W Grodzisku Maz. trwa rewitalizacja głównego traktu w centrum miasta. W pierwszym etapie swoje oblicze zmieni Plac Wolności, gdzie już prowadzone są intensywne prace. W trakcie realizacji zadania zaskakująca jest nie tylko skala zmian, ale również niezwykłe odkrycia, jakich dokonał zespół archeologów.
Przypomnijmy, że w Grodzisku Maz. realizowane są w tym roku wielkie inwestycje, co jest nieodłączną częścią obchodów 500-lecia miasta. Oprócz zakończenia takich zadań, jak budowa zachodniej obwodnicy miasta czy budowa hali widowiskowo-sportowej, mieszkańcy wyczekują również zupełnie nowej odsłony miejskiego deptaka, który ma się stać centrum wypoczynkowo-rekreacyjnym. Zgodnie z zapowiedziami znajdzie się tu mnóstwo zieleni i architektury rekreacyjnej takiej, jak ławki, ścieżka rowerowa i różne elementy edukacyjno-multimedialne czy podświetlana fontanna. Swoje miejsce będą miały tu także ogródki kawiarniane i foodtracki, co ma zachęcać do spotkań towarzyskich i integracji lokalnej społeczności. Tak duży projekt podzielony został na etapy, w których to w pierwszej kolejności rewitalizowany jest Plac Wolności. To miejsce jest jednak niezwykłe nie tylko ze względu na lokalizację, ale także na historyczny charakter. Szybko zostało to potwierdzone, gdy podczas prac zespół archeologów pod kierunkiem Artura Grabarka z Instytutu Archeologii UW dokonał niecodziennego odkrycia. Znaleziono tu fragmenty miasta z XVI-XVII w. w postaci śladów domostw z paleniskami, fundamentów budynków, studni i kawałka bruku.
Jak poinformował w swoich mediach społecznościowych Łukasz Nowacki – specjalista ds. historii miasta, w trakcie wykopów znaleziono również ceramikę, kute gwoździe, denka szklanych naczyń i kości zwierzęce. – Odkrycie po pierwsze ukazuje nam dawny kształt miasta, w którym zabudowania znajdowały się wokół rynku i przy drodze doń prowadzącej, a po drugie potwierdza hipotezę, wg której Plac Wolności jako pomocniczy (drugi) rynek miejski powstał w wyniku poszerzenia traktu w kierunku Błonia. Jedno z domostw zostało strawione przez ogień (pożar miasta miał miejsce w 1540 r., a dalsze zniszczenia przyniósł potop szwedzki), tuż przy domach widać ślady po konstrukcjach słupowych (czyżby kramy kupieckie?), a kości zwierząt należały do świń, co pozwala potwierdzić tezę o dominacji w rynku kupców chrześcijańskich, prowadzących rozbiór wieprzowiny. Ciekawe i wielce pouczające – czytamy w poście Łukasza Nowackiego, który poinformował również, że prowadzone są rozmowy w projektantem placu, aby te cenne znaleziska zachować i należycie wyeksponować.
To może Cię zainteresować: