„Lubię słuchać ludzi”

Niedawno obchodziliśmy światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Jest to więc dobry moment, aby przedstawić pisarkę od 16 lat związaną z Bożą Wolą, nauczycielkę języka polskiego, autorkę 13 książek obyczajowych. O swoich początkach, twórczości i planach na przyszłość w rozmowie z Weroniką Sadowską opowiada Aneta Krasińska.

Weronika Sadowska: Dlaczego wybrała pani Bożą Wolę na miejsce, w którym pani tworzy?
Aneta Krasińska: To inspirujące miejsce, które dla pisarza stanowi idealne warunki do pracy. Kiedy się tu przeprowadzałam, było mało domów i po moim podwórku biegały zające czy lisy, a z kuchennego okna widziałam sarny. Teraz miejscowość się rozbudowuje i tych widoków nie ma, ale początkowo była tu idylla, wiejskość i sielanka. 

WS: Jak rozpoczęła się Pani przygoda z pisaniem?
AK: Uwielbiam słuchać historii moich koleżanek po piórze, które opowiadają, jak to od dziecka pisały pamiętniki czy opowiadania. U mnie było troszkę inaczej, bo będąc dzieckiem, uwielbiałam czytać. Książka była moim największym przyjacielem. Przypadek sprawił, że przyszedł taki moment w życiu, że chwyciłam za pióro, a w zasadzie uruchomiłam laptopa, i zaczęłam pisać. A że gdzieś w głowie kołatała mi się pewna historia, to było mi o tyle łatwiej podążać z moimi bohaterami i pokazywać kolejne ich przygody. Później musiałam przekonać samą siebie, że moją pracę warto pokazać innym. To nie była łatwa decyzja, ale z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że nie żałuję.

WS: Skąd czerpie pani inspirację do swoich książek?
AK: Lubię słuchać ludzi i tego, co o sobie mówią. To mnie inspiruje do pisania. Oczywiście to nie jest żaden pamiętnik, bo też do historii „doklejam” własne obserwacje świata i doświadczenia. Na początku pisania mam obmyślony wstęp i zakończenie. W pewnym momencie opowieść zaczyna płynąć swoim nurtem i po drodze wszystko może się zdarzyć.

WS: Porusza pani w swoich książkach tematy trudne społecznie.
AK:  Rzeczywiście i pewnie wynika to z mojego zwichrowania zawodowego. Literatura dla dzieci, którą uwielbiam i z którą na co dzień obcuję, pełni rolę dydaktyczną. I w każdej książce chcę przemycić jakieś treści, które wzbudzą emocje, a tym samym sprowokują czytelnika do refleksji nad sobą i swoim podejściem do życia. Staram się nie narzucać rozwiązań, a jedynie zachęcić czytelnika do tego, by pomyślał nad tym, jak on by zareagował, gdyby znalazł się w podobnej sytuacji. 

WS: Ostatnia książka „Słodki smak marzeń” ukazała się w połowie kwietnia. O czym jest, o kim opowiada?
AK: Jest to historia Laury, która pochodzi z małej miejscowości i za wszelką cenę chce się stamtąd wyrwać. Wie, że nie ma tam dla niej przyszłości. Dlatego przyjeżdża do Warszawy, podejmuje studia i to życie w stolicy zaczyna ją kusić. Po studiach podejmuje pracę w agencji reklamowej. Ma coraz większe wymagania wobec siebie i oczekiwania wobec życia. Laura wpada w sidła, bo im więcej posiada, tym więcej chce. W pewnym momencie zaczyna się zastanawiać, czy czasem nic jej nie umyka, a jej życie jest rzeczywiście takie, o jakim marzyła.

WS: Przeniosła pani akcję powieści do Warszawy. Żyrardów też był tłem jednej z książek. Czy planuje pani napisać książkę o miejscu, w którym żyje? O Bożej Woli?
AK: Nie wykluczam takiej opcji. Skoro tak dobrze znam Bożą Wolę i powiat, to jest to dobry pomysł, aby tę znajomość wykorzystać i właśnie tutaj umiejscowić akcję powieści, tym bardziej, że sam Grodzisk w ostatnich latach bardzo się zmienił. Mamy tu wiele miejsc z klimatem.

WS: Jakie są w takim razie pani plany wydawnicze?
AK: Już we wrześniu ukaże się „Gorzki smak marzeń”. Książka jest kontynuacją powieści „Słodki smak marzeń”. A w przyszłym roku zostanie wydana książka oparta na faktach z okresu II wojny światowej. Nigdy wcześniej nie pisałam powieści historycznej, mimo że lubię historię. Dwutomowa powieść pt.: „Nauczycielka z getta” ukazująca losy Polki, która trafiła wraz z Żydami do łódzkiego getta, odsłoni prawdę o funkcjonowaniu ludności nieświadomej tego, co ją czeka. Moja bohaterka, jako że jest nauczycielką, wciąż próbuje przekonać dzieci i młodzież, że warto się uczyć, bo kiedyś to zaprocentuje.

WS: Zachęcamy wszystkich do sięgnięcia po pani książki i czekamy z niecierpliwością na tę powieść. Dziękuję serdecznie.

Polub nas na Facebook


To może Cię zainteresować: