Tematem szczególnie ostatnio interesującym władze i mieszkańców sąsiadujących miast Grodziska i Milanówka, jest oddziaływanie na naturalne środowisko kompleksu obiektów oczyszczlania-kompostownia i ich wpływ na życie ludzkie. Zainteresowanie tą sprawą nie jest nowe, bowiem działanie położonych na granicy miast obiektów od dawna jest przedmiotem sporów i oporów zwłaszcza mieszkańców Milanówka-najbliższych ich sąsiadów. Nabrało jednak mocy w wyniku planów modernizacji oczyszczalni ścieków i niejasnych losów kompostowni, której modernizacja objąć nie może....
W sprawie likwidacji działalności kompostowni wypowiadają się mieszkańcy Milanówka, Grodziska, eksperci ds. ochrony środowiska oraz przedstawiciele władz Grodziska i Milanówka.
Na ostatniej sesji Rady miejskiej (wrzesień 2006) Burmistrz Grzegorz Benedykciński zgłosił do Rady wniosek uchwały o zlikwidowaniu działalności kompostowni w jej obecnej lokalizacji, a ta go przyjęła. Decyzja właściwie zapadła...
Kompostownia, jak sama nazwa wskazuje, to obiekt służący, do przetwarzania takich odpadów, z których możliwe jest pozyskanie kompostu, czyli jedynie odpadów organicznych. W kompostowni grodziskiej przetwarzane są wszelkiego rodzaju śmieci.
Plany budowy kompostowni powstały przed 1994 r. i zakładały przetwarzanie odpadów wytwarzanych przez około 180 tys. osób, czyli obsługę wielu miast regionu. Ten przewidywany potencjał obiektu nigdy jednak nie został wykorzystany. Koszt budowy był ogromny, a przedsięwzięcie zupełnie niedochodowe. Efektem działalności kompostowni jest balast – odpad nieaktywny, ale też nieznajdujący wtórnego wykorzystania. Musi być on składowany w odpowiednim miejscu, a to pociąga dodatkowe koszty obsługi kompostowni. Obecnie terenem składowania balastu są Rozłogi.
Działalność kompostowni jest źródłem następujących pytań:
- Dlaczego przez tyle lat władze decydowały się na działanie obiektu generującego straty finansowe?
- Co się stanie z budynkami po zlikwidowaniu działalności kompostowni w obecnej lokalizacji – jakiego rodzaju działalność zostanie tam uruchomiona?
- Co władze miasta zamierzają zrobić z urządzeniami kompostowni, które jeszcze się nie zamortyzowały?
- Gdzie ewentualnie ma być przeniesiona działalność kompostowni?
- Kto poniesie odpowiedzilaność za straty finansowe?
Zadaliśmy te pytania Burmistrzowi Grodziska Maz.– Grzegorzowi Benedykcińskiemu, w rozmowie przeprowadzonej 28.09.2006 r.
Burmistrz Grodziska Maz. przyznaje, że zaakceptował plany swojego poprzednika: „Od początku została przyjęta zła lokalizacja budowy tego obiektu. I mówiąc szczerze, kiedy ja zostawałem burmistrzem w 1994 r., to decyzja o lokalizacji w tym miejscu już była. Decyzję o zaciągnięciu kredytu podjął mój poprzednik – pan Euzebiusz Sowa. I zrobił jeszcze jedną rzecz, która była bardzo trudna do odwrócenia w tamtych czasach, przekazał milion zł zaliczki na wyposażenie. Stwierdził na sesji, że musi być podpisana umowa na kredyt. My nie za bardzo byliśmy zorientowani, o co chodzi i ta umowa została podpisana, czyli ja zastałem sytuację taką, że nie mogłem się wycofać, nie mogłem tego przerwać.”
Przyznaje też nie bezpośrednio, że przez 9 lat działalności kompostownia przynosiła straty, bo „przez ponad połowę okresu funkcjonowała na jedną trzecią gwizdka, bo nie było śmieci i też stanowiła uciążliwość.” Ich roczna kwota wynosi obecnie ok. 100 tys., jak mówi Burmistrz. Kompostownia nie spełniała ponadto wymogów ekologicznych, tzn. jej działanie powodowało w najbliższym terenie większe stężenie bakterii i wytwarzało uciążliwe zapachy, utrudniające życie najbliższym sąsiadom obiektu: „Ten obiekt w tym miejscu jest uciążliwy – nie ulega to żadnej wątpliwości. (...)Przeprowadziliśmy badania, które pokazują, że kompostownia stanowi uciążliwość dla tego terenu. W przypadku oczyszczalni jesteśmy w stanie tę uciążliwość absolutnie wyeliminować, po modernizacji, bo ją zhermetyzujemy, są technologie, które pozwalają to zrobić. W przypadku kompostowni takich technologii po prostu nie ma.”
Jak wynika z wypowiedzi pana Benedykcińskiego, planowana modernizacja oczyszczalni, która ma być realizowana w ramach projektu „Gospodarka wodno – ściekowa w Grodzisku Maz.” nakładem środków pozyskanych z Unii Europejskiej (Fundusz spójności i projekt zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej Nr CCI 2004/PL/16/PE/007 ogłoszoną w Brukseli 14 grudnia 2004), wymaga likwidacji kompostowni: „My chcemy zmodernizować oczyszczalnię ścieków i chcemy zrobić suszenie osadów, musimy to zrobić, bo taki jest wymóg UE. Organizacje ekologiczne postawiły warunek, że nie będą nam blokowały budowy suszarni osadów, jeśli my zmienimy charakter działalności kompostowni, żeby nie nagromadzać przedsięwzięć, które mogą jeszcze pogorszyć warunki życia w tym miejscu. (...)"
Aby modernizacja oczyszczalni doszła do skutku, Urząd Miejski w Grodzisku w listopadzie 2005 r. przygotował „Raport o oddziaływaniu na środowisko dla przedsięwzięcia polegającego na modernizacji oczyszczalni ścieków w Grodzisku Mazowieckim i budowie systemu unieszkodliwiania osadów ściekowych” opracowany przez Przedsiębiorstwo POLEGOL S.A. z Warszawy. Raport jednak nie uwzględniał wielu ważnych kwestii m. in. uciążliwości działania kompostowni, co potwierdziły zlecone potem niezależne ekspertyzy. Nie poinformowano również o jego istnieniu Urzędu Miasta w Milanówku, a więc ani władze, ani mieszkańcy tego miasta nie mieli możliwości zapoznać się z raportem, ani go ocenić. Informacja dotarła do społeczności Milanówka drogą nieformalną i wywołała żywe zainteresowania sprawą, jako że to przede wszystkim na ich życie oddziałuje rzeczony kompleks oczyszczalnia-kompostownia.
Z niezależnej ekspertyzy, jaką zlecili mieszkańcy Milanówka dr Witoldowi Lenartowi biegłemu Wojewody Mazowieckiego OOS (Uniwersytet Warszawski - Centrum Badań nad Środowiskiem) jednoznacznie wynika, że kompostownia stanowi uciążliwość i że należy ją zlikwidować, aby właściwie ustalić zakres negatywnego wpływu na środowisko oczyszczalni i skutecznie monitorować jej wpływ na środowisko naturalne po przeprowadzeniu modernizacji. Działanie kompostowni zakłócałoby ten proces.
Oto wnioski w/w eksperta dotyczące kompostowni: „Oczyszczalnia musi być zmodernizowana i pozostać w obecnej lokalizacji. Koncepcja technologiczna jest generalnie słuszna, problemy dotyczą działań łagodzących, gospodarki osadami oraz sąsiedztwa kompostowni. (...) Warunkiem jest stanowcze określenie przeznaczenia osadów oraz wyeliminowanie wpływu kompostowni. Podczas koniecznych konsultacji społecznych nad poprawionym raportem należy ustalić losy kompostowni, która może w przyszłości okazać się głównym źródłem uciążliwości.”
Zlikwidowanie działalności kompostowni jest już w zasadzie przesądzone. W jaki sposób jednak Miasto zamierza wykorzystać obiekt po tej działalności? Z rozmowy z Burmistrzem wynika, że: „(...) mamy dwa warianty, pierwszy jest taki, że wykorzystamy ten obiekt na działalność, która nie szkodzi środowisku, np. plastiki, sortownia, coś w tym stylu, ale to jest wersja, która nie bardzo mi się podoba. Mnie najbardziej podoba się wersja przeniesienia kompostowni w całości, a można to zrobić, bo to jest obiekt rozkręcalny, składalny...”
Wielu zapewne chciałoby się dowiedzieć, gdzie miałaby być przeniesiona kompostownia, której działanie jest uciążliwe dla środowiska? O to też zapytaliśmy Burmistrza: „Przenieść trzeba gdzieś pod wysypisko śmieci, które funkcjonuje. Tylko za wcześnie, żebym tworzył jakieś konkrety, bo ja sam nie wiem, gdzie. Dopiero będziemy nad tym pracowali, ale mamy trochę czasu, bo likwidacja kompostowni ma nastąpić w 2008 r. Ja chciałbym ten obiekt przenieść, żeby nie stracić urządzeń, żeby te straty były jak najmniejsze. (...)"
Lokalne środowiska ekologiczne obawiają się jednak, że miejscem tym mogą stać się Rozłogi, gdzie obecnie składowany jest balast... „(...) nie przewiduję przeniesienia kompostowni na Rozłogi. - mówi Grzegorz Benedykciński – Jeżeli, to myślę o Słabomierzu, ale to jest za wcześnie, bo nie uzgadniałem tego z nikim, czyli o miejscu, gdzie jest wysypisko śmieci – nie na terenie naszej gminy. (...)” Czas pokaże ....
Niewątpliwie jednak Burmistrz Grodziska Maz. przyznaje, że inwestycja i funkcjonowanie kompostowni od początku było pomysłem chybionym: „Przez wiele lat udawaliśmy, że jest pięknie, próbowaliśmy odbijać zarzuty, ale jednak tak pięknie nie jest, jak myśmy chcieli i dlatego też uważam, że nie ma tego, co dalej przeciągać i zrobię wszystko, jeżeli będę tu burmistrzem, żeby ten obiekt przenieść w całości”.
„Nie widzę powodu, dla którego mamy nadal tkwić w błędzie, że lokalizację zrobiliśmy złą. (...) nie będę dyskutował nad tym, bo moja wina w tym na pewno też jest. Mogłem wtedy, gdybym był bardziej światły – przerwać tę inwestycję, albo jej w ogóle nie kontynuować, (...) ale bazując na tym, co mi przekazano, przyjąłem założenie, że to będzie obiekt, który będzie rzeczywiście nieuciążliwy...” – mówi dziś Grzegorz Benedykciński. Ale czemu ten błąd trwał tak długo?! I kto poniesie odpowiedzialność za wyrzucone w błoto publiczne pieniądze? Czy ktoś, kto zaprojektował, zaopiniował i zatwierdził tę inwestycję i wziął za to wynagrodzenie, poczuwa się do odpowiedzialności? Tego już Burmistrz nie wyjaśnia...