Niedawno część radnych była oburzona na nieobecność Burmistrza Miasta Milanówka podczas sesji. Nieobecność ta była protestem przeciw skandalicznemu sposobowi prowadzenia obrad przez byłą przewodniczącą Janinę Moławę – jedyną nam znaną, odwołaną przed końcem kadencji przewodniczącą. Teraz, gdy burmistrz jest obecny na sesji, z tych samych ust możemy usłyszeć, że „zakłóca naszą sesję”.
W większości gmin w Polsce przed sesjami odbywają się tzw. komisje branżowe, podczas których omawiane są szczegółowo tematy zawarte w programie sesji, a sesje zwykle trwają krótko. W Milanówku niestety, tak nie jest. Nawet wtedy, gdy wszystkie komisje branżowe odbędą się, to radni opozycyjni, a szczególnie radna Janina Moława (na dachu której wylądowały panele fotowoltaiczne z projektu składanego za kadencji poprzedniej burmistrz) i Jolanta Nowakowska (startująca z komitetu poprzedniej burmistrz) wielokrotnie zabierają głos na tematy niezwiązane z sesją, krzyczą, nie pozwalają kontynuować wypowiedzi osób, które im się nie podobają.
Najbardziej bulwersujące jest to, że radna Jolanta Nowakowska zdaje się zupełnie nie rozumieć, czym jest samorządność. „Pan zakłóca nasze sesje!” krzyczała do mikrofonu, gdy mówił Burmistrz Piotr Remiszewski. Pragniemy wyjaśnić: to nie jest WASZA sesja, a Milanówek nie jest WASZYM królestwem, ale wszystkich mieszkańców. Jolanta Nowakowska poza tym nie jest przewodniczącą Rady, by uciszać inne osoby i wprowadzać swoje porządki. Nikt nie dał jej do tego mandatu. Niedawno burmistrz poddał się ponownej ocenie mieszkańców. Szkoda, że niektórzy radni nie mieli odwagi, by wzorem radnych gminy Baranów poddać się jednocześnie takiej samej ocenie.
A tak na marginesie.We wtorek (22 września) odbyła się Komisja Kultury. Przysłuchiwaliśmy się tej Komisji. Na początku przewodnicząca Komisji, radna Karolina Białecka wnioskowała, by z programu wycofać podsumowanie Festiwalu Otwarte Ogrody (FOO), gdyż nie ma nikogo z pracowników Milanowskiego Centrum Kultury. Pozostali radni zgodzili się i nawet trudno się dziwić. Jak można coś podsumowywać jeżeli poza koncertem inaugurującym FOO, w innych ogrodach nie było się, a nawet nie zainteresowało się czymkolwiek w trakcie ich organizacji. Od dawna zastanawiamy się, czy radni rozumieją swoją rolę. Odnosimy wrażenie, że najlepiej czują się w ocenianiu innych. Na szczęście członkowie redakcji wyręczyli szanownych radnych. Byli we wszystkich ogrodach, a nawet pokusili się o podsumowanie FOO.
I jeszcze jedna sprawa. Radni zauważyli, o dziwo, że na strychu Teatru Letniego znaleziono jakieś archiwalia. Obiektywna pisała o tym 8 sierpnia w artykule „Skarby” odkryte na „ukrytym” stryszku. Zapomnieli jednak, że od początku tej kadencji jeden z członków redakcji próbował zainteresować radnych Cyfrowym Archiwum Tradycji Lokalnej i nie rozwiązanym do dnia dzisiejszego tematem milanowskich archiwaliów. Może warto by na następnym posiedzeniu Komisji Kultury i Sportu radni poinformowali mieszkańców co zrobili w tym temacie.
A żeby nikt nie poczuł się skrzywdzony, informujemy, że radni podobno pracują nad 3 uchwałami, w tym nad Regulaminem funkcjonowania kąpieliska. Powodzenia.
To może Cię zainteresować: