Redakcja „Obiektywnej” otrzymała od anonimowego mieszkańca Grodziska Mazowieckiego, telefoniczne zaproszenie na zachodni skraj parkingu, znajdującego się na tyłach Centrum Kultury. Pojechałam zobaczyć, co ciekawego się tam znajduje. Miałam nadzieję, że w tym reprezentacyjnym miejscu miasta zobaczę być może fontannę lub rabatę z oryginalnymi kwiatami.
Niestety, spotkał mnie zawód, gdyż zamiast powiewu chłodnej bryzy czy zapachu kwiatów, moim oczom w upalny dzień ukazało się wielkie śmietnisko.
Sprawiedliwie należy podkreślić, że góra śmieci nie znajduje się na parkingu, lecz na przejściu pomiędzy parkingiem, a ul. Harcerską. Przypuszczam, że przejście to po terenie opuszczonego i bardzo zaniedbanego budynku poprodukcyjnego „zorganizowali” sobie sami mieszkańcy, skracając w ten sposób drogę z parkingu na „deptak”. Sądząc po ilości porozrzucanych i potłuczonych butelek, można podejrzewać, że to ustronne miejsce polubiło wielu amatorów „wzmocnionych” napojów.
Można jedynie żałować, że straż miejska patroluje wyłącznie miejsca, gdzie można łatwo dojechać, a nie zagląda w miejsca, gdzie trzeba udać się spacerkiem. Czyżby nasi dzielni „junacy” obawiali się spotkań z tzw. marginesem?
Straży miejskiej i włodarzom naszego miasta, w którym coraz więcej jest miejsc zadbanych, polecamy spacer tym przejściem oraz spacer zaśmieconymi chaszczami na stawy Walczewskiego od strony ul. Wioślarskiej. Liczymy na szybką reakcję.
Czytelników „Obiektywnej” prosimy o zgłaszanie innych „wstydliwych” miejsc. Może uda się nam pomóc miastu w ich likwidacji.
To może Cię zainteresować: