W związku z dodatnim przyrostem naturalnym, jaki można zaobserwować w ostatnich latach, po wyraźnym niżu z lat 90-tych, problematyczna staje się dla matek powracających do pracy sprawa opieki nad dzieckiem. Przedszkola są przepełnione, żłobków zaś jest jak na lekarstwo…
W Powiecie Grodziskim pracujące mamy także borykają się z problemem opieki nad dziećmi. O ile dzieci w wieku ok. 3 lat mogą korzystać z przedszkoli, których w samym Grodzisku jest 8 (5 publicznych i 3 niepubliczne, a kolejne 3 niepubliczne będą uruchomione od września tego roku), to oddanie pod opiekę niemowląt jest niemożliwe, bowiem w powiecie grodziskim nie ma ani jednego żłobka.
Aby pokazać wzrost wskaźnika urodzeń, wystarczy porównać dane – w 2005 w Grodzisku urodziło się 251 dzieci, rok później już 444.
- Zapotrzebowanie na miejsce w przedszkolu jest ogromne – mówi dyrektor publicznego przedszkola nr 1 w Grodzisku Maz. Agnieszka Michałowska. – Grupa liczy średnio 32 osoby, choć statut zakładał nie więcej niż 27 osób. W tym roku przyjmiemy 127 dzieci.
Za pobyt dziecka w przedszkolu publicznym nr 1 rodzice płacą 276 zł miesięcznie (150 zł – opłata stała + 6 zł – dzienna opata żywieniowa). Dla porównania w niewielkim, niepublicznym przedszkolu „Kubusia Puchatka”, gdzie jest tylko jedna grupa licząca 16 dzieci – miesięczny koszt opieki nad dzieckiem wynosi 600 zł.
Przedszkola mogą jednak liczyć na dofinansowanie z budżetu miasta. W placówkach publicznych na jedno dziecko przypada 400 zł (bez kosztów inwestycyjnych i remontowych), 150 zł płacą rodzice, czyli łącznie miesięczny koszt pobytu dziecka wynosi 550 zł.
Dofinansowanie opieki nad dzieckiem w przedszkolu niepublicznym wynosi ok. 138 zł za dziecko (25% kosztu miesięcznego pobytu dziecka w przedszkolu publicznym).
Zastanawia fakt, dlaczego w mieście tak bogatym jak Grodzisk, samorząd nie jest w stanie wyasygnować środków na budowę i dofinansowanie działaności choć jednego żłobka. Na pytanie, dlaczego w Grodzisku nie ma żłobków Monika Kwiczak – rzeczniczka prasowa burmistrza Grodziska Maz. – nie była w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. – Prawdopodobnie dotąd nie było zapotrzebowania, więc żłobki nie powstawały – twierdziła. Powołała się również na ustawę o samorządzie gminnym, która nie nakłada na samorządy obowiązku tworzenia i finansowania działalności tego typu placówek. – Taki obowiązek dotyczy jedynie przedszkoli i szkół. – dodała. Czy jednak są to wystarczające argumenty?
To, że ustawa nie nakłada na samorządy obowiązku tworzenia i finansowania żłobków, nie oznacza, że tego zabrania. Zależy to raczej od dobrej woli i inicjatywy władz samorządowych.
Problem dostrzega pani Beata Studniarek, która wraz z mężem chce w Grodzisku Maz. wybudować prywatny żłobek. Inwestycja może kosztować ok. 600 tys. Państwo Studniarkowie czekają na pozwolenie na budowę.
Być może mniej kosztowna byłaby adaptacja już istniejących budynków, które miasto mogłoby udostępnić. Problem jednak w tym, że wg rzeczniczki miasto takowymi nie dysponuje, a procedury prawne stworzenia żłobka są bardzo skomplikowane. Dodajmy, że pobyt dziecka w prywatnym żłobku to koszt ok. 800 zł miesięcznie - w publicznym o połowę mniej.
Rajmund Zaleski - Główny Specjalista ds. Oświaty w Grodzisku Maz. - twierdzi, że żłobków w Grodzisku nie ma od lat 90-tych. – Niegdyś powoływane były one przy Zakładach Opieki Zdrowotnej (ZOZ). Odkąd je rozwiązano – żłobki zniknęły. Nie jest to oczywiście usprawiedliwienie. – dodaje.
Problem braku żłobków nie dotyczy zresztą tylko Grodziska Maz. W pozostałych miastach powiatu – Milanówku i Podkowie Leśnej także ich nie ma. Najbliższe ośrodki opieki nad dziećmi poniżej 3 lat znajdują się w Pruszkowie (są to oddziały żłobkowe Przedszkola Miejskiego nr 6), Konstancinie-Jeziornej (Żłobek Gminny nr 1), w Piasecznie (Żłobek Miejski), no i oczywiście w Warszawie.