26 czerwca żołnierze 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej po raz pierwszy złożyli publicznie w Książenicach uroczystą przysięgę wojskową. Przysięga połączona była z otwarciem kompleksu wojskowego w Książenicach oraz przeniesieniem 61 Batalionu Lekkiej Piechoty z Grójca do Książenic.
- Dla wielu żołnierzy to jedna z najbardziej doniosłych chwil służby wojskowej. Dzień przysięgi minie, ale słowa, które wypowiedzieliście, przysięgając na sztandar Brygady będą was obowiązywać przez lata służby – powiedział podczas przysięgi płk Witold Bubak, dowódca 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Przysięga ta dla prawie sześćdziesięciu żołnierzy była zwieńczeniem trudnych i pełnych wyrzeczeń szesnastu dni przygotowań. Dla samej jednostki moment ten był uwieńczeniem wielu miesięcy prac nad przywróceniem do życia terenu jednostki i przeniesienia do Książenic 61 Batalionu Lekkiej Piechoty.
Uroczystość była nie tylko wyjątkowym momentem dla żołnierzy, ale też dla ich rodzin. Wydarzeniu przyglądała się Pani Zofia Pilecka-Optułowicz, córka patrona brygady rtm. Witolda Pileckiego. Dodatkowo dla najmłodszych zorganizowany został piknik, podczas którego w rodzinnej atmosferze można było zapoznać się ze sprzętem będącym na wyposażeniu jednostki.
– Moim marzeniem jest, aby społeczność „Szóstej” była jedną rodziną. Dziś w szeregi Brygady wstępują osoby zainspirowane przez swoich rodziców i rodzeństwo – również żołnierzy. Wśród Was są również małżonkowie, którzy postanowili wspólnie wejść na kolejną – nową drogę życia – podkreśla płk Witold Bubak. W wielu przypadkach już tak jest. My podczas uroczystości rozmawialiśmy z szeregową Aleksandrą Czyżkowską, uczennicą technikum, której tata i siostra służą już w WOT.
- Opowieści siostry i taty bardzo mnie zachęciły do udziału. Napotkałam tu tyle adrenaliny, tyle fajnych zadań, grupę super ludzi, że bardzo mi się tu podoba. Najbardziej podobały mi się szkolenia z przetrwania w lesie – mówiła Aleksandra.
- Jestem bardzo dumny z córki. Była jedyną kobietą na szkoleniu i została wyróżniona. To o czymś świadczy. Jestem też dumny, że jest osobą filigranową, a musiała dźwigać ciężkie plecaki i udowodniła, że kobiety też dadzą radę – dodaje tata Aleksandry.
- Siostra zastanawiała się nad szkoleniem od dłuższego czasu. Było dużo przeciwności, ale dała radę i pokazała swoją wytrzymałość. Jestem dumna i bardzo się cieszę, że razem będziemy jeździć na szkolenia. I cieszę się, że wspólnie możemy pokazać, że również w wojsku rodzinne wartości można pielęgnować – mówi siostra Aleksandry.
Nowym żołnierzom 61 Batalionu Lekkiej Piechoty życzymy powodzenia!
To może Cię zainteresować: