Wojciech Hardt, politolog, działacz opozycyjny, od 1990 roku w samorządzie gminy i powiatu, założyciel Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób Niepełnosprawnych, kustosz miejsc pamięci - założyciel Komitetu „Pamięć”, promotor lokalnej polityki prorodzinnej podejmowanej przez Zawiązek Dużych Rodzin Trzy Plus, zasłużony dla budowy Szpitala Zachodniego, lokalny przedsiębiorca, mąż, ojciec, przewodniczący Rady Powiatu kadencji 2010 – 2014, wybrany na tę funkcję jednogłośnie. Z Wojciechem Hardtem o sprawach powiatu i nie tylko, rozmawia Ewa Kubacka.
Ewa Kubacka: Panie Wojtku, rzadko się zdarza, by człowiek tak aktywny jak Pan, był na tak zaszczytną funkcję wybierany jednogłośnie, przez 21 radnych reprezentujących różne środowiska, różne gminy naszego powiatu. Czy ma Pan jakieś wskazówki dla tych, którym to się nie udaje?
Wojciech Hardt: Pani Ewo, będę nieskromny i powiem, że wynik głosowania świadczy o ocenie mojej wieloletniej działalności na rzecz lokalnej społeczności, działalności odbieranej jako autentycznej i wypływającej z poczucia odpowiedzialności za losy naszej małej ojczyzny. Drugi powód to przekonanie całej 21 osobowej grupy o tym, że w swoich poczynaniach będę poszukiwał nade wszystko tego, co łączy, a nie dzieli. Jestem człowiekiem kompromisu i takim mnie znają.
E.K.: Prezydent Gdyni, wybrany ponownie na tę funkcję głosami ponad 80% wyborców, w wywiadzie prowadzonym z nim przez dziennikarzy TVN 24 stwierdził, że przez ostatnie 4 lata nigdy nie myślał, co zrobić, by być ponownie wybranym, ale jakie działania podjąć, by mieszkańcom Gdyni żyło się lepiej. Czy Pan się z nim zgadza?
W.H.: Chciałbym, aby to przekonanie towarzyszyło wszystkim samorządowcom. Daleki jestem od myślenia kadencyjnego, które ogranicza perspektywę patrzenia w sferze decyzji do krótkiego czasu, czasu sprawowania funkcji i temu podporządkowuje działania. Myślenie kadencyjne obejmuje również przekonanie o konieczności podejmowania takich działań, które dają szansę na reelekcje, a nie koniecznie wynikają ze świadomości hierarchii celów.
E.K.: Dziękując radnym za wybór, powiedział Pan między innymi: „Chcę łączyć, a nie dzielić… Będę otwarty na krytykę, ale nie na krytykanctwo”. Czy przy takim układzie sił w Radzie Powiatu: PO, Ziemia Grodziska, Wspólny Powiat – 15 głosów; Grodziszczanie, Sprawiedliwy Powiat i PiS – 6 głosów, uda się Panu wypełnić tę deklarację?
W.H.: Wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za realizację zadań powiatu. Na tę współodpowiedzialność nie mają wpływu podziały w Radzie, tym bardziej, że wielokrotnie w przeszłości - co stanowi dobry prognostyk na przyszłość - przy rozstrzyganiu konkretnych spraw decydowały względy merytoryczne, a nie podziały środowiskowe. Jeśli chodzi o krytykę, to uważam, że jest ona bardzo wskazana i tworzy klimat dialogu, jednak pod warunkiem, że krytykujący przedstawia swoja wizje i propozycje rozwiązania problemu. W przeciwnym przypadku jest to krytykanctwo i uchylanie się od odpowiedzialności.
E.K.: W Radzie Powiatu znaczną przewagę liczebną mają mieszkańcy Grodziska Maz., mieszkańcy mniejszych gmin powiatu mają w związku z tym obawy, że radni powiatowi z ich gmin będą mieli małą siłę przebicia, że zgłaszane przez nich postulaty nie będą załatwiane, że środki finansowe przeznaczone na inwestycje powiatowe nie będą dzielone sprawiedliwie. Czy podziela Pan ich obawy?
W.H.: Dotychczasowe moje doświadczenie nie daje podstaw do potwierdzenia tych obaw. Radni wywodzący się ze wszystkich gmin powiatu mają wprawdzie wyczulone spojrzenie na potrzeby swoich środowisk, ale podejmując decyzje, nade wszystko kierują się interesem wspólnoty mieszkańców powiatu grodziskiego.
E.K.: Czym Radni Powiatowi, Pana zdaniem, powinni się zająć w pierwszej kolejności?
W.H.: Na styczniowej sesji będziemy się zajmowali uchwaleniem budżetu oraz przyjęciem wieloletniej prognozy finansowej na lata 2011-2019.Ważnym jest również szukanie pozabudżetowych źródeł finansowania zadań powiatu.
E.K.: Realizację jakich celów Pan przypisał sobie?
W.H.: Poszerzenie zakresu usług medycznych, świadczonych przez Szpital Zachodni oraz sprawy związane z pracami dokumentującymi historyczne losy mieszkańców powiatu.
E.K.: Czy zgodzi się Pan ze mną, że w ostatniej kadencji współpraca pomiędzy radnymi powiatowymi i radnymi poszczególnych gmin naszego powiatu była niewystarczająca?
W.H.: Sprawa jest dość delikatna, każdy szczebel samorządu ma swoje zadania, za realizację których odpowiada. Tym niemniej radni powiatu grodziskiego, i mówię to na podstawie mojego wieloletniego doświadczenia – utrzymują kontakty z radnymi gminy, z której zostali wybrani. Poza tym radni uczestniczą w wyjazdowych przeglądach stanu dróg powiatowych i podejmowane przez nich decyzje nie są decyzjami zza biurka. Jestem otwarty na inicjatywy mające zacieśnić współpracę między samorządowcami gmin i powiatu. Radni powiatowi to osoby aktywne i znane na swoim terenie.
E.K.: Przez ostatnich kilka lat trwa konflikt pomiędzy mieszkańcami Milanówka i Grodziska Mazowieckiego o trasę przebiegu obwodnicy Milanówka. Decyzje dotyczące trasy tej obwodnicy mogą wpłynąć również na jakość życia mieszkańców Podkowy Leśnej. Decyzje, które wkrótce powinny zapaść, będą miały istotny wpływ na rozwiązania komunikacyjne w naszym powiecie i na komfort życia mieszkańców powiatu. Czy nie uważa Pan, że powiat powinien włączyć się do negocjacji?
W.H.: Wprawdzie z ustawowych obowiązków radnych powiatowych nie wynikają funkcje mediacyjne, ale każdy z nas jest społecznikiem i na sercu mu leżą wszystkie problemy dotykające mieszkańców powiatu i mających wpływ na jakości ich życia.
E.K.: Pozwoli Pan, że zadam pytanie bardziej osobiste. Czy przy tak wielu funkcjach społecznych, znajduje Pan czas na życie prywatne? Czy ma Pan czas dla rodziny, przyjaciół, na jakieś hobby?
W.H.: Organizacja czasu nigdy nie była moją silną stroną. Zawsze działałem bardzo spontanicznie i żywiołowo, a to chyba kłóci się z racjonalnym gospodarowaniem czasem. Ale może właśnie ta spontaniczność powoduje, że mam czas prawie na wszystko, a moja doba ma czasem „więcej niż 24 godziny”. Tu ukłony w stronę wyrozumiałej rodziny, dzięki której mogę pracować społecznie w różnych obszarach życia. A co do hobby, to ostatnio z zamiłowaniem gromadzę pamiątki z przeszłości, dotyczące głównie okresu walki z komuną. Bardzo chciałbym, aby pamięć o losach ludzi, którzy walczyli o wolność, nie poszła w zapomnienie. A tak mniej górnolotnie, lubię góry oraz ślady przeszłości rozrzucone na rubieżach naszej ojczyzny.
E.K.: Serdecznie dziękuję za rozmowę.
To może Cię zainteresować: