fot. Kamil Kubacki
Haremy kipiały od intryg, a niewolnice rywalizowały o względy sułtana. Ta, której udało się zdobyć jego serce, zdobywała władzę w haremie i nierzadko współdecydowała o polityce Imperium. Czas wolny od zakulisowych gierek umilały sobie snując opowieści. Kilka z nich mieliśmy okazję poznać w minioną sobotę w Willi Radogoszcz.
Wielką sztuką jest opowiedzieć historię przesyconą uczuciami tak, by nie odsłonić zbyt wiele w swej opowieści, zostawiając pole do popisu zainspirowanej wyobraźni słuchaczy. Sztuka ta udała się Agnieszce Ayşen Kaim i Albertowi Kwiatkowski, którzy przy akompaniamencie orientalnej muzyki snuli swą opowieść opartą na orientalnych eposach, ale też i na prawdziwej historii.
Wieczór składał się z kilku opowieści, wplecionych w historię nałożnic, które nieraz całe życie oczekiwały na spotkanie ze swym sułtanem. Czekając na ten moment snuły opowieści by w nich przeżyć wielką miłość.
Pierwsza z historii mówiła o najwspanialszej szacie pewnego eunucha, który stracił ją dla kobiety swojego Pana. Chwilę później przenieśliśmy się do Europy by posłuchać o Izabelli, która prawie całkowicie by zmarniała przy swym pobożnym i doświadczonym wiekiem mężu gdyby nie jeden mnich, któr dał jaj namiastkę pełni uciech małżeńskich. Tego wieczoru przenieśliśmy się też do Azji by poznać Harmandalii, która miała 60 pałaców i wyjątkowe wymagania co do swych mężów. Dowiedzieliśmy się też co miłość zrobiła z bardzo pobożnym muzułmaninem, który dla kobiety porzucił swoje dotychczasowe życie w Mekce, religię i gotów był owce wypasać. Poznaliśmy historię Marii Dubniewiczowej pochodzącej z Kresów i przez Tatarów w zamian za bezpieczeństwo rodziny w jasyr wziętej.
Spotkanie to było wspaniałą odskocznią od wszechobecnej, momentami przygniatającej swoją nachalnością, świąteczno-jarmarcznej atmosfery. Był to przemiły wieczór wolny od choinek, Świętych Mikołajów, elfów, czy aniołków. Taka miła chwila wytchnienia na ostatniej prostej przed Świętami Bożego Narodzenia.