Niepokoje związane z planowaną budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, a teraz konflikty polityczne. Sytuacja w Baranowie budzi coraz więcej napięć i podziałów. Pokazuje to relacja między Wójtem a członkami Rady Gminy, którzy złożyli wniosek referendalny w sprawie odwołania Wójta Waldemara Brzywczego. Lista zarzutów w uzasadnieniu do projektu uchwały jest długa. Dotyczy głównie braku współpracy między radą a włodarzem oraz zaniedbań i zaniechań, prowadzących do zatrzymania rozwoju gminy.
Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Gminy poświęconej CPK, Wójt miał śmiałą wizję przyszłości regionu. Chciał, by wraz z budową lotniska, rozwinęło się miasteczko AirportCity Baranów. To pokazuje rozbieżności między stronami konfliktu, bo mieszkańcy jednoczą siły, by zapobiec inwestycji, albo przynajmniej nie chcą zostać oszukanymi przy jej realizacji.
Brak porozumienia objawia się również brakiem szacunku, co wytykane jest Wójtowi. Próba skłócenia radnych, brak odpowiedzi na zapytania i interpelacje, oczernianie radnych w mediach społecznościowych, dezorganizacja Urzędu Gminy, nieterminowe przygotowywanie projektów uchwał, utrudnianie pracy organizacjom pozarządowym czy autopromocja poprzez przypisywanie sobie nie swoich zasług – to zarzuty, które stawiane są Wójtowi. Najcięższe wydają się jednak te, mówiące o działaniu na szkodę gminy i jej mieszkańców o nieprawidłowo przeprowadzonych przetargach, które w efekcie nie dochodzą do realizacji, czy bezprawnych zwolnieniach pracowników, co kosztowało gminę już 40 tysięcy złotych. Wójtowi zarzucany jest też nepotyzm. Waldemar Brzywczy nie tylko miał zlecać usługi swoim znajomym, ale też stworzyć w Urzędzie nieistniejące do dziś stanowisko dyrektorskie dla swojej córki. Wójt oczywiście nie zgadza się ze stawianymi mu zarzutami i uznaje je za bezpodstawne.
- Żaden z tych zarzutów nie jest zarzutem potwierdzonym. Przygotowanie takiej Uchwały to farsa i nie wynika ona ze źle wykonywanej przeze mnie pracy, a dlatego, że przerwałem układy i układziki które od lat blokowały rozwój gminy, a współpraca między mną a Przewodniczącym Rady jest, delikatnie mówiąc, naganna. Żaden z wymienionych punktów nie jest prawdziwy. Chociażby to, że nie potrafię działać ze stowarzyszeniami. Chyba nie ma w Polsce takiego Wójta, który miałby tak dobre relacje ze stowarzyszeniami jak ja. Klub sportowy „Orion”, o którym mowa w dokumencie, działa dzięki mnie i ludziom, których zatrudniłem, więc nieporozumieniem jest stwierdzenie, że chce to wszystko teraz zniszczyć. Zarzut nepotyzmu, który radni zawarli w pismach do Wojewody i Najwyższej Izby Kontroli, nie został rozpatrzony ze względu na działania zgodne z prawem i obowiązującymi procedurami. Nie wykonanie uchwał budżetowych – jedyną, jakiej nie wykonałem to ta, dotycząca transportu gminnego. Niestety, nie można stworzyć połączeń komunikacji bez porozumienia z innymi gminami czy podmiotami, które prowadzą taką działalność. Specyficznym zarzutem jest, że obrażam mieszkańców mówiąc, że śmierdzą. Nie przeszkadza mi to, że ktoś przyjdzie do urzędu prosto z pola, jesteśmy przecież gminą wiejską, ale to że ktoś się zwyczajnie nie myje, to przeszkadza każdemu. Jeśli taka osoba siedzi w poczekalni w kolejce do urzędnika wraz z kilkoma innymi osobami, to jest to uciążliwe dla wszystkich. I to jest chyba normalne. Nikt nie powie, że niemycie się jest rzeczą zdrową. Zwłaszcza dziś, gdzie wiadomo jest, że wiele chorób pojawia się tylko dlatego, że ludzie nie dbają o swoją higienę – podkreśla Wójt Waldemar Brzywczy, który odnosi się również do tego, że nie zareagował w porę na stawiane mu zarzuty podczas powołanej przez niego Komisji Pojednawczej.
– Nie było żadnej próby pojednania ze strony Rady. Gdy podjąłem decyzję o utworzeniu stowarzyszenia pomiędzy gminami w sprawie CPK, działania przeciwko mnie nabrały tempa. Na tej samej sesji, na której radni złożyli wniosek o moim odwołaniu, jednocześnie przyjęli wszystkie przygotowane przeze mnie projekty uchwał. To taka dziwna współpraca. Odnoszę wrażenie, że nie jest problemem to, co robię, tylko problemem jestem ja jako ja. A ja się po prostu nie zmienię, bo przyszedłem tu pracować dla ludzi, dla mieszkańców. Wbrew pozorom dużo robimy, musimy jednak brać pod uwagę, że mamy zdecydowanie mniej środków na realizację projektów niż taka gmina, jak Grodzisk Mazowiecki. Nie rozumiem dlaczego grupa osób, która rzuca wobec mnie oskarżenia, nie rozmawia na ten temat najpierw ze mną. Dlatego ja się uśmiecham i robię swoje. Mieszkańcy będą wiedzieli, jaką decyzję podjąć. Jeśli zdecydują o moim odwołaniu, to odejdę i nie będę startował w kolejnych wyborach. Jeśli jednak będzie inaczej, liczę, że to radni odejdą i również podejmą decyzję o nieprzystąpieniu do kolejnych wyborów.
Inne zdanie mają na ten temat Radni, którzy jednogłośnie zdecydowali o przyjęciu uchwały w sprawie odwołania Wójta ze stanowiska. Wskazywali, że wszelkie próby pojednania nie przynosiły efektu i stąd referendum jest nieuniknione. Kiedy odbędzie się referendum? Do 9 kwietnia czekamy na publikacje w dzienniku urzędowym, następnie komisarz wyborczy ma 14 dni na wyznaczenie terminu referendum w przeciągu 50 dni.
To może Cię zainteresować: