- Mamo, tato, babciu, dziadku nie wyjdę na dwór, nie zjem obiadu, nie założę rękawiczek etc., etc., - Synku, wnuczku : zrób o co Cię proszę a dostaniesz czekoladki, garść cukierków, itd., itp. Synek wychodzi. Obywatel skuszony licznymi przedwyborczymi „cukierkami” idzie na wybory, oddaje głos na tych, którzy go właśnie przekupili. Dzieci lubią cukierki, a dziadkowie (utarło się już, że to oni najbardziej rozpieszczają wnuczęta) to wiedzą. Od ich nadmiaru można jednak dostać niestrawności.