Zawsze cieszymy się, gdy otrzymujemy listy od mieszkańców, tym razem trudno się jednak cieszyć, gdyż łamy naszej gazety stały się jedynym miejscem, gdzie mieszkańcy mogą wyrazić swoje zdanie na temat ostatniej milanowskiej sesji. Nie dziwi nas to jednak, gdyż część radnych, korzystając z pandemicznych ograniczeń i wzorując się na sposobach działań Trybunału Konstytucyjnego, postanowiło zmienić przyjęte wcześniej uzgodnienia w sposób uniemożliwiający protesty czy nawet dyskusje mieszkańców.