Od czerwca 2019 roku lokalne media informują o niepokojących sygnałach dotyczących Szkoły Podstawowej im. Fryderyka Chopina w Książenicach. Na forach internetowych ścierają się anonimowo dwie grupy. Jedni zaciekle atakują dyrektor Krystynę Szymańską za rzekome przewiny, inni konsekwentnie jej bronią.
Na początku stycznia 2020 roku mieszkaniec Książenic poinformował radnych, że 13 grudnia 2019 roku o 22:30 na terenie szkoły przebywały dwie osoby spoza placówki. W skardze pytał, jak ta sytuacja ma się do przepisów chroniących wspólne mienie i zażądał kontroli. Okazało się, że były to przedstawicielki Fundacji Przyjaciele Szkoły Podstawowej w Książenicach, prowadzące cykliczne warsztaty plastyczne. Ze względu na splot „niekorzystnych zdarzeń oraz pod presją konieczności ukończenia przygotowań do kiermaszu świątecznego prace przedłużyły się, czego nie mogła przewidzieć Dyrektor szkoły”. Cytat pochodzi z uchwały z 26 lutego 2020 roku, w której radni uznali zastrzeżenia za bezzasadne.
Kilka dni po pierwszej, pojawiła się druga skarga. Tym razem zarzuty były znacznie poważniejsze. Dotyczyły nieprawidłowości w dysponowaniu środkami budżetowymi oraz tymi pozyskanymi przez szkołę z innych źródeł. Według trzech pedagogów podpisanych pod skargą, dyrektorka wydawała polecenia podległym pracownikom, aby przekazywali do zapłaty Urzędowi Gminy faktury o zawyżonych wartościach. Nauczyciele wskazali, że dyrekcja przekazuje też faktury za usługi, które nie odbyły się.
Kolejnym zarzutem jest pobranie przez dyrekcję z funduszu zdrowotnego i socjalnego 1200 zł i 1500 zł. Według regulaminu przyznawania tego typu świadczeń – jak twierdzą skarżący – maksymalna kwota to 1000 zł. Nauczyciele, którzy wysłali skargę informują również, że Krystyna Szymańska jako dyrektor placówki winna o dofinansowanie zdrowotne ubiegać się „w gminie, bo to gmina jest jej pracodawcą, a środki z funduszy mają służyć szeregowym pracownikom szkoły”. Jak czytamy w skardze: „Za wypłaty z roku 2018 i częściowo 2019 dla p. Dyrektor nie ma jakichkolwiek paragonów czy faktur na rozliczenie pobranych kwot. Ponadto Dyrektor bierze pożyczki z funduszy szkolnych. Ostatnia w wysokości ponad 10.000 złotych”. Pedagodzy informują, że budżet szkoły w roku 2019 został znacznie przekroczony przy jednoczesnym braku jakichkolwiek inwestycji na poprawę funkcjonowania szkoły. Twierdzą, że „w Biurze Oświaty Gminy Grodzisk Mazowiecki musi być osoba, która popiera takie praktyki”.
W odpowiedzi na skargę wszczęto kontrolę doraźną, obejmującą szkolne finanse i organizację pracy szkoły w czasie od 1 września 2017 do 31 grudnia 2019 roku. – Procedura kończy się sporządzeniem protokołu kontroli, do którego kontrolowany ma prawo złożyć uwagi. W przedmiotowej sprawie upłynął termin na złożenie ewentualnych uwag, tym samym nie ma przeszkód prawnych, by upublicznić protokół – stwierdza Mariola Olczak z grodziskiego Biura Oświaty. – Nastąpi to w najbliższych dniach, tak więc każdy zainteresowany, w tym i Państwa redakcja będzie miała możliwość zapoznania się z tym dokumentem. Sugestia, jakoby pani dyrektor Szymańska miała „wpływy” w Biurze Oświaty, inne niż pozostali dyrektorzy placówek oświatowych, jest nieprawdziwa. W dniu 31 marca poprosiłem panią Krystynę Szymańską o ustosunkowanie się do stawianych zarzutów, a 3 kwietnia otrzymałem odpowiedź, którą przytaczam w całości. Dyrektorka zaprzeczyła, aby przekazywała swoim pracownikom zawyżone faktury. – Jest to nieprawda, gdyż nie kupuję żadnych usług i towarów od swoich pracowników. Niektóre firmy przeprowadzające szkolenie od razu wystawiają fakturę, natomiast z powodów niezależnych od szkoły np. choroba prowadzącego szkolenie, jest ono przenoszone na inny termin dogodny dla Rady Pedagogicznej i organizatora. Każdorazowo taka sytuacja jest dokumentowana pismem organizatora z kolejnym terminem szkolenia. Zapytałem o zapomogi i udokumentowanie pobrania pieniędzy. – Zapomogi, jak i inne świadczenia socjalne przyznaje specjalnie co roku powoływana do tego celu Komisja Socjalna, która po przedstawieniu stosownych dokumentów przyznaje je wszystkim pracownikom szkoły, w tym także dyrektorowi jako pracownikowi szkoły. – Jeśli chodzi o pożyczki z funduszy szkolnych, pani dyrektor stwierdziła krótko. – Nie ma takich możliwości.
