Koncert jezzowy poprzedziła prezentacja multimedialna, ktora przypomniała uczestnikom koncertu sylwetkę tego wyjątkowego człowieka, tak zasłużonego dla Grodziska Maz.
Marek Cabanowski był bowiem typowym człowiekiem renesansu. Urodził się 25 marca 1935 roku w Grodzisku Mazowieckim. Z wykształcenia dziennikarz, był znawcą i miłośnikiem jazzu, współzałożycielem Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. Pod jego egidą działało wydawnictwo płytowe, którym kierował właśnie Marek Cabanowski. Był on także założycielem „Jazz Club Studio” w Grodzisku Maz. Jego pasją i sposobem na niezwykłe życie były podróże. Odwiedził aż 45 krajów, a szczególnym sentymentem darzył państwa azjatyckie. W ramach podróży na zlecenie organizacji UNESCO dokonywał nagrań muzyki etnicznej incrudo na Filipinach oraz w Indonezji (Jawa, Bali). Był pionierem w sporządzaniu dokumentacji dyskograficznej nagrań jazzowych wydanych w Polsce. Razem z Henrykiem Hylińskim w 1974 roku opublikował „Polską dyskografię jazzową 1955-1972”. Przez wiele lat uprawiał publicystykę muzyczną, historyczną i społeczną, fotografował. Jest autorem 15 książek, z czego 12 poświęcił swojemu miastu. Był również działaczem społecznym, radnym I, II i III kadencji samorządu grodziskiego, z czego przez dwie kadencje pełnił funkcję Przewodniczącego Rady Miejskiej.
Koncert składał się z trzech części.
Część pierwszą koncertu stanowiło piękne wykonanie tradycyjnego jazzu przez zespół „Old Stars” – przyjaciół Marka Cabanowskiego, grodziszczan. Zagrali tylko cztery utwory, ale myślę, że nie tylko ja z przyjemnością słuchałabym ich znacznie dłużej. Zgromadzona publiczność domagała się bisów. Niestety, bisy nie były przewidziane w programie, a szkoda.
W drugiej części koncertu wystąpiła Ewa Cybulska - dama jazzu, wokalistka znana ze świetnej interpretacji standardów, mistrzyni jazzu w konwencji latynoskiej, której płyta „Love Dance – Ivan Lins Songbook” została jednogłośnie uznana przez krytyków za najciekawszą tego typu pozycję płytową na polskim rynku. Od wczesnej młodości mieszkała w Ameryce. Tam ukończyła wydział jazzu, komponowała i wykonywała swoje utwory. Jak sama powiedziała, w Grodzisku Mazowieckim mieszka od 6 lat, a decyzję o przeprowadzce zawdzięcza Markowi Cabanowskiemu. Ewa Cybulska jest nie tylko wokalistką, ale również wykładowcą śpiewu w Studio Wokalnym Foksal. W trakcie koncertu Ewie Cybulskiej towarzyszyło trio w składzie: gość specjalny Gabriel Jonas – piano (Słowacja), Piotr Rodowicz – kontrabas, Sebastian Frankiewicz - perkusja. Tego wieczoru w dość bogatym programie, a zwłaszcza w ostatnim utworze, w którym towarzyszył jej na kontrabasie mąż – Piotr Cieślikowski, Ewa Cybulska udowodniła, że jest dziś jedną z najciekawszych naszych artystek, która rzeczywiście „czuje bluesa”. Właśnie podczas tego ostatniego utworu miałam wrażenie, że jestem w nocy, w jednej z knajpek przy Bourbon Street w Nowym Orleanie. Stare, dobre czasy…
Trzecia, końcowa część koncertu to występ zespołu GM Sekstet w składzie: Andrzej Antolak, Wojciech Gogolewski, Piotr Majewski, Paweł Twardoch, Piotr Cieślikowski i Wojciech Ruciński. Muzycy grali głównie kompozycje poszczególnych członków zespołu.
Jaka szkoda, że po to, by posłuchać dobrego jazzu lub bluesa trzeba jechać do Warszawy, mimo że na miejscu mamy tak dobrych muzyków i tak świetną wokalistkę.