Rodzina to jest siła… tak śpiewa Kaja w duecie z Goranem Bergovicem. Czy jednak siła ta ma szansę przetrwać w obecnych realiach ekonomiczno - społecznych? Jaki jest w Polsce status rodzin wielodzietnych? Czy państwo i władze samorządowe sprzyjają wielodzietności polskich rodzin? Czy zdają sobie sprawę, że liczebność potomków decyduje o sile narodu? Na te i wiele innych pytań szukano odpowiedzi na konferencji Silni rodziną – rodzina bogactwem i nadzieją społeczności lokalnej, która odbyła się 30 listopada w Szpitalu Zachodnim w Grodzisku Maz. z inicjatywy Stowarzyszenia Związek Dużych Rodzin „Trzy +”.
Konferencja poruszała wszelkie aspekty (ekonomiczny, polityczno-społeczny i kulturowy) oddziałujące na kondycję polskiej rodziny, zwłaszcza wielodzietnej. Miała na celu uświadomić rolę, jaką w społeczeństwie spełnia duża rodzina, uczulić na jej potrzeby i konieczność zaangażowania państwa i władz samorządowych w ochronę rodziny i w jej wsparcie. W konferncji udział wzięli przedstawiciele wiodących instytucji działających w Polsce na rzecz rodziny:
dr Irena Kowalska – wykładowca Instytutu Statystyki i Demografii na SGH, Pełnomocnik do spraw rodziny przy Rzeczniku Praw Obywatelskich - Polska rodzina.
dr Łukasz Hardt – wykładowca na wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, prezes Instytutu Edukacji i Rodziny – Ekonomiczne uwarunkowania polityki rodzinnej.
dr Leszek Bosek – wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, radca prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, prezes Fundacji Akademia Iuris – Narzędzia polityki rodzinnej państwa. Polityka rodzinna a polityka socjalna.
Prelekcje wygłosili także zaproszeni przedstawiciele samorządów dużych polskich miast Wrocławia, Poznania i Warszawy, którzy mówili o planach i realizacji polityki rodzinnej w programach samorządowych swoich miast.
Trzecia część konferencji dotyczyła działań samorządów lokalnych i organizacji pozarządowych na rzecz rodziny na terenie powiatu grodziskiego. O swoich doświadczeniach i pracy na rzecz rodzin mówili: Grażyna Rymarczyk z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, Katarzyna Dłuska z OPS, Teresa Kucharska-Górska z Caritasu, a także przedstawiciele (często matki dużych rodzin) stowarzyszeń i organizacji pozarządowych: Joanna Krupska - Związek Dużych Rodzin "Trzy +", Anna Hardt – Akademia Familijna, Honorata Kuraszkiewicz – Kuźnia Milanowska, Paulina Rytelewska – Animus, Ewa Hamman - Klub Przedszkolaka, MaterCare Poland, Adam Ekielski – Szkoła dla Rodziców.
Niepokojące statystyki
O tym, że rodzina to fundament, na którym budujemy nasze życie i kształtujemy system wartości, wie każdy. - Niestety, w obecnych czasach obserwujemy pogłębiający się kryzys rodziny, co może doprowadzić do rozpadu społeczeństwa. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ochrona rodziny, szczególnie wielodzietnej. Istotne jest jednak, by działania podejmowane na rzecz tej grupy odpowiadały jej potrzebom. Najlepsze zaś możliwości mają samorządy – tymi słowami marszałka sejmu RP, skierowanymi w liście do uczestników konferencji, rozpoczęto spotkanie.
A wskaźniki demograficzne są alarmujące. Na polską rodzinę przypada średnio 1,23 dziecka. Przy utrzymaniu tego wskaźnika, przyszłe pokolenie będzie o 40% mniej liczne. Do normalnego funkcjonowania gospodarki Polski na obecnym poziomie zabraknie 1,5 mln pracowników. Utrzymujący się niekorzystny proces demograficzny grozi zapaścią finansów publicznych i niemożliwością świadczenia opieki przez państwo na rzecz starszych pokoleń. Trwający od wielu lat niż demograficzny, każe więc poważnie zastanowić się nad przyszłą społeczną kondycją naszego narodu. 6 mln polskich rodzin wychowuje 10 mln dzieci, które stanowią 28% wszystkich Polaków. 83% dzieci wychowuje się w rodzinach pełnych. Z badań przeprowadzonych w 2002 r. wynika, że najwięcej, bo 40,7% polskich rodzin decyduje się na posiadanie dwójki dzieci (w 1988 r. 43,6%). Rodziny wychowujące jedno dziecko stanowią 26,4% (w 1988 r. 21,7%), a rodziny z trojgiem dzieci to 19,9% (w 1988 r. 21,4%). Rodziny wychowujące czworo i więcej dzieci stanowią 13% ogółu rodzin (w 1988 r. 13,3%). Podnosi się więc tendencja do posiadania tylko jednego dziecka. O rodzinie wielodzietnej można mówić już w momencie, gdy wychowuje ona troje dzieci, a takich rodzin w Polsce jest 17%, z czego 92% tych rodzin to rodziny pełne.
Sytuacja ekonomiczna rodzin wielodzietnych
We wszystkich wskaźnikach finansowego wspomagania rodziny Polska zajmuje ostatnie miejsce w Europie (nie wyłączając Białorusi, Ukrainy i Rosji). Polska nie wypracowywała dotąd modelu polityki rodzinnej, funkcjonuje u nas jedynie polityka społeczna, która pomaga najuboższym poprzez zasiłki i zapomogi. Jest konieczna, ale ma wady, bo utrwala postawy roszczeniowe, uczy bierności i stawia rodzinę w roli otrzymującego jałmużnę.
Mogłoby się wydawać, że na dużą rodzinę decydują się ci, których na to stać. Wiadomo jednak, że w praktyce bywa inaczej. Ale nawet jeśli dochód rodziców w rodzinie wielodzietnej jest wysoki, to po jego przeliczeniu na jedną osobę często wychodzi stawka niższa (śr. 300 zł/os) niż w przypadku osób samotnie wychowujących dzieci (śr. 610 zł/os.) czy pozostających na emeryturze. Niski limit dochodowy powoduje, że wspomagane jest tylko 50% dzieci – polityka rodzinna została więc zredukowana do znikomej pomocy socjalnej.
Paradoks polega też na tym, że dochody rodziców rodzin wielodzietnych nie są objęte żadnymi ulgami podatkowymi i często 40 % dochodu rodziny te oddają państwu. A co dla nich, w zamian za trud wychowywania przyszłych obywateli robi państwo polskie? Polska jest ewenementem wśród krajów Europy, bo:
- rodzina o przeciętnych dochodach staje się rodziną ubogą, tylko w zależności od liczby posiadanych dzieci,
- brak kwoty wolnej od podatku na osobę na utrzymaniu to opodatkowanie niezbędnego minimum egzystencjalnego dziecka,
- niepodlegający refundacji (w postaci ulg podatkowych lub zasiłków) podatek VAT od niezbędnych wydatków na dzieci, to dodatkowe opodatkowanie osób wychowujących dzieci, większe niż osób nieobciążonych dziećmi.
- Obowiązujący system podatkowy nie uwzględnia sytuacji rodzinnej podatnika, ale traktuje utrzymanie i wychowanie dziecka jak luksusową konsumpcję, która jest opodatkowana. Należy to zmienić - mówił dr Leszek Bosek, ojciec trójki dzieci.
Rodziny wielodzietne dyskryminowane są też przez system ubezpieczeń społecznych. System emerytalny, oparty na zasadzie solidarności międzypokoleniowej, dyskryminuje osoby wychowujące dzieci. Ich praca w rodzinie nie powoduje nabycia praw emerytalnych, a ich dzieci będą płatnikami emerytur osób, które nie ponosiły kosztów wychowania nowych generacji. Także realna wartość inwestycji w II i III filarze zależy głównie od tego, czy nowa, wystarczająco liczna generacja, zapewni efektywne funkcjonowanie gospodarki w przyszłości. Jedyną gwarancją systemu emerytalnego są inwestycje w „kapitał ludzki”. Już obecnie roczne dopłaty do systemu ubezpieczeń są w Polsce 10-krotnie wyższe, niż kwoty wydawane na zasiłki rodzinne.
Inną kwestią jest dyskryminacja przez pracodawców kobiet, które jako matki licznej rodziny chcą pracować zawodowo. Są niedoceniane, choć wykonują jednocześnie jeden z najodpowiedzialniejszych i najcięższych zawodów – macierzyństwo.
Dlaczego warto prowadzić politykę rodzinną?
- Polityka rodzinna jest czym innym niż socjalna i kieruje się inną filozofią. Nie upokarza, lecz docenia rodzinę i motywuje do odpowiedzialności za nią. Polityka rodzinna ma między innymi za zadanie wyrównanie wysokich kosztów, jakie ponoszą rodziny wychowujące dzieci. Zwrot kosztów jest czym innym, niż zapomoga dla biednych. Narzędzia polityki rodzinnej są bardzo rozbudowane i zróżnicowane, wiążą się z uznaniem wkładu pracy opiekuńczej i wychowawczej rodziców za pracę społecznie istotną - mówiła Joanna Krupska.
Choć rodzina nie ma ceny, to ponosi całkiem wymierne koszty. Inwestycje uczuciowe, finansowe, społeczne, czasowe służą przede wszystkim dzieciom, ale i całemu społeczeństwu, zapewniając między innymi płynność międzypokoleniową. Rodzina jest „miejscem” wymiany doświadczeń, „pierwszą przestrzenią nuaki życia”, solidarności, rozwiązywania konfliktów i partnerstwa oraz empatii i tolerancji. W rodzinie człowiek uczy się odpowiedzialności za siebie i innych oraz „odkrywa” w niej swoją godnosć.
By rodzina mogła spełniać powierzone jej zadania, musi być zabezpieczona finansowo i prawnie. Zgodnie z 33 art. Karty Podstawowych praw EU obowiązek ten spoczywa na państwie, które zapewnia rodzinie prawną, ekonomiczną i socjalną opiekę, bo jego przyszłość zależy od pokoleń.
- Prowadzenie polityki rodzinnej nie jest kwestią dobrej woli tego czy innego rządu, lecz zobowiązania normatywnego, którego podstawą są konstytucyjne zasady pomocniczości oraz ochrony rodziny - mówił dr Leszek Bosek.
Co dla rodziny mogą zrobić państwo i samorządy?
Przez ostatnie dwa lata poczyniono pewne kroki w budowaniu systemu polityki rodzinnej. Został wprowadzony zasiłek porodowy. Zaczęto przywracanie dłuższego urlopu macierzyńskiego. Istotne jest uchwalenie w tym roku ulgi od podatku na każde dziecko, co powoduje zniesienie dyskryminacji podatkowej dzietnych rodzin.
Polityka prorodzinna prowadzona przez niktóre szmorządy obejmuje takie płaszczyzny jak: czas dla rodziny (krótszy dziń pracy, możliwość parcy w domu), przestrzeń dla partnestwa i wychowania (przystosowanie miejsc publicznych do rodzinnnego spędzania czasu), bezpieczeństwo finansowe i socjalne rodziny (bony rodzinne, ulgi transportowe, dofinansowywanie przez samorządy rodzin wielodzietnych), koncepcja pogodzenia życia rodzinnego i zawodowego, czas na wykształcenie, dokształcenie i przekwalifikowanie się.
- Niedopuszczalne jest, aby państwo, poprzez na przykład system podatkowy, zachęcało małżonków do rozwodu. System prawny powinien bronić nierozerwalnego charakteru małżeństwa. Zakazana powinna być wszelka dyskryminacja tych, którzy zdecydowali się na założenie rodziny. W tym kontekście opodatkowanie konsumpcji koniecznej dziecka podatnika należy uznać za niegodziwe. Wprowadzenie mechanizmu prawnego, eliminującego to zjawisko, powinno być oczywiste i uznane nie za wsparcie rodziny, ale za element polityki przeciwdziałania dyskryminacji – mówił dr Łukasz Hardt.
- W stosunku do krajów Europy Zach. rodzina jako wartość stawiana jest przez Polaków na pierwszym miejscu. Wciąż żywe są więzi międzypokoleniowe i tradycja opieki domowej nad starszymi rodzicami, a kobiety godzą się częściej na sprawowanie roli opiekuńczo-wychowawczej w domu, aby optymalnie wychować dziecko i realizować przy tym siebie. Polska polityka rodzinna powinna uwzględniać te właściwości społeczeństwa i pozostawiać rodzicom pełną wolność wyboru, co do sposobu wychowywania dzieci – podkreślała Joanna Krupska.
Konferencji towarzyszyła wystawa fotograficzna rodzin wilodzietnych, mieszkających na terenie powiatu grodziskiego. Gościem specjalnym spotkania była Joanna Staniszkis Czapska. Konferencję zakończył koncert Kwartetu ZDR3+.