Co do inwestycji dotyczących poprawy funkcjonowania szkoły, odpisała. - Dbam o swoje środowisko pracy, dlatego tylko w ostatnim czasie poczyniłam następujące inwestycje: wyposażenie dwóch sal lekcyjnych w nowe ławki i krzesła ze względu na stały przyrost uczniów, organizację dodatkowej pracowni z pomieszczeń na hali, na bieżący zakup pomocy do pracowni przedmiotowych i sprzęt komputerowy oraz zakupiłam elektroniczną gazetkę, rzutnik i duży ekran do stołówki szkolnej. We współpracy z Radą Rodziców i fundacją „Przyjaciele Szkoły w Książenicach” cyklicznie co roku odbywa się gminny jarmark bożonarodzeniowy, z którego dochód przeznaczany jest na potrzeby szkoły i uczniów. Tylko w tym roku dochód z jarmarku to 22 tysiące złotych.
Uznając odpowiedzi pani dyrektor za niewystarczające, poprosiłem o ich doprecyzowanie. Nie chodziło mi w tym pytaniu o zawyżanie faktur za usługi i towary od Pani pracowników, a zawyżone faktury przekazywane do Biura Oświaty, a więc o rozliczenie wydatków związanych bezpośrednio z mieniem szkoły.
Zapytałem również, czy odbyły się WSZYSTKIE zaplanowane szkolenia? Poprosiłem o uwzględnienie w odpowiedzi również tych, które zostały już opłacone i mają odbyć się w przyszłości. Choć za pierwszym razem dyrektor Krystyna Szymańska odpowiedziała w ciągu kilku dni, na kolejnego maila wysłanego 5 kwietnia pod ten sam adres, do tej pory nie doczekałem się żadnej wiadomości.
Kontrola doraźna w Szkole Podstawowej im. Fryderyka Chopina w Książenicach zakończyła się 13 marca. Od tej daty pani dyrektor miała 14 dni na zgłoszenie zastrzeżeń do treści protokołu, co oznacza, że ostateczna wersja protokołu pokontrolnego była gotowa już 27 marca. Po naszych wielokrotnych prośbach o jego udostępnienie, dopiero 21 kwietnia – po niemal miesiącu od zakończenia całej procedury – dokument pojawił się na stronie Biuletynu Informacji Publicznej grodziskiego Biura Oświaty. Jesteśmy w trakcie jego analizowania. W następnym numerze szczegółowo go omówimy. Kontroli poddano funkcjonowanie i organizację pracy, gospodarkę finansową placówki, Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, poprawność naliczania nauczycielskich wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe. Zweryfikowano orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Ostatnią kwestią, na której skupili się kontrolujący było bezpieczeństwo na terenie szkoły. Wszystko to na 36 stronach z 23 załącznikami.
Dokument potwierdza większość zarzutów. Niestety, odkrywa działania, o których nie informowali nauczyciele w skardze do Rady Miasta. W najbliższym czasie zapytamy burmistrza Grzegorza Benedykcińskiego, co zamierza z tym fantem zrobić. To smutne, że stwierdzone przez niezależną kontrolę nieprawidłowości dotyczą szkoły, o której wielokrotnie pisaliśmy w pozytywnym świetle.
Od czerwca 2019 roku lokalne media informują o niepokojących sygnałach dotyczących Szkoły Podstawowej im. Fryderyka Chopina w Książenicach. Na forach internetowych ścierają się anonimowo dwie grupy. Jedni zaciekle atakują dyrektor Krystynę Szymańską za rzekome przewiny, inni konsekwentnie jej bronią.
Na początku stycznia 2020 roku mieszkaniec Książenic poinformował radnych, że 13 grudnia 2019 roku o 22:30 na terenie szkoły przebywały dwie osoby spoza placówki. W skardze pytał, jak ta sytuacja ma się do przepisów chroniących wspólne mienie i zażądał kontroli. Okazało się, że były to przedstawicielki Fundacji Przyjaciele Szkoły Podstawowej w Książenicach, prowadzące cykliczne warsztaty plastyczne. Ze względu na splot „niekorzystnych zdarzeń oraz pod presją konieczności ukończenia przygotowań do kiermaszu świątecznego prace przedłużyły się, czego nie mogła przewidzieć Dyrektor szkoły”. Cytat pochodzi z uchwały z 26 lutego 2020 roku, w której radni uznali zastrzeżenia za bezzasadne.
Kilka dni po pierwszej, pojawiła się druga skarga. Tym razem zarzuty były znacznie poważniejsze. Dotyczyły nieprawidłowości w dysponowaniu środkami budżetowymi oraz tymi pozyskanymi przez szkołę z innych źródeł. Według trzech pedagogów podpisanych pod skargą, dyrektorka wydawała polecenia podległym pracownikom, aby przekazywali do zapłaty Urzędowi Gminy faktury o zawyżonych wartościach. Nauczyciele wskazali, że dyrekcja przekazuje też faktury za usługi, które nie odbyły się.
Kolejnym zarzutem jest pobranie przez dyrekcję z funduszu zdrowotnego i socjalnego 1200 zł i 1500 zł. Według regulaminu przyznawania tego typu świadczeń – jak twierdzą skarżący – maksymalna kwota to 1000 zł. Nauczyciele, którzy wysłali skargę informują również, że Krystyna Szymańska jako dyrektor placówki winna o dofinansowanie zdrowotne ubiegać się „w gminie, bo to gmina jest jej pracodawcą, a środki z funduszy mają służyć szeregowym pracownikom szkoły”. Jak czytamy w skardze: „Za wypłaty z roku 2018 i częściowo 2019 dla p. Dyrektor nie ma jakichkolwiek paragonów czy faktur na rozliczenie pobranych kwot. Ponadto Dyrektor bierze pożyczki z funduszy szkolnych. Ostatnia w wysokości ponad 10.000 złotych”. Pedagodzy informują, że budżet szkoły w roku 2019 został znacznie przekroczony przy jednoczesnym braku jakichkolwiek inwestycji na poprawę funkcjonowania szkoły. Twierdzą, że „w Biurze Oświaty Gminy Grodzisk Mazowiecki musi być osoba, która popiera takie praktyki”.
W odpowiedzi na skargę, wszczęto kontrolę doraźną, obejmującą szkolne finanse i organizację pracy szkoły w czasie od 1 września 2017 do 31 grudnia 2019 roku. – Procedura kończy się sporządzeniem protokołu kontroli, do którego kontrolowany ma prawo złożyć uwagi. W przedmiotowej sprawie upłynął termin na złożenie ewentualnych uwag, tym samym nie ma przeszkód prawnych by upublicznić protokół. – stwierdza Mariola Olczak z Biura Oświaty – Nastąpi to w najbliższych dniach, tak więc każdy zainteresowany, w tym i Państwa redakcja będzie miała możliwość zapoznania się z tym dokumentem. Sugestia, jakoby pani dyrektor Szymańska miała „wpływy” w Biurze Oświaty, inne niż pozostali dyrektorzy placówek oświatowych, jest nieprawdziwa.
31 marca poprosiłem panią Krystynę Szymańską o ustosunkowanie się do stawianych zarzutów. 3 kwietnia otrzymałem odpowiedź, którą przytaczam w całości.
Dyrektorka zaprzeczyła, aby przekazywała swoim pracownikom zawyżone faktury. Jest to nieprawda, gdyż nie kupuję żadnych usług i towarów od swoich pracowników. Niektóre firmy przeprowadzające szkolenie od razu wystawiają fakturę, natomiast z powodów niezależnych od szkoły np. choroba prowadzącego szkolenie, jest ono przenoszone na inny termin dogodny dla Rady Pedagogicznej i organizatora. Każdorazowo taka sytuacja jest dokumentowana pismem organizatora z kolejnym terminem szkolenia.
Zapytałem o zapomogi i udokumentowanie pobrania pieniędzy. Zapomogi jak i inne świadczenia socjalne przyznaje specjalnie co roku powoływana do tego celu Komisja Socjalna, która po przedstawieniu stosownych dokumentów przyznaje je wszystkim pracownikom szkoły, w tym także dyrektorowi jako pracownikowi szkoły. Jeśli chodzi o pożyczki z funduszy szkolnych, pani dyrektor stwierdziła krótko, że nie ma takich możliwości.
Co do inwestycji dotyczących poprawy funkcjonowania szkoły, odpisała: Dbam o swoje środowisko pracy, dlatego tylko w ostatnim czasie poczyniłam następujące inwestycje: wyposażenie dwóch sal lekcyjnych w nowe ławki i krzesła ze względu na stały przyrost uczniów, organizacja dodatkowej pracowni z pomieszczeń na hali i na bieżący zakup pomocy do pracowni przedmiotowych i sprzęt komputerowy oraz zakupiłam elektroniczną gazetkę, rzutnik i duży ekran do stołówki szkolnej. We współpracy z Radą Rodziców i fundacją „Przyjaciele Szkoły w Książenicach” cyklicznie co roku odbywa się gminny jarmark bożonarodzeniowy z którego dochód przeznaczany jest na potrzeby szkoły i uczniów. Tylko w tym roku dochód z jarmarku to 22 tysiące złotych.
Uznając odpowiedzi pani dyrektor za niewystarczające, poprosiłem o ich doprecyzowanie. Nie chodziło mi w tym pytaniu o zawyżanie faktur za usługi i towary od Pani pracowników, a zawyżone faktury przekazywane do Biura Oświaty, a więc o rozliczenie wydatków związanych bezpośrednio z mieniem szkoły.
Zapytałem również, czy odbyły się WSZYSTKIE zaplanowane szkolenia? Poprosiłem o uwzględnienie w odpowiedzi również tych, które zostały już opłacone i mają odbyć się w przyszłości.
Choć za pierwszym razem dyrektor Krystyna Szymańska odpowiedziała w ciągu kilku dni, na kolejnego maila wysłanego 5 kwietnia pod ten sam adres, do tej pory nie doczekałem się żadnej wiadomości.
Kontrola doraźna w Szkole Podstawowej im. Fryderyka Chopina w Książenicach zakończyła się 13 marca. Od tej daty pani dyrektor miała 14 dni na zgłoszenie zastrzeżeń do treści protokołu, co oznacza, że ostateczna wersja protokołu pokontrolnego była gotowa już 27 marca. Po naszych wielokrotnych prośbach o jego udostępnienie, dopiero 21 kwietnia – po niemal miesiącu od zakończenia całej procedury – dokument pojawił się na stronie Biuletynu Informacji Publicznej grodziskiego Biura Oświaty. Jesteśmy w trakcie jego analizowania. W następnym numerze szczegółowo go omówimy. Kontroli poddano funkcjonowanie i organizację pracy, gospodarkę finansową placówki, Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, poprawność naliczania nauczycielskich wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe. Zweryfikowano orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Ostatnią kwestią, na której skupili się kontrolujący było bezpieczeństwo na terenie szkoły. Wszystko to na 36 stronach z 23 załącznikami.
Dokument potwierdza większość zarzutów. Niestety, odkrywa działania, o których nie informowali nauczyciele w skardze do Rady Miasta. W najbliższym czasie zapytamy burmistrza Grzegorza Benedykcińskiego, co zamierza z tym fantem zrobić. To smutne, że stwierdzone przez niezależną kontrolę nieprawidłowości dotyczą szkoły, o której wielokrotnie pisaliśmy w pozytywnym świetle.
To może Cię zainteresować: