Rusza zapowiadana od dawna przebudowa Alei Olszowej w Książenicach. Niestety przebudowa ta w zamyśle projektantów wiązała się z wycinką ponad 150 drzew. Jest jednak szansa, że dzięki zaangażowaniu społecznemu mieszkańców Książenic - część z drzew zostanie uratowana.
Podejście władz Grodziska do starego drzewostanu było już kilkakrotnie omawiane w naszych artykułach. Pamiętamy chociażby wycinkę drzew związaną z budową ścieżek rowerowych.
Mieliśmy nadzieję, że po zeszłorocznym oburzeniu społecznym związanym ze wspomnianym wcześniej artykułem, coś się zmieniło w podejściu władz gminy. Tymczasem podczas planowanej przebudowy Al. Olszowej do wycinki planowano ponad 150 drzew. O sprawie zaalarmowali nas mieszkańcy Książenic. - Dzisiaj byłam w Książenicach. Przy 150 drzewach, których w przyszłym tygodniu może już nie być. Ten klon z kapliczką i pomarańczową kropką chwyta za serce. Stara wielka (3m obwodu) wierzba głowiasta, w której zamieszkuje cała rzesza stworzeń, od ptaków, myszy, owadów.... Wśród drzew i krzewów śpiewa słowik, są kosy, mazurki, pleszki, kopciuszki, grzywacze, zięby. Wszystko w imię kasy - droga ma być szersza i z chodnikiem. Do ośrodka sportowego Legii. Takim kosztem. Niewiarygodne.... – pisała jedna z mieszkanek.
Mile byliśmy zdziwieni, gdy w poniedziałek odbyła się wizja lokalna z udziałem Burmistrza, po której władze postanowiły przeanalizować możliwość uratowania części drzew.
- Podchodzimy z pełnym szacunkiem i poszanowaniem do tego drzewostanu, który jest i próbujemy jak najwięcej drzew zachować. To co będzie wycięte zostanie zrekompensowane. Ta rekompensata nie będzie równoważna od razu, ale w przeciągu 2-3 lat, gdy drzewa się rozrosną. – mówił nam zastępca Burmistrza Grodziska Mazowieckiego Piotr Galiński - Na dzień dzisiejszy najcenniejsze drzewa zostaną. Chodzi o dęby, kasztanowce, w części zostaną też klony srebrzyste. Niestety usunąć musimy część brzóz, gdyż nie ma tam możliwości przesunięcia osi jezdni, tym bardziej, że drzewa te rosną pod linią średniego napięcia.
Każdego drzewa jest szkoda, ale jak popatrzyliśmy na projekt i są w nim wymienione 153 drzewa, to rzeczywiście robi to wrażenie. Patrząc na obwody, to okazuje się, że tych drzew z dużymi obwodami jest stosunkowo niewiele. Większość drzew, ma obwody stosunkowo niewielkie, 20-30 cm. One wszystkie mają wartość biologiczną i ogromne znaczenie dla środowiska, ale tu jest zawsze ten dylemat - czy wybudować chodnik kosztem zostawienia drzewa, czy to drzewo usunąć i zrekompensować to innymi nasadzeniami drzew pojemnikowanych większych, które tę masę zieloną stosunkowo szybko zrekompensują? Alternatywą jest, jeżeli nie wybudujemy chodnika, to mieszkańcy ulicy Olszowej przemieszczać się będą pieszo i ich życie będzie zagrożone. – dodał Piotr Galiński.
O planach przebudowy Al. Olszowej słyszymy od dawna. Sam projekt i ZRiD ma już ok. 2 lata. Niestety przez ten okres czasu nikt, łącznie z nami, nie zauważył tego problemu. To dzięki mieszkańcom Książenic być może uda się uratować część drzew. Warto jednak zaznaczyć, że w sprawie drzew nie protestują mieszkańcy przebudowywanej ulicy, którzy chcą mieć wreszcie drogę, wodę, kanalizację i gaz.
Obserwując ostatnie działania doceniamy zmianę podejścia gminy. Być może warto pomyśleć jednak nad tym, jak przeprowadzać konsultacje, by nie dochodziło do takich sytuacji w przyszłości, a i projektantów uczulić na to, że wycinka wszystkiego i nowe nasadzenia pomimo, iż są rozwiązaniem najprostszym, nie są akceptowane przez wielu mieszkańców.
W galerii zamieszczamy aktualne zdjęcia z Al. Olszowej. (stan na dzień 2019-07-10)
AKTUALIZACJA: Niestety z ostatnich informacji wynika, że zostanie… 12 drzew.
To może Cię zainteresować: