Brawo! Bogoria Grodzisk Mazowiecki wygrywa na oczach całej Polski (spotkanie było transmitowane na TVP Sport) pierwsze spotkanie w Europejskiej Lidze Mistrzów Tenisa Stołowego! Grodziszczanie po ponad dwugodzinnej walce pokonali 3:1 czeską drużynę HB Ostrov. Po zwycięstwie zgarnęli Panagiotis Gionis oraz Miłosz Redzimski (dwie wygrane), lecz z zespołu Bogorii smakiem musiał obejść się Takuya Jin. Warto wspomnieć, że od tego sezonu Bogoria dołączyła do programu Poland Travel, a w jego ramach będzie w swoich mediach promować lokalną i krajową turystykę.
Najbardziej znanym zawodnikiem drużyny HB Ostrov jest zdecydowanie Pavel Sirucek. Czech przez 4 lata reprezentował barwy Bogorii i sięgnął w tym czasie po dwa tytuły drużynowego mistrza Polski. Popularny „Siru” wygrał dla polskiego zespołu wiele cennych gier i był bardzo lubianym zawodnikiem. Oprócz niego w składzie mistrza Czech znajdziemy również Tomasa Treglera i Davida Reitspiesa.
Jako pierwsi naprzeciw siebie stanęli Miłosz Redzimski oraz David Reitspies. Można powiedzieć, że obaj panowie bardzo się męczyli przy prostokątnym stoliku. Żaden z nich nie emanował chęcią wygrania tego spotkania, pomimo iż zawodnicy naprzemiennie wychodzili na prowadzenie, a Polak był niekwestionowanym faworytem. U Miłosza brakowało trochę koncentracji, przegrane dwa pierwsze sety spowodowały u niego wielką nerwówkę, ale jego rywal trochę osłabł w końcówce. Stan 2:2 w setach poskutkował dogrywką, którą pewnie wygrał Polak (6:3).
Wspomnijmy również, że dzięki wyśmienitej formie Miłosza Redzimskiego awansował on aż o 32 miejsca w światowym rankingu najlepszych tenisistów stołowych do lat 19. i zajmuje obecnie ósmą pozycję. Szczególnie dobrze Polak spisał się na turnieju młodzieżowej kadry Polski w Dosze (Katar). Na turniejach młodzieżowych w Słowenii, Chorwacji i Macedonii wygrywał i był drugi w singlu, a także raz triumfował w grze deblowej, później pojechał na drużynowe mistrzostwa Europy i po raz drugi w karierze ograł legendarnego Timo Bolla.
Do drugiego pojedynku przystąpił Panagiotis Gionis oraz Pavel Sirucek. „Panos” bezproblemowo rozprawił się z Czechem, choć ten sprawił mu niemało problemów. Były gracz Bogorii fantastycznie rozczytywał grę Greka, który preferuje długi dystans, co jest bardzo wymagające. Na szczęście gra toczyła się zdecydowanie z przewagą Gionisa i to właśnie on ograł swojego rywala aż 3:0.
Światełko w tunelu dla Czechów zaświeciło w trzeciej rundzie. Takuya Jin rozegrał, niestety przegraną, czterosetową partię z Tomasem Treglerem. Tutaj zdecydowały pojedyncze niewymuszone błędy Japończyka, który był o włos od dogrywki, ale niestety, sportowym sprytem wykazał się Czech i to on zgarnął całą pulę, dając jeszcze cień szansy swoim rodakom.
Do czwartego, finałowego pojedynku, przystąpili najlepsi z najlepszych. Miłosz Redzimski stanął do potyczki z Pavlem Siruckiem. Tutaj już wszystko ułożyło się po myśli Polaka. Każda piłka, jakby nawet i od niechcenia, zawsze magicznie znajdowała się po stronie Pavla, który wyraźnie już sobie w tym spotkaniu nie radził. W ostatnim secie Czech zdołał „uciułać” 7 punktów, ale było to nic w stosunku do tego, co pokazał Miłosz.
Miłosz Redzimski: – Zaskoczyło mnie, że tak gładko udało mi się wygrać z Pavlem Siruckiem, choć nigdy go nie pokonałem. Trenowaliśmy wcześniej razem w klubie, świetnie się znamy. Zawsze nienawidziłem z nim grać, toteż byłem bardzo zmotywowany na ostatni pojedynek. Źle zacząłem pierwsze spotkanie, bardzo ciężki początek. Zmieniłem taktykę i udało mi się wygrać.
Marek Badowski (kapitan Bogorii Grodzisk Mazowiecki): – Zdecydowanie bardziej wolę grać, czuję się trochę gorzej, siedząc na ławce. Wiadomo, że każdy zawodnik chce mieć realny wpływ na wynik całego spotkania, ale koledzy z zespołu zagrali dobrze i wygraliśmy kolejny mecz. Jestem dumny z drużyny jako kapitan, wszyscy pokazali max swoich możliwości.
Trener Tomasz Redzimski: – Nowa hala to prezent luksusowy ze strony naszego miasta. Mamy piękną salę z widownią, gdzie możemy trenować na co dzień i podnosić swoje umiejętności. Na pewno chcemy naszą grą i dobrymi wynikami odwdzięczyć się za ten piękny prezent.
To może Cię zainteresować: