32-latek został zatrzymany przez grodziskich policjantów tuż po awanturze w okolicy hotelu. Mężczyzna jest podejrzany o uszkodzenie samochodu innemu gościowi. Właściciel auta wycenił swoje straty na kwotę 10 tysięcy złotych. Szymon Ś. usłyszał zarzut karny, do którego się przyznał. Popełnione przez mężczyznę przestępstwo zagrożone jest karą nawet 5 lat więzienia.
Podczas niedzielnej służby grodziscy policjanci zostali wezwani na teren jednego z hoteli, gdzie miało dojść do awantury między gośćmi. Na miejscu funkcjonariusze nie spotkali żadnych awanturujących się osób, natomiast zauważyli uszkodzony samochód. Właściciel auta wyjaśnił im, że nie brał udziału w awanturze i nie wie kto urwał lusterko, wgniótł i porysował jego citroena. Policjanci natychmiast rozpoczęli wyjaśnianie sprawy i poszukiwania sprawcy uszkodzeń.
Po kilku minutach już wiedzieli, że o agresywne zachowanie na parkingu podejrzany jest mężczyzna, który wymeldował się już z hotelu, ale nie opuścił jeszcze terenu. 32-latek szybko został zatrzymany. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu Szymon Ś. usłyszał zarzut uszkodzenia samochodu, powodującego straty na kwotę 10 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do tego, że był zdenerwowany i swoją złość wyładował na stojącym w pobliżu aucie. Dokonane przez niego przestępstwo zagrożone jest karą nawet 5 lat pozbawienia wolności.