Od kilku dni w Brwinowie i okolicach można się natknąć na patrol w oznakowanym 9-osobowym busie z zielonymi tablicami rejestracyjnymi. Straż Miejska w Brwinowie testuje elektryczny pojazd marki Mercedes eVito.
Na pierwszy rzut oka granatowe auto niczym nie różni się od spalinowej odmiany – podobne nadwozie skrywa jednak niespodziankę w postaci elektrycznego napędu. Producenci samochodów w coraz większym stopniu stawiają na zeroemisyjność i ekologię, oferując już jako pojazdy wykorzystujące elektryczność nie tylko małe auta miejskie, autobusy czy luksusowe limuzyny, ale też samochody, które są wykorzystywane na służbie przez strażników miejskich. W Polsce pojazdy takie mają już straże miejskie w Białymstoku i Koszalinie.
Gmina Brwinów dołączyła niedawno do pionierów elektromobilności, korzystając z możliwości bezpłatnego testowania samochodu Mercedes eVito. Inicjatorką i pomysłodawczynią była komendant Straży Miejskiej w Brwinowie Izabela Koźbiał, która na spotkaniu Krajowej Rady Komendantów zadeklarowała chęć przetestowania „elektryka” na naszym terenie. Choć kolejka chętnych do jazd próbnych była długa, to już pod koniec lutego auto przyjechało do Brwinowa.
Ten całkowicie elektryczny, zeroemisyjny, 9-osobowy samochód był testowany przez pracowników brwinowskiej straży miejskiej, którzy wykorzystywali go do codziennej służby patrolowej na terenie gminy.
Jak sprawował się minibus? Samochód przejeżdżał ok. 200 km dziennie. Ponieważ wraz z autem strażnicy miejscy otrzymali specjalną ładowarkę, która umożliwiała korzystanie z prądu z instalacji trójfazowej (tzw. siły), możliwe było ładowanie jego akumulatorów na miejscu, na wewnętrznym parkingu Urzędu Gminy Brwinów. Ładowanie odbywało się co drugi dzień. Okazało się, że przy ładowaniu trwającym ok. 6 godzin, można przejechać dystans ok. 300 km, a koszt zużycia energii na takie „tankowanie” wynosił ok. 50 zł.
Po jazdach testowych funkcjonariusze straży miejskiej opisali auto w samych superlatywach: ciche, proste w obsłudze i ekonomiczne. Układ wnętrza i foteli można konfigurować na wiele różnych sposobów tak, aby przystosować je do realizowania konkretnych zadań np. do przewozu osób nietrzeźwych czy do transportu zwierząt itp.
Choć testy wypadły pozytywnie, o takim samochodzie strażnicy mogą na razie pomarzyć. Koszt zakupu nowego samochodu z napędem elektrycznym wynosi ok. 300 tys. zł.
Aktualnie Straż Miejska posiada dwa wyeksploatowane samochody osobowe. – Właśnie odebraliśmy z naprawy jeden z nich – opowiada Izabela Koźbiał. – Przez trzy tygodnie dysponowaliśmy tylko jednym pojazdem, więc mieszkańcy musieli czekać dłużej na realizację swoich zgłoszeń. Patrole piesze niestety nie mogą dotrzeć wszędzie – dodaje pani komendant.
To może Cię zainteresować: