W ostatni czwartek w hali sportowej przy ul. Westfala Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki podejmowała Borussię Dusseldorf. Spotkanie to było nie lada gratką dla każdego fana tenisa stołowego, ale też dla mieszkańców Grodziska, gdyż ekipa z Nadrenii Północnej była zeszłorocznym zwycięzcą elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów. Swoje zrobiła też promocja meczu, gdyż forteca Bogorii niemalże pękała w szwach! I choć grodziscy tenisiści przegrali 2-3 z Niemcami, to nie można było odmówić im woli walki – dali z siebie 120%, lecz przeciwnik miał lepszy dzień i ograł nas swoim doświadczeniem.

Na przystawkę mogliśmy ujrzeć prawdziwy delikates wśród pojedynków z plastikową piłeczką w roli głównej. Najjaśniejszy punkt Bogorii – 16-letni Miłosz Redzimski – mierzył się z aż 17-krotnym mistrzem Europy – Timo Bollem! Obaj zawodnicy rozpoczęli zawody dość mozolnym rozgrywaniem piłeczki, by poznać, na co stać przeciwnika. Jednak powoli na faworyta wyrastał Miłosz. Pewne jedenaście punktów i mamy 1-0. Krótkie rady taktyczne dla Bolla od trenera Heistera i kolejny set zdobywa Niemiec. Trzecie rozdanie było chyba najciekawsze z całego pojedynku. Miłosz, cały czas goniony przez Tima, nie był w stanie urwać się rywalowi! Przewaga Polaka nie rosła, emocje przybierały na sile, a kibice dopingowali Miłosza najgłośniej jak tylko mogli! Można się więc domyśleć, że gdy Redzimski zdobył upragnioną przewagę dwóch punktów (14-12) dającą mu kolejnego wygranego seta, cała hala zawrzała! Miłosz, niesiony poprzez przebojowe okrzyki grodziskich kibiców, w 4 rundzie nie pozostawił Timowi Bollowi cienia szansy na wygraną i rozprawiając się z nim jak czołg, wygrał cały pojedynek 3-1.

Po chwili na parkiecie stanęli naprzeciwko sobie Michał Gawlas oraz Anton Kallberg. 17-letni Polak rozpoczął spotkanie bardzo zestresowany. Ciężko było mu się skupić, skutkiem czego były głupie straty i wybicia. Michał praktycznie cały mecz nie mógł złapać rytmu, a skutecznie wypunktowywał go z jego błędów Niemiec. Raz po raz, fenomenalnie dysponowany Anton, rozprowadzał piłeczkę na boki zdobywając punkty. Niestety te zawody zakończyły się 0-3 dla Kallberga.

Po krótkiej przerwie na występ młodych tancerek przyszedł czas na trzecią grę. Grek – Panagiotis Gionis – stanął do boju z aktualnym mistrzem Europy w singlu – Qiu Dangiem. „Panos” zaczął spotkanie z wysokiego C. I choć Qiu wywijał się na wszystkie strony próbując odeprzeć agresywne ataki rywala, to z naszym ukochanym grekiem za nic w świecie nie miał szans. Niestety, chwilę później Dang zaczął zgarniać punkty jak na zawołanie, co pozwoliło wyrównać stan gry w setach do 1-1. Niemniej jednak skoncentrowany Gionis nie przejął się tym wyczynem Niemca z chińskimi korzeniami i kolejny set wygrał 12-10. Grecki okręt pancerny „Panos” nie spoczął na laurach i na deser rozjechał rywala jak walec. Bawił się nim, rozrzucając Dangowi piłki na wszystkie możliwe strony stołu. Pojedynek zakończył się wynikiem 3-1 dla Greka.

Decydująca gra miała rozsądzić się pomiędzy Miłoszem Redzimskim a Antonem Kallbergiem. To właśnie ten drugi wszedł z buta w to spotkanie i już po chwili Miłosz przegrywał 0-2 w setach. Timeout trenera Redzimskiego, kilka uwag i gramy dalej. Polak najwyraźniej się obudził, zapaliło się nawet światełko w tunelu w postaci wygranego setu, lecz szybko przygasło. Kallberg tego dnia był w wyśmienitej formie, a elastycznego Niemca nie był w stanie pokonać nawet nasz gwiazdor. 1-3 dla Antona.

Dwie wygrane Bogorii, dwie wygrane Borussi? Piąty mecz! Do boju stanął Michał Gawlas oraz Timo Boll. Tak jak się spodziewaliśmy – Polak przy żywej legendzie tenisa stołowego nie miał nic do gadania. Pif paf, szybkie 0-3 i tym zwycięstwem Timo Boll przypieczętował triumf swojej drużyny.

Zawodnicy Bogorii po spotkaniu zostali okraszeni gromkimi brawami. Przede wszystkim za walkę – jej w tym meczu na pewno nie zabrakło! Emocji tak samo – ojj, kibice nie mogli narzekać na nudę! Na szczęście sprawa awansu do fazy pucharowej ligi mistrzów jest cały czas nierozstrzygnięta, więc Grodziszczanie już mogą szykować zemstę. To właśnie 16. grudnia Bogoria zagra w Dusseldorfie. Zapowiada się kosmiczna walka o awans!

Polub nas na Facebook
Zobacz galerię: Święto plastikowej piłeczki przy Westfala


To może Cię zainteresować: