanowiłem to sprawdzić. Praca zdalna i przebywanie w domu pozwoliły mi posłuchać i obejrzeć posiedzenie rady. Rzeczywiście – niezły CYRK.
Sesja była zwołana na wniosek 4 radnych: Napłoszka, Białeckiej, Chojeckiego i Moławy. Przygotowali oni 32 wnioski zmian w budżecie, a wiele z nich dotyczyło planu wieloletniego.
To, co od razu przykuwa uwagę widza, to zachowanie radnych – przypomnę, osób publicznych. Niektórzy mają wyłączoną wizję i trudno zorientować się, kto zabiera głos. Sądziłem, że takim spotkaniom ktoś przewodzi, pilnuje porządku, udziela głosu itd. Nie w tym gronie. Tu często radni zabierają głos, kiedy chcą. Wrażenie JARMARKU.
Już mniej śmieszna, za to brzemienna w niebezpieczne konsekwencje jest postawa niektórych radnych. Jak zorientowałem się z przebiegu dyskusji, ze zgłoszonymi przez wspomnianą TRUPĘ radnych wnioskami nie mieli szans zapoznać się inni radni na komisjach rady miasta, które odbywają się przed sesją. Komisja budżetowa była zwołana już po przegłosowaniu zmian w planie wieloletnim. Gdy prowadzący sesję poprosił przewodniczącą komisji budżetu, aby przedstawiła wnioski, które uzyskały pozytywną ocenę tej komisji, radny Napłoszek stwierdził, że to on będzie je przedstawiał i sam sobie udzielił głosu. Kiedy przewodniczący Rady Miasta prosił o uzasadnienie wnioskowanych zmian, radny Napłoszek odmówił i stwierdził, że uzasadnienie podawał na komisji budżetowej. Jedna z radnych, chyba radna Galińska przypomniała, że przecież nie wszyscy radni są członkami komisji budżetowej. No co, czwórka radnych opuściła sesję. Prawda, że niezła KARUZELA!? Przypomnę, że mieszkańcy, którzy tak jak ja, oglądali sesję, nie widzieli obrad komisji budżetowej. Jako widz tego CYRKU, czułem się zniesmaczony i zlekceważony przez radnych, ale przede wszystkim zaniepokojony tym, że ktoś robi ze mnie BALON i korzystając z okazji, próbuje przepchnąć swoje pomysły, nie dopuszczając do dyskusji mieszkańców.
Byłem też zdegustowany stylem „odzywek” radnego Napłoszka do magistrackich pracowników. Jednemu sugerował, by poszedł na korepetycje do sąsiednich gmin, twierdząc, że do tego MBA nie jest potrzebne. Innym razem otwartym tekstem powiedział, że zaleca radnym, by głosowali przeciw wnioskowi. Oczywiście zagłosowali, jak im kazał. Argumenty przekazywane przez magistrackich pracowników, odbijały się, jak groch o ścianę. 32 wnioski zmian w budżecie i w planie wieloletnim zostały przegłosowane. To już nie błazenada, bo błazen z natury ma do spełnienia publicznie ważną, pożyteczną i odpowiedzialną funkcję. To parada mało śmiesznych, za to bardzo bezczelnych i rozpychających się łokciami KLAUNÓW, żonglujących procedurami, prawem, dobrym obyczajem, kulturą osobistą, a przede wszystkim prywatą.
Nawet nie wiem, czy warto wspominać, że w pewnym momencie radna Moława w swej zapalczywości wnioskowała, by do końca sesji nie udzielać głosu sekretarzowi. Nie wiem, czy warto wspominać, że udzielała sobie głosu sama, bo pewnie zapomniała, że już nie jest przewodniczącą.
Proszę o zamieszczenie przesłanego tekstu. Może to otworzy oczy mieszkańcom Milanówka i zrozumieją, jakim radnym zaufali. Ja, po tym CYRKOWYM SZOŁ, nadal nie mogę się otrząsnąć!
To może Cię zainteresować